Pięciolatki z piersiami - winni rodzice?

Okres pokwitania u dziewczynek zaczyna się wcześniej niż jeszcze 15 lat temu, może dotyczyć nawet kilkuletnich dzieci. Dlaczego tak się dzieje i czym to grozi?

Dziewczynki zaczynają coraz wcześniej wchodzić w okres dojrzewania płciowego - wynika z badań przedstawionych na festiwalu naukowym w Cheltenham (Wielka Brytania). W skrajnych przypadkach może to dotyczyć nawet pięciolatek! W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat wiek, w którym rozpoczyna się pokwitanie u dziewczynek, obniżył się do 10 roku życia - naukowcy nie są zgodni co do przyczyn tego zjawiska, ale najnowsze badania zdają się potwierdzać tezę, że jednym z powodów może być nadmierny stres. Co jeszcze może sprawiać, że współczesne dziewczynki dorastają szybciej i czym to grozi?

Rozbity dom

Naukowcy coraz częściej łączą obniżający się wiek wchodzenia w okres dojrzewania płciowego z relacjami w domu - coraz większa liczba dzieci wychowuje się w niepełnych rodzinach, a stres związany z rozpadem związków ich rodziców może objawiać się wcześniejszym wzrostem piersi u dziewczynek. Profesor Richard Sharp z Edinburgh University (Szkocja) na wspomnianym festiwalu naukowym stwierdził, że nieobecność ojców może powodować zaburzenia hormonalne u dziewczynek. Poza tym zauważył, że coraz więcej wymaga się od dzieci, a to ma przełożenie na poziom stresu, którego doświadczają. Z badań wynika, że pierwsza oznaka pokwitania - rosnące piersi - pojawia się teraz w okolicach dziesiątych urodzin - a to aż o 5 lat wcześniej niż w XIX wieku. Brytyjska gazeta "The Daily Mail" cytuje wypowiedź profesora Sharpe'a, który przewodniczy Centrum Zdrowia Rozrodczego w Wielkiej Brytanii (Centre for Reproductive Health): - Obserwujemy wcześniejsze dojrzewanie płciowe w sytuacjach, które mogą być źródłem stresu dla dziewczynek - na przykład u dzieci żyjących w rodzinach adopcyjnych lub z dala od swojego biologicznego ojca, kiedy dziecko mieszka z ojczymem lub ma dwa domy.

Bogate i bez ojców

Obserwacje prof. Sharpe'a pokrywają się z odkryciami amerykańskich naukowców. Ogłosili oni wyniki badań, które wykazują, że dziewczynkom wychowującym się bez ojców w domach o dobrej sytuacji materialnej (dochód roczny powyżej 50 tys. dolarów), wcześniej wyrastają piersi niż ich rówieśniczkom dorastającym w pełnych rodzinach - zdarza się tak ponad dwa razy częściej. Badanie przeprowadzone przez naukowców z University of California Berkeley (USA) wykazało, że u niektórych dziewczynek zalążki piersi pojawiały się już w wieku 7 lat. Próbuje się to wyjaśnić m.in. nadmierną produkcją androgenów - hormonów męskich, które są naturalnie wytwarzane podczas dojrzewania płciowego, lecz ich poziom wzrasta, gdy człowiek doświadcza stresu. Naukowcy twierdzą również, że może to być reakcja organizmu na przebywanie z dala od mężczyzny, który mógłby być oparciem dla dorastającej dziewczynki. Tak naprawdę - przyznają jednak - nie wiadomo dlaczego to zjawisko ma miejsce i dlaczego dotyczy tylko dzieci z zamożniejszych rodzin. Byś może - argumentują ostrożnie - ma na to wpływ osłabiona więź z matką, która, żeby zapewnić dziecku dobre warunki materialne, dużo pracuje i przebywa poza domem.

Otyłe i dojrzałe

Jako kolejny powód obniżenia wieku dojrzewania płciowego u dziewcząt, naukowcy podają epidemię otyłości - problem, który wyraźnie dotyczy też Polski: z tegorocznego raportu WHO wynika, że 29% polskich jedenastolatków ma nadwagę. Profesor Sharpe twierdzi, że naukowcy są zgodni co do tego, że otyłość dziecięca jest głównym winowajcą wcześniejszego początku pokwitania u dziewczynek. Według ekspertów, kiedy dziecko ma dużo tkanki tłuszczowej, jego organizm dostaje sygnał, żeby zwiększyć produkcję hormonów odpowiedzialnych za rozpoczęcie procesu dojrzewania płciowego. Innym sprzyjającym czynnikiem jest brak ruchu - naukowcy zauważyli, że dziewczynki uprawiające czynnie sport zaczynają dojrzewać później, pierwsza menstruacja pojawia się u nich nawet w wieku 15-16 lat. W większości krajów zachodnich średnia wieku dla pierwszej miesiączki to 12 lat - nie zmieniło się to od lat 60. ubiegłego wieku. Dla porównania, w XIX wieku pojawiała się ona mniej więcej tuż przed czternastymi urodzinami.

Winna chemia w jedzeniu?

Jedna z teorii wyjaśniających obniżenie się wieku dojrzewania u dziewczynek dotyczy również żywności. Uważa się, że chemia obecna w jedzeniu, np. hormony w mięsie, może być odpowiedzialna za wcześniejsze pojawianie się zalążków piersi. Naukowcy zauważyli, że często już 7-8-latkom zaczynają rosnąć piersi, a średnia wieku, jak wynika z badań dr Andersa Juula ze szpitala uniwersyteckiego w Kopenhadze, to niespełna 10 lat, czyli rok mniej niż jeszcze 20 lat temu. - Jeśli dziewczynki zaczynają szybciej dojrzewać, wcześniej muszą stawić czoła problemom nastolatków i są bardziej zagrożone różnymi chorobami - powiedział Juul brytyjskiemu portalowi Parentdish. - To powód do troski, bez względu na to, co jest tego przyczyną. To jasny sygnał, że coś źle wpływa na nasze dzieci - czy będzie to śmieciowe jedzenie, zanieczyszczenie środowiska czy brak ruchu.

To niebezpieczne!

Obniżający się wiek dojrzewania martwi nie tylko naukowców, ale również rodziców. To zjawisko może oznaczać, że dziewczynki będą zbyt wcześnie rozpoczynać współżycie płciowe, co z kolei może przełożyć się na zwiększoną liczbę ciąż wśród nastolatek. "The Daily Mail" cytuje dr Tabithę Randell, naukowca z Nottingham University Hospitals NHS Trust (Wielka Brytania), która powiedziała na czerwcowym festiwalu naukowym w Cheltenham, że trzeba pomóc rodzicom w zmierzeniu się z fizycznymi i psychicznymi konsekwencjami wcześniejszego dojrzewania, bo dla ich córek są one bardzo poważne i mocno niepokojące. - Istnieje wyraźny związek pomiędzy rozpoczęciem współżycia seksualnego, gdy dziecko nie jest na to gotowe emocjonalnie a wzrostem liczby nastoletnich ciąż - stwierdziła dr Randell. Powiedziała również, że zna przypadek czterolatki, u której pojawiły się już pierwsze oznaki dojrzewania. Naukowcy rozkładają jednak ręce, jeśli chodzi o podanie konkretnej przyczyny obniżającego się wieku pokwitania - coraz częściej jednak, oprócz kwestii związanych z otyłością, wskazują na czynniki społeczne, jako odgrywające istotną rolę w tym procesie.

Polskie gimnazjalistki wystylizowane na maksa

Czy u polskich dziesięciolatek też widać wcześniejsze oznaki dojrzewania płciowego? Według Urszuli Gierczak, psychologa z gimnazjum, niekoniecznie: - Nie widzę, żeby dojrzewały wcześniej niż działo się to 20 lat temu - mówi. - Oczywiście są dziewczynki, którym wyrastają piersi wcześniej niż innym, ale tak było też, kiedy ja chodziłam do szkoły podstawowej. Natomiast jest ogromna różnica w wyglądzie współczesnych dziewczynek, jeśli chodzi o ich wizualny odbiór - nastolatki w gimnazjum są wystylizowane, wymalowane i ubrane tak, że nie można ich odróżnić od licealistek. Kiedyś był jasny podział: dziewczynka ze szkoły podstawowej wyglądała jak dziecko, teraz ma pomalowane pazurki i wygląda dorośle. Nie powiedziałabym też, że są bardziej zestresowane niż my byłyśmy w ich wieku, wprost przeciwnie: dominuje przesadnie luźny stosunek do nauki i obowiązków. Rozbite rodziny zdarzają się częściej w dużych miastach, w małych miejscowościach jest to wciąż stosunkowo rzadkie zjawisko więc tutaj ewentualny stres wyniesiony z domu może być spowodowany tym, że rodzice tkwią w nieudanym związku, a nie nieobecnością ojca - podsumowuje psycholog.

Więcej o:
Copyright © Agora SA