Rodzina po polsku: weekendowe związki i oddzielne sypialnie
Rodziny patchworkowe, związki na odległość, mieszkanie w oddzielnych mieszkaniach albo sypialniach nie wzbudzają już takich emocji jak kiedyś. Coraz więcej Polaków tworzy nietypowe układy rodzinne.
Kiedyś rodzinę pojmowaliśmy jednoznacznie - według schematu rodzice, którzy są małżeństwem i ich dzieci, najchętniej dwoje. W miarę jak wzrasta liczba rozwodów w Polsce i przybywa związków nieformalnych i powtórnych małżeństw, coraz częściej spotyka się mniej typowe układy rodzinne.
Rodziny patchworkowe, związki weekendowe czy na odległość, życie w oddzielnych mieszkaniach albo posiadanie własnych sypialni dziś nie dziwią już i nie wzbudzają komentarzy. Nie wszyscy mają jasną sytuację rodzinną, wiele współczesnych par, które mają dzieci, żyje w układzie, który na Facebooku miałby status "To skomplikowane".
Gdy zatęsknimy to wpadamy do siebie
Nietypowe układy rodzinne coraz częściej stają się rzeczywistością Polaków. Czasem są zmuszeni rozdzielić się z rodziną z powodu pracy za granicą lub żyć w systemie pięć dni pracy w innym mieście, weekend w domu z rodziną. Jeszcze inni sami tworzą rozmaite hybrydy rodzinne. Kołowrotek35 pisze na forum emama, że trzy lata temu rozeszła się z mężem, ale ich przyjaźń przetrwała i nie zerwali kontaktu. - Jakiś czas potem zaczęliśmy się spotykać, ale już nie mieszkając razem. To nam bardzo pasuje, ponieważ spędzamy sporo czasu wspólnie, ale też możemy od siebie odetchnąć. W tygodniu zajmujemy się pracą czy swoim hobby nie narażając się na wypominanie czy niezrozumienie z drugiej strony - opisuje.
- Oczywiście nie zdradzamy się, żyjemy jak normalna para, ale widujemy się w weekendy, a przez resztę tygodnia mieszkamy oddzielnie. Oczywiście jest to elastyczne, gdy zatęsknimy do siebie w środę, to wpadamy nieraz do siebie wzajemnie na noc - opisuje kołowrotek35. Dziecko forumowiczki mieszka na stałe z nią, bo ma blisko do przedszkola, ale nieraz na dwa, trzy dni zabiera ją do siebie tata i wtedy ona ma czas tylko dla siebie.
Weekendy i święta raz u mnie, raz u niego
Dla wielu Polaków takie rozwiązanie wydaje się idealne. Para dba o związek, nie nudzi się sobą, nie ma monotonii, każdy prowadzi swoje gospodarstwo domowe, ale ma też życie rodzinne i możliwość spędzenia czasu samodzielnie. Elżbieta, matka dwójki dzieci z podwarszawskiego Raszyna też wybrała niestandardowy model rodzinny. Wiele lat mieszkała z mężem razem ale oddzielnie. Najpierw w innym pokoju warszawskiego mieszkania, potem gdy wybudowali dom - mąż zamieszkał w małym domku na tej samej działce - ona obok w dużym.
- Czasem się odwiedzaliśmy, spędzaliśmy obowiązkowo wspólnie święta, ale mieszkanie razem było ponad nasze siły, choć mały domek mogliśmy wynająć. Jednak za bardzo się różniliśmy - opowiada. Kilka wieczorów w tygodniu tylko dla siebie, gdy nikt się nie wtrąca w to, co robimy - brzmi kusząco dla par zmęczonych brakiem czasu, rutyną i nieustanną opieką nad dziećmi. Kołowrotek35 tłumaczy, że wtedy nikomu nie przeszkadza, że jest nie pozmywane, ktoś zalega przed kompem czy z książką albo idzie na piwo z koleżankami czy kolegami.
Teraz rodzina jest inna
Czy takie układy to coś nietypowego i czy można je w ogóle uznać za rodzinę? Zdaniem Doroty Minty, psychologa klinicznego, obecnie obserwujemy duże zmiany w modelu polskiej rodziny. - Wiele dookoła związków nieformalnych, gdzie partnerzy pomimo bycia razem zachowują pewien obszar "odrębności". Mają swoje mieszkania, oddzielne kręgi znajomych czy osobne wyjazdy. Nie podejmują decyzji o byciu razem. Z czego to wynika? Może z chęci wydłużenia cudownego dla wielu okresu beztroskiej młodości? W dużym stopniu jest to obawa przed wzięciem odpowiedzialności za drugą osobę - tłumaczy psycholożka. - Na pewno takiemu zachowaniu sprzyja wiele rozwodów dookoła. Kiedy obserwuje się rozpadające się kolejne małżeństwa, spory o majątek, opiekę nad dziećmi itp. wiele osób zaczyna odczuwać lęk przed stabilizacją relacji partnerskich czy podjęciem decyzji o ślubie albo wspólnym życiu.
Szukanie alternatyw do tradycji
W opinii psychologa w wielu przypadkach jest to ucieczka przed odpowiedzialnością za drugiego człowieka, niechęć do bycia dorosłym. - Młodzi ludzie, często z bagażem doświadczeń ze swoich domów rodzinnych, brakiem pozytywnych partnerskich wzorców w związkach rodziców szukają alternatyw, czasami nie dostrzegając, że ich decyzje podszyte są lękiem. Nie można jednoznacznie powiedzieć, czy takie związki są lepsze czy gorsze, natomiast ważne jest, żeby uświadomić sobie co leży u podłoża takich decyzji każdego z partnerów. W innej sytuacji mogą się pojawiać takie same zaburzenia relacji, jak w tradycyjnych małżeństwach.
Rodziny patchworkowe, związki weekendowe czy na odległość, życie w oddzielnych mieszkaniach albo posiadanie własnych sypialni dziś nie dziwią już i nie wzbudzają komentarzy. Nie wszyscy mają jasną sytuację rodzinną, wiele współczesnych par, które mają dzieci, żyje w układzie, który na Facebooku miałby status "To skomplikowane".
Gdy zatęsknimy to wpadamy do siebie
Nietypowe układy rodzinne coraz częściej stają się rzeczywistością Polaków. Czasem są zmuszeni rozdzielić się z rodziną z powodu pracy za granicą lub żyć w systemie pięć dni pracy w innym mieście, weekend w domu z rodziną. Jeszcze inni sami tworzą rozmaite hybrydy rodzinne. Kołowrotek35 pisze na forum emama, że trzy lata temu rozeszła się z mężem, ale ich przyjaźń przetrwała i nie zerwali kontaktu. - Jakiś czas potem zaczęliśmy się spotykać, ale już nie mieszkając razem. To nam bardzo pasuje, ponieważ spędzamy sporo czasu wspólnie, ale też możemy od siebie odetchnąć. W tygodniu zajmujemy się pracą czy swoim hobby nie narażając się na wypominanie czy niezrozumienie z drugiej strony - opisuje.
- Oczywiście nie zdradzamy się, żyjemy jak normalna para, ale widujemy się w weekendy, a przez resztę tygodnia mieszkamy oddzielnie. Oczywiście jest to elastyczne, gdy zatęsknimy do siebie w środę, to wpadamy nieraz do siebie wzajemnie na noc - opisuje kołowrotek35. Dziecko forumowiczki mieszka na stałe z nią, bo ma blisko do przedszkola, ale nieraz na dwa, trzy dni zabiera ją do siebie tata i wtedy ona ma czas tylko dla siebie.
Weekendy i święta raz u mnie, raz u niego
Dla wielu Polaków takie rozwiązanie wydaje się idealne. Para dba o związek, nie nudzi się sobą, nie ma monotonii, każdy prowadzi swoje gospodarstwo domowe, ale ma też życie rodzinne i możliwość spędzenia czasu samodzielnie. Elżbieta, matka dwójki dzieci z podwarszawskiego Raszyna też wybrała niestandardowy model rodzinny. Wiele lat mieszkała z mężem razem ale oddzielnie. Najpierw w innym pokoju warszawskiego mieszkania, potem gdy wybudowali dom - mąż zamieszkał w małym domku na tej samej działce - ona obok w dużym.
- Czasem się odwiedzaliśmy, spędzaliśmy obowiązkowo wspólnie święta, ale mieszkanie razem było ponad nasze siły, choć mały domek mogliśmy wynająć. Jednak za bardzo się różniliśmy - opowiada. Kilka wieczorów w tygodniu tylko dla siebie, gdy nikt się nie wtrąca w to, co robimy - brzmi kusząco dla par zmęczonych brakiem czasu, rutyną i nieustanną opieką nad dziećmi. Kołowrotek35 tłumaczy, że wtedy nikomu nie przeszkadza, że jest nie pozmywane, ktoś zalega przed kompem czy z książką albo idzie na piwo z koleżankami czy kolegami.
Teraz rodzina jest inna
Czy takie układy to coś nietypowego i czy można je w ogóle uznać za rodzinę? Zdaniem Doroty Minty, psychologa klinicznego, obecnie obserwujemy duże zmiany w modelu polskiej rodziny. - Wiele dookoła związków nieformalnych, gdzie partnerzy pomimo bycia razem zachowują pewien obszar "odrębności". Mają swoje mieszkania, oddzielne kręgi znajomych czy osobne wyjazdy. Nie podejmują decyzji o byciu razem. Z czego to wynika? Może z chęci wydłużenia cudownego dla wielu okresu beztroskiej młodości? W dużym stopniu jest to obawa przed wzięciem odpowiedzialności za drugą osobę - tłumaczy psycholożka. - Na pewno takiemu zachowaniu sprzyja wiele rozwodów dookoła. Kiedy obserwuje się rozpadające się kolejne małżeństwa, spory o majątek, opiekę nad dziećmi itp. wiele osób zaczyna odczuwać lęk przed stabilizacją relacji partnerskich czy podjęciem decyzji o ślubie albo wspólnym życiu.
Szukanie alternatyw do tradycji
W opinii psychologa w wielu przypadkach jest to ucieczka przed odpowiedzialnością za drugiego człowieka, niechęć do bycia dorosłym. - Młodzi ludzie, często z bagażem doświadczeń ze swoich domów rodzinnych, brakiem pozytywnych partnerskich wzorców w związkach rodziców szukają alternatyw, czasami nie dostrzegając, że ich decyzje podszyte są lękiem. Nie można jednoznacznie powiedzieć, czy takie związki są lepsze czy gorsze, natomiast ważne jest, żeby uświadomić sobie co leży u podłoża takich decyzji każdego z partnerów. W innej sytuacji mogą się pojawiać takie same zaburzenia relacji, jak w tradycyjnych małżeństwach.
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
"Kiedy wrócimy do szkoły?" - pytają uczniowie klas 4-8. Minister Niedzielski: Nauczyciele zostaną przebadani jeszcze raz
-
Ulga na dziecko 2021. Rodzice mogą dostać nawet 4 tys. złotych
-
Sześcioraczki z Tylmanowej na sankach. Internautka: Ubieranie całej waszej ekipy na śnieg musi być ciekawe
-
Powrót uczniów do szkół w lutym? Minister Czarnek: Jest na to szansa. Powiedział, które klasy wrócą w pierwszej kolejności
-
Anna Lewandowska zdradziła plany na powiększenie rodziny. "Po każdym kolejnym dziecku wyglądasz coraz lepiej"
- Tata zaprojektował kostiumy kąpielowe dla transpłciowych dzieci. Marce nadał imię po córce
- Były dziecięcymi królowymi piękności. Tak zmieniły się po 10 latach
- Wzruszająca reakcja pięciolatki na wspaniałą nowinę mamy. "Jesteś w ciąży?"
- Dziadek: quiz wiedzy ogólnej. Dziś nie wypada zdobyć mniej niż 11/18
- Gigi Hadid po czterech miesiącach zdradziła imię dziecka. Jest krótkie i oryginalne