Sowa czy skowronek - jak uczy się twoje dziecko?

Jedne wolą naukę o świcie, inne lepiej skupiają się wieczorem. Są takie, które uczą się systematycznie, inne zostawiają wszystko na ostatnią chwilę. Dzieci są różne i mają inne sposoby na przyswajanie wiedzy.

- W czasach liceum siedziałam po nocy, za to rankiem liczyłam każdą minutę cennego snu. Moje koleżanki skowronki odwrotnie, szły spać z kurami, a zakuwały o świcie - wspomina 34-letnia Ewelina z Warszawy. Dlatego teraz nie narzeka, gdy jej 12-letni synek woli siedzieć wieczorem nad szkolną prezentacją a rano zrywa się w ostatniej chwili. - Ważne, że jego system działa. Jest wtedy maksymalnie skupiony i efekt jest lepszy niż wtedy, gdy zmusza się go zbyt wcześnie do odrobienia lekcji - przyznaje mama chłopca.

Każde dziecko jest inne

Specjaliści podkreślają, że warto dostosować się do indywidualnego rytmu, sposobu i miejsca nauki dziecka. Najważniejsze, by przynosił efekty. - Niemal wszyscy słyszeli o typach skowronków i sów. Również wśród dzieci można spotkać takie, które wstają o świcie, są pełne energii i gotowe do zdobywania świata - mówi Dorota Minta, psycholog kliniczny i doradca osobisty. - Innych uczniów z trudem udaje się obudzić, za to chętnie siedzą wieczorami bawiąc się ulubionymi zabawkami czy rozmawiając z najbliższymi - dodaje.

Jaka pora najlepsza na naukę?

Naturalny wydaje się rytm, w którym od rana pracujemy, a wieczorem i w nocy odpoczywamy, regenerując siły przed kolejnym aktywnym dniem. Ale nauka zajmująca się rytmami psychicznymi i psychofizjologicznymi, chronopsychologia, nie udziela jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy lepiej być rannym ptaszkiem czy nocnym markiem. Nie można wskazać, która pora dnia bardziej sprzyja uczącym się dzieciom. Każde z nich ma swój własny rytm, który określa ich "chronotyp", czyli preferowanie danej pory dnia. Wtedy mają lepszy nastrój i pracują, najbardziej efektywnie.

Skowronek rano gotów do szkoły

Oczywiście szkoła narzuca pewną dyscyplinę, poranne wstawanie jest koniecznością dla wszystkich. Dorota Minta radzi jednak by uważnie obserwować swoje dzieci już od najwcześniejszego dzieciństwa. - Starajmy się dopasować możliwie dobrze codzienne zajęcia do biologicznego rytmu malucha. Jeżeli mamy skowronka, który wstaje o świcie, to pozwólmy mu się pobawić, niech pogra chwilę w swoją ulubiona grę, poczyta. Poranne zajęcia nie powinny być nadmiernie pobudzające, ekscytujące. Nie radziłabym zostawiania na poranek odrabiania lekcji, ale już małe powtórki, przejrzenie notatek będą dobrym pomysłem. Dobrze wprowadzą dziecko w atmosferę dnia pracy - tłumaczy psycholog.

Sowa pracuje inaczej

Jeżeli mamy córkę czy syna, którzy uwielbiają długie wieczory, nie walczmy z nimi i nie zmuszajmy do snu zbyt wcześnie, bo ten sen i tak będzie porwany, nie przyniesie odpoczynku. - Przypilnujmy jedynie, aby odrobienie lekcji nie było ostatnim elementem długiego dnia. Na koniec zostawmy relaks, rozmowę, zabawę (ale raczej nie komputer i emocjonujące gry). Zadbajmy, żeby sam koniec dnia był raczej wyciszający - radzi terapeutka.

Trzeba mieć plan

Zdaniem Doroty Minty dobrze jest pamiętać, że wszystkie dzieci, bez względu na swój preferowany rytm dnia, lepiej funkcjonują, jeżeli ich dzień ma stały rozkład. - Zadbajmy, aby prace domowe odrabiały w możliwie podobnej porze, a już zdecydowanie stałym miejscu. Nie zawsze musi to być biurko. Są maluchy, które lubią odrabiać lekcje w kuchni, w towarzystwie siedzących obok rodziców. Nie protestujmy, tylko zmodernizujmy lekko to ulubione przez wszystkich miejsce tak, aby było w nim dobre światło i wygodne krzesło - radzi psycholożka.

Niech dziecko zdecyduje

Preferencje dzieci dotyczące pory aktywności są zdeterminowane genetycznie. Spory wpływ mają na to także dwa inne czynniki: godziny pobytu w placówce oraz wiek. Są dzieci, które po powrocie ze szkoły potrzebują chwili relaksu, często wyciszenia w swoim pokoju, a potem dopiero zabierają się za zadanie domowe. Inne wolą natychmiast po powrocie szybko wszystko zrobić i potem mieć czas wolny. - Niech dziecko samo zdecyduje, co mu bardziej odpowiada, nie narzucajmy się ze swoimi pomysłami. Pomagajmy jedynie w utrzymaniu rytmu i delikatnie interweniujmy, jeżeli coś się "rozpływa" - sugeruje Dorota Minta.

Z wiekiem wszystko się zmienia

Podsuwajmy dziecku sposoby opanowania trudnej sztuki planowania czasu pamiętając, że z wiekiem czas jego najlepszego funkcjonowania może się zmienić. Z badań psychologów wynika, że statystycznie"wieczorny" tryb nauki jest najbardziej popularny pomiędzy okresem dojrzewania a 25. rokiem życia. Potem upodobania zmieniają się w czasie, ale stopniowo i nie u wszystkich w podobnym zakresie. Jednak zwykle starsi ludzie wstają "z kurami", dużo wcześniej od reszty domowników i najwcześniej kładą się spać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.