Trzydziestolatki traktowane jak dzieci
Mają partnera, dzieci, pracę i swoje życie, a matki nadal mówią im, jak mają żyć. Jak się ubierać, spędzać czas, wydawać pieniądze i o której chodzić spać. Z czego wynika ingerencja matek w życie dorosłych ludzi?
Wtrącanie się w życie dorosłych córek najczęściej wynika ze zwykłej troski i obawy matek. Nie zmienia to faktu, że w naszym kraju często nawet trzydziestoparolatki są traktowane jak dzieci, ich decyzje są często podważane i krytykowane.
- Wyszłam za mąż i urodziłam dziecko a mama nadal traktuje mnie jak małą dziewczynkę - mówi 33-letnia Karolina z Wrocławia. - Nie zauważa tego, że już dawno jestem dorosła, mam własną rodzinę i pierwsze zmarszczki. Chcę sama decydować o tym, co jest dla mnie dobre. Nawet jeśli popełniam błędy, to chcę moje życie przeżyć sama - podkreśla.
Zdaniem Agaty Marszałek, taka postawa matek względem dorosłych matek często wynika z wysokiego poziomu lęku, który próbują kompensować sobie nadmierną opieką nad dorosłym już dzieckiem.
Nie jestem już potrzebna
Lęki matek często wynikają z ich doświadczeń i poczucia "że się nie jest już potrzebną, nie jest się już kochaną". - W dużym stopniu może to dotyczyć tych kobiet, które nie ułożyły sobie relacji z partnerami, zostały odrzucone, samotnie wychowywały dziecko i swoje wszelkie uczucia miłości i oddania przelały na dzieci, aktualne dorosłe kobiety. Teraz wymagają od nich wzajemności - tłumaczy psychoterapeutka.
Czasem postawa taka może wynikać z nieporadności matki, która od małego obarcza małą córkę swoimi sprawami. Taki schemat utrwalony w dzieciństwie może przenieść się na relacje z dorosłą córką i doprowadzić do poczucia, że młoda kobieta powinna ciągle troszczyć się o jej samopoczucie i rozwiązywać jej problemy.
Bo przehula pieniądze
Matka 28-letniej Marzeny z Warszawy, menedżerki, zwykła towarzyszyć jej do lekarza, załatwiać sprawy urzędowe, ośmieliła się nawet poprosić ją o dostęp do konta i skrzynki pocztowej, bo córka często wyjeżdżała i chciała jej pomóc ogarnąć papierowe sprawy. Ale tak naprawdę lubiła Marzenę kontrolować - ile zarabia, na co wydaje pieniądze, z kim się spotyka, na co choruje. Zdarzyło się, że przelała sobie na konto sporą sumę z konta córki, bo robiła remont i potrzebowała gotówki. Sama obawiała się, że Marzena przehula pieniądze, czyli będzie podróżowała.
- Nie miałabym z tym problemu, gdyby tylko powiedziała mi, że chce pożyczki czy nawet pomocy finansowej. Ale ona wzięła siebie moje pieniądze bez pytania - wypomina Marzena. - Boi się, że wpadnę w długi albo wydam wszystko na głupstwa bo "mam naturę utracjuszki".
- Powodem nadkontroli ze strony matek może być chęć "uchronienia" córki przed niebezpieczeństwami świata, o których istnieniu wiele tego typu matek jest przekonanych - tłumaczy psychoterapeutka.
Syndrom mamy Bridget Jones
Czasem matka próbuje ostrzec córkę przed swoimi trudnymi doświadczeniami wpajając jej pewne wzorce, które tworzą pewien schemat postrzegania mężczyzny, spraw intymnych, relacji. Córka w dorosłym życiu prawdopodobnie utożsamiać się będzie z postawami, jakie wdrukowywała jej matka, co spowoduje trudności w tworzeniu dorosłych związków i niejako psychiczne uzależnienie się od matki.
- Też tak macie, że w wieku trzydziestu paru lat mamusia pyta was czy powiedzieliście sąsiadom dzień dobry oraz kiedy iść spać i co na siebie założyć? - pyta kasia1978_rodzic. - Zaczynam mieć wrażenie, że moja mama jest jak mama Bridget Jones. Nawet gdy moja córka spędza u niej część wakacji to mówi jej co ma na siebie włożyć, kiedy iść spać, siusiu, umyć ręce. I wcale nie mogę oduczyć tego mojej mamusi - żali się kasia.
Ingeruje w moje życie prywatne
- Moja mama ingeruje w moje życie. Od niedawna mam pracę, zarabiam, studiuję, mam narzeczonego, który studiuje na drugim końcu Polski, ale nie mogę do niego jechać, bo mama zabrania. Moje wydatki kontroluje, podsłuchuje rozmowy telefoniczne z narzeczonym. Niby chce dobrze, ale wkurza mnie jej zachowanie. Chciałabym jej jakoś delikatnie powiedzieć, żeby dała spokój - skarży się w sieci bejbe1666.
Czasem powodem kontroli i wszechbytności matki w życiu dorosłej córki jest pewnego rodzaju rywalizacja. Wyraźnie widać w momencie, kiedy młoda kobieta rozpoczyna poszukiwanie partnera, dając sygnał, że chce się usamodzielnić. Wtedy matka włącza się do batalii, której celem jest zatrzymanie córki przy sobie - komentuje psycholożka.
Dorosła nastolatka z anoreksją
Brak poczucia odpowiedzialności za siebie i swoje życie u młodych kobiet, bycie dorosłym nastolatkiem, trudności w ułożeniu sobie relacji damsko-męskich, stworzeniu niezależnie funkcjonującej rodziny, zaburzenia w sferze tożsamości - to konsekwencje, jakie zdaniem psychologów może powodować wszechobecna mama w naszym życiu.
- Często wynikiem nadgorliwości i kontroli przez matkę jest anoreksja lub bulimia, czyli zaburzenia odżywiania, niska samoocena i poczucie własnej wartości, nieporadność życiowa - wymienia Agata Marszałek. A także "bunt" czyli odreagowanie na zewnątrz podległości wobec matki przez niezależne, ryzykowne zachowania, egocentryzm, nieumiejętność założenia własnej rodziny, trudności w podjęciu decyzji o posiadaniu dzieci.
Co zrobić? Ustalić granice
Na pewno uzyskanie zmiany w relacjach wymaga uświadomienia sobie, że jest to problem. - Jest coś w naszym życiu, co przeszkadza nam być dorosłym i samodzielnym, przeszkadza być sobą - podkreśla Marszałek. - A niełatwo po wielu latach takich relacji nagle zrezygnować z "pomocnej dłoni, która zawsze jest".
Zdaniem psycholożki, trzeba założyć, że zmienić możemy swoją postawę, a nie postawę matki. A to czasem może wymagać trudnych decyzji, często radykalnych kroków. Na pewno warto zastanowić się też na ile to matka przekracza granice, a na ile to my pozwalamy, żeby je przekraczała.
- Wyszłam za mąż i urodziłam dziecko a mama nadal traktuje mnie jak małą dziewczynkę - mówi 33-letnia Karolina z Wrocławia. - Nie zauważa tego, że już dawno jestem dorosła, mam własną rodzinę i pierwsze zmarszczki. Chcę sama decydować o tym, co jest dla mnie dobre. Nawet jeśli popełniam błędy, to chcę moje życie przeżyć sama - podkreśla.
Zdaniem Agaty Marszałek, taka postawa matek względem dorosłych matek często wynika z wysokiego poziomu lęku, który próbują kompensować sobie nadmierną opieką nad dorosłym już dzieckiem.
Nie jestem już potrzebna
Lęki matek często wynikają z ich doświadczeń i poczucia "że się nie jest już potrzebną, nie jest się już kochaną". - W dużym stopniu może to dotyczyć tych kobiet, które nie ułożyły sobie relacji z partnerami, zostały odrzucone, samotnie wychowywały dziecko i swoje wszelkie uczucia miłości i oddania przelały na dzieci, aktualne dorosłe kobiety. Teraz wymagają od nich wzajemności - tłumaczy psychoterapeutka.
Czasem postawa taka może wynikać z nieporadności matki, która od małego obarcza małą córkę swoimi sprawami. Taki schemat utrwalony w dzieciństwie może przenieść się na relacje z dorosłą córką i doprowadzić do poczucia, że młoda kobieta powinna ciągle troszczyć się o jej samopoczucie i rozwiązywać jej problemy.
Bo przehula pieniądze
Matka 28-letniej Marzeny z Warszawy, menedżerki, zwykła towarzyszyć jej do lekarza, załatwiać sprawy urzędowe, ośmieliła się nawet poprosić ją o dostęp do konta i skrzynki pocztowej, bo córka często wyjeżdżała i chciała jej pomóc ogarnąć papierowe sprawy. Ale tak naprawdę lubiła Marzenę kontrolować - ile zarabia, na co wydaje pieniądze, z kim się spotyka, na co choruje. Zdarzyło się, że przelała sobie na konto sporą sumę z konta córki, bo robiła remont i potrzebowała gotówki. Sama obawiała się, że Marzena przehula pieniądze, czyli będzie podróżowała.
- Nie miałabym z tym problemu, gdyby tylko powiedziała mi, że chce pożyczki czy nawet pomocy finansowej. Ale ona wzięła siebie moje pieniądze bez pytania - wypomina Marzena. - Boi się, że wpadnę w długi albo wydam wszystko na głupstwa bo "mam naturę utracjuszki".
- Powodem nadkontroli ze strony matek może być chęć "uchronienia" córki przed niebezpieczeństwami świata, o których istnieniu wiele tego typu matek jest przekonanych - tłumaczy psychoterapeutka.
Syndrom mamy Bridget Jones
Czasem matka próbuje ostrzec córkę przed swoimi trudnymi doświadczeniami wpajając jej pewne wzorce, które tworzą pewien schemat postrzegania mężczyzny, spraw intymnych, relacji. Córka w dorosłym życiu prawdopodobnie utożsamiać się będzie z postawami, jakie wdrukowywała jej matka, co spowoduje trudności w tworzeniu dorosłych związków i niejako psychiczne uzależnienie się od matki.
- Też tak macie, że w wieku trzydziestu paru lat mamusia pyta was czy powiedzieliście sąsiadom dzień dobry oraz kiedy iść spać i co na siebie założyć? - pyta kasia1978_rodzic. - Zaczynam mieć wrażenie, że moja mama jest jak mama Bridget Jones. Nawet gdy moja córka spędza u niej część wakacji to mówi jej co ma na siebie włożyć, kiedy iść spać, siusiu, umyć ręce. I wcale nie mogę oduczyć tego mojej mamusi - żali się kasia.
Ingeruje w moje życie prywatne
- Moja mama ingeruje w moje życie. Od niedawna mam pracę, zarabiam, studiuję, mam narzeczonego, który studiuje na drugim końcu Polski, ale nie mogę do niego jechać, bo mama zabrania. Moje wydatki kontroluje, podsłuchuje rozmowy telefoniczne z narzeczonym. Niby chce dobrze, ale wkurza mnie jej zachowanie. Chciałabym jej jakoś delikatnie powiedzieć, żeby dała spokój - skarży się w sieci bejbe1666.
Czasem powodem kontroli i wszechbytności matki w życiu dorosłej córki jest pewnego rodzaju rywalizacja. Wyraźnie widać w momencie, kiedy młoda kobieta rozpoczyna poszukiwanie partnera, dając sygnał, że chce się usamodzielnić. Wtedy matka włącza się do batalii, której celem jest zatrzymanie córki przy sobie - komentuje psycholożka.
Dorosła nastolatka z anoreksją
Brak poczucia odpowiedzialności za siebie i swoje życie u młodych kobiet, bycie dorosłym nastolatkiem, trudności w ułożeniu sobie relacji damsko-męskich, stworzeniu niezależnie funkcjonującej rodziny, zaburzenia w sferze tożsamości - to konsekwencje, jakie zdaniem psychologów może powodować wszechobecna mama w naszym życiu.
- Często wynikiem nadgorliwości i kontroli przez matkę jest anoreksja lub bulimia, czyli zaburzenia odżywiania, niska samoocena i poczucie własnej wartości, nieporadność życiowa - wymienia Agata Marszałek. A także "bunt" czyli odreagowanie na zewnątrz podległości wobec matki przez niezależne, ryzykowne zachowania, egocentryzm, nieumiejętność założenia własnej rodziny, trudności w podjęciu decyzji o posiadaniu dzieci.
Co zrobić? Ustalić granice
Na pewno uzyskanie zmiany w relacjach wymaga uświadomienia sobie, że jest to problem. - Jest coś w naszym życiu, co przeszkadza nam być dorosłym i samodzielnym, przeszkadza być sobą - podkreśla Marszałek. - A niełatwo po wielu latach takich relacji nagle zrezygnować z "pomocnej dłoni, która zawsze jest".
Zdaniem psycholożki, trzeba założyć, że zmienić możemy swoją postawę, a nie postawę matki. A to czasem może wymagać trudnych decyzji, często radykalnych kroków. Na pewno warto zastanowić się też na ile to matka przekracza granice, a na ile to my pozwalamy, żeby je przekraczała.
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Zmiany w 500 plus od 2021 roku. Rodzicu, jeszcze tylko kilka dni do złożenia wniosku
-
Położna o pracy w czasie pandemii. "Kobiety w ciąży nagle zostały odcięte od możliwości delektowania się swoim stanem"
-
Anna Lewandowska pokazała twarz Klary. Fani zachwyceni. "Jest cudna"
-
Ulga na dziecko 2021. Nawet 4 tys. złotych dla rodziców, którzy spełnią określone warunki
-
Ciąża geriatryczna. Co oznacza pojęcie, którym określano ciążę Meghan Markle?
- Bogowie greccy i ich atrybuty. Poznaj najważniejsze bóstwa Hellady i dowiedz się, po czym je rozpoznać
- Autorem ballady "Pani Twardowska" jest: a) Norwid; b) Słowacki; c) Mickiewicz?
- Połóg to niełatwy czas. Co zrobić, żeby lepiej poczuć się we własnym ciele i odzyskać pewność siebie?
- Lecznicze właściwości pajęczyny to nie mit. Ta i więcej ciekawostek o pająkach
- Jak pobrać niemowlakowi mocz do badania? Technika jest ważna, by uzyskać wiarygodny wynik