Halo, będziemy mieli dziecko!
Wiele razy wyobrażałaś sobie ten wyjątkowy moment, gdy powiesz mu, że będzie tatą. Ale w rzeczywistości chwila, która wybrałaś niekoniecznie była najbardziej romantyczna w waszym życiu. Przez telefon, w pracy, w łazience, przy chińszczyźnie w podłej knajpce - przyszłe mamy opowiadają jak przekazały partnerowi tę ważną wiadomość.

Justyna, 32 lata, czekała z tym na specjalną okazję, najbliżej były urodziny męża. - Oczywiście nie mogłam się doczekać i dzień przed zadzwoniłam do niego do pracy dopytując kiedy wreszcie wróci. - Co się dzieje, czemu jesteś taka niecierpliwa? - zapytał niewinnie. - Nic, tylko jestem w ciąży - odparłam bezwiednie. Nici z romantycznej niespodzianki. Bartek musiał wyjść z ważnego spotkania, bo zszokowany nie był w stanie skupić się na pracy. Dopiero wtedy wręczyłam mu prezent: "Poradnik dla przyszłych ojców" a w środku jako zakładkę włożyłam wynik badania krwi potwierdzający ciążę.
W progu mieszkania
28-letnia Marta o tym, ze jest w ciąży dowiedziała się od lekarza. Podejrzewała, że się czymś zatruła - miała mdłości i bóle brzucha a test ciążowy wyszedł negatywnie. Lekarz zlecił jej badania krwi i nie pozostawił cienia wątpliwości - będzie mamą. W planach miała powrót do domu i przyrządzenie jakiejś romantycznej kolacji. - Oczywiście to położyłam, bo nie wytrzymałam i jak tylko go zobaczyłam przez uchylone drzwi na klatkę rzuciłam mu się w ramiona ze szlochem. Staliśmy przytuleni w progu mieszkania, niedaleko windy i płakaliśmy oboje.
Chodź do łazienki
Z kolei 26-letnia Basia była pewna, że się znowu nie udało począć malucha, ale okresu nie było. Wyjęła z apteczki test kontrolny, zrobiła go opanowana w samotności i o mały włos nie eksplodowała gdy zobaczyła wynik. - Z dziwnym wyrazem twarzy usiadłam obok mojego męża Tomka i powiedziałam: Chodź, pokażę ci coś w łazience. Biedny się przestraszył, że nie umył wanny, zostawił mokre ciuchy na podłodze, zalał coś albo zepsuł pralkę - wspomina ze śmiechem Basia. - Ponieważ jest ścisłowcem, najpierw zbadał test, potem poprosił o instrukcje i po przetworzeniu wszystkich danych, wziął mnie w ramiona i powiedział: Już się bałem, że znowu nie opuściłem klapy a my po prostu będziemy mieli dzidziusia!
Przy chińszczyźnie po imprezie
25-letnia Ania towarzyszyła swojemu chłopakowi podczas miesięcznego kontraktu w holenderskim miasteczku. Zamieszkali ze sobą zaledwie miesiąc wcześniej i zakochani szaleli w tym liberalnym kraju ze znajomymi. Po zwariowanym weekendzie w Amsterdamie wrócili zmęczeni do hotelu. Od pewnego czasu Ania płakała z tęsknoty za krajem i rodzicami, co dziwiło Marcina. Przecież marzyła o tym wyjeździe, dobrze się bawili i nigdy nie miała depresyjnej natury. Zaproponował test ciążowy i choć na początku wyśmiała go, jednak zrobiła i oniemiała.
- Natychmiast wyciągnęłam go z pracy do pobliskiej chińskiej knajpy. Tam płakałam przerażona, a on powtarzał pewne popularne niecenzuralne słowo. Nie wyglądał na zachwyconego, ale nie dlatego że nie pragnął dziecka, ale bał się, że nasze imprezowanie mogło mu zaszkodzić. Zamówionych dań oczywiście z wrażenia nie tknęliśmy. Choć miejscowy lekarz nas uspokoił zapewniając, że na tak wczesnym etapie nic maluchowi nie grozi, cieszę się, że nie eksperymentowaliśmy z używkami.
Przerywając wykład
32-letnia Marysia kupiła kiedyś w górach malutkie włóczkowe rękodzieło - niebieskie buciki i różową czapeczkę. - Trzymałam je na ten wielki dzień, bo nie wiedziałam jakiej płci będziemy oczekiwać - wspomina. Jej dziecko poczęło się w Anglii, gdzie była z mężem na chwilowej emigracji. - Zarzuciliśmy starania o malucha, bo nie wychodziło nam od dwóch lat. Nabuzowana hormonami czułam fale gorąca i pomyślałam "Dziewczyno, czas umierać, chyba zaczynasz menopauzę", choć miałam dopiero niewiele ponad 30 lat - wspomina. Podczas wstępnej wizyty w przychodni oznajmiła lekarce, że nie może mieć dziecka naturalnie, zaczyna menopauzę i zapytała o zasady ubiegania się o in vitro.
- Niemal szlochałam słuchając o procedurze i koniecznych badaniach. Nie wiedziałam, że jestem już w ciąży - wspomina Marysia. Wyszło to nazajutrz, gdy zrobiła test przy okazji rutynowego badania moczu potrzebnego w przychodni. Różowy test z dwiema kreskami ma do dziś, choć urodził się chłopczyk. Mąż Marysi, który jest naukowcem śmieje się na wspomnienie żony wkraczającej z rozpalonymi policzkami i testem w garści na wykład, który prowadził. - Studenci wyczuli co się święci i bili nam brawo. Wstyd mi do dzisiaj, że tak publicznie mu to przekazałam, choć nie wyglądał na zażenowanego, raczej rozbawionego - opowiada.
Na przepustce w wojsku
Zresztą zdaniem Marysi to rodzinne. Jej mama powiedziała tacie o ciąży z Marysią w jednostce wojskowej we Wrocławiu, gdzie odbywał służbę wojskową. Podczas krótkiej poprzedniej przepustki rodzice ją poczęli, ale poza tym tata spędzał czas w mundurze daleko od domu, więc był zdziwiony informacją, że zostanie ojcem. - Jestem w ciąży - oznajmiła mama Marysi. - Dobrze, ale z kim? - odparł niezbity z tropu tata dziewczyny. - Do dziś się z tego śmiejemy, choć nikt nie ma wątpliwości co do jego ojcostwa. Jestem żeńską wersją taty - śmieje się Marysia.
Jak pochwalić się ciążą w sieci? Tylko w oryginalny sposób. Podpatrujemy najlepszych
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Imiona dla dzieci, które kiedyś były zakazane. Dziś można tak już nazwać swoją pociechę
-
Szkoły zamknięte do końca roku szkolnego? Adam Niedzielski: To są decyzje, które będziemy podejmowali
-
Bezwarunkowy dochód podstawowy. Zastąpi 500 plus? To 1200 zł dla dorosłego i 600 zł na dziecko
-
Uczniowie nie chcą włączać kamerek na lekcjach zdalnych. "To tak, jakby przeglądać się cały czas w lustrze"
-
Przerwa świąteczna - Wielkanoc 2021. Uczniowie mogą nastawić się na dłuższy odpoczynek
- Pizza warta 200 tysięcy złotych? Nie była ze złota, była za bitcoiny
- Konferencja. Nowe obostrzenia w Polsce. Adam Niedzielski: Stały trend dynamicznego wzrostu dziennej liczby zachorowań
- Wiersze na Dzień Kobiet 2021. Najpiękniejsze życzenia i wierszyki z okazji święta wszystkich pań
- Przerwa świąteczna - Wielkanoc 2021. Dłuższe wolne spędzimy zamknięci w domach?
- Przemysław Czarnek prezentuje założenia nowego programu MEN. "Chcemy, by wpłynął na kondycję fizyczną wszystkich"