Trójjęzyczne niemowlę?

Jestem Polką, a mój partner pochodzi z Malty. Oczekujemy dziecka, które ma się urodzić w grudniu. Będziemy mieszkać na Malcie. Sądzę, że 90 proc. ludzi potrafi tam porozumiewać się po angielsku, tak jak ja z moim partnerem. Oprócz tego mają swój własny język - maltański. I tu powstaje problem - w jakim języku wychowywać dziecko? Ja oczywiście chcę mówić od urodzenia do malucha po polsku i po angielsku, mój partner chce go uczyć po maltańsku... Ze sobą rozmawiamy po angielsku. Czy dziecko nie zwariuje od mnogości języków? Muszę przyznać, że mam braki gramatyczne, jeśli chodzi o angielski, mój partner również, dlatego też angielski, jakiego dziecko nauczy się w domu, nie będzie najwyższych lotów.

Myślę, że rzeczywiście trzy języki to trochę dużo. Warto na początku zadbać o naturalność w tej sytuacji. Dobrze, by maleństwo słyszało przede wszystkim ten język, w którym Państwo się porozumiewacie, używany w domu na co dzień, a więc, jak rozumiem, język angielski. Że nie jest on "najwyższych lotów", no cóż, może to zmobilizuje Państwa do doskonalenia swoich umiejętności. Nie wiem, jaki język używany jest na Malcie w przedszkolach, szkołach, urzędach, na ulicy. Jeśli angielski, to nie ma problemu. Jeśli maltański - to z czasem i ten język maluch pozna w sposób naturalny. No, a polski - to Pani korzenie. Tak czy inaczej maltański i polski warto wprowadzać w sposób naturalny, gdy dziecko będzie już mówić po angielsku. Odradzałabym mówienie do dziecka od urodzenia jednocześnie w trzech językach. Opóźniłoby to prawdopodobnie poprawne używanie tych języków.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.