Rady na strachy

Jeżeli malutkie dziecko czegoś się przestraszy - noś, tul, uspokajaj. Pozostawianie płaczącego malca na podłodze, "żeby się usamodzielniał", nie pomoże mu w rozwoju. Wręcz odwrotnie - sprawi, że nie będzie miał ochoty na robienie postępów.

Jeśli dziecko boi się rozłąki z tobą, nie próbuj go przyuczyć do rozstań. To się na nic nie zda. Przeciwnie - zabieraj je ze sobą wszędzie, gdzie tylko możesz, a z czasem samo się przekona, że daje sobie radę bez ciebie (najpierw przez chwilę, a potem coraz dłuższej).

Kiedy zauważysz, że niektóre sytuacje zawsze wywołują lęk dziecka, nie staraj się go przezwyciężyć. Nie zmuszaj np. do głaskania "miłego pieska, którego nie trzeba się bać".

Jeżeli malec protestuje, kiedy wychodzisz z domu (np. do pracy), nie wymykaj się po kryjomu. Zapewnij go, że wrócisz, utul i dopiero wtedy wyjdź. I bądź cierpliwa, wkrótce dziecko nauczy się, że zawsze wracasz i rozstanie przestanie być takie straszne.

Jeśli boi się zasypiania po ciemku - zostawiaj na noc włączoną lampkę. Możesz też przykleić na suficie pokryte fosforyzującą folią gwiazdy.

Jeśli maluch pewniej się czuje, tuląc do siebie ukochanego króliczka, pamiętaj o nim, zwłaszcza przy wyjazdach i rozstaniach. Przytulanka w chwili kryzysu może do pewnego stopnia zastąpić mamę.

Traktuj serio lęki dziecka, ale sama im nie ulegaj. Kiedy zobaczy, że ty "w tej strasznej sytuacji" zachowujesz spokój, na przyszłość będzie się jej bać coraz mniej.

Wzmacniaj dziecko, a nie lęki. - jeśli malec boi się żywych węży - każde spotkanie z nimi (np. w zoo) podsyci jego lęk, ale każda sytuacja, która pomoże pokonać lęk, wzmocni dziecko. Możecie np. razem pooglądać książkę o wężach (jeśli dziecko się zgodzi) albo film o nich, albo narysować węża.

Nie mów "nie bój się" wtedy, kiedy trzeba powiedzieć uczciwie "bądź dzielny". Przed zastrzykiem nie przekonuj dziecka, że "to nie będzie bolało", bo to nieprawda. Powiedz: "bądź dzielny, będę z ciebie dumna". A swoją drogą pamiętaj, by nie oczekiwać za wiele - dzielność to raczej cecha ludzi dorosłych.

Jeśli dziecko musi się zmierzyć z trudną sytuacją, nie poganiaj go. Oswojenie się np. z nową grupą w przedszkolu wymaga czasu; ty też nie od razu czujesz się w nowym środowisku jak ryba w wodzie.

Jeśli malec ma koszmary senne, zapal światło, weź go na ręce i przytul. Nic mu nie tłumacz, bo i tak nie zrozumie - jest zbyt rozemocjonowany. Powtarzaj tylko monotonnie: "cicho kochanie, cicho, już dobrze..."

Jeśli dziecko przerazi się waszą małżeńską kłótnią, nie zostawiaj go sam na sam z lękiem. Przytul je i powiedz: "Nie martw się, to się zdarza, zaraz się pogodzimy, bo bardzo się kochamy".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.