Nie ma czegoś takiego jak sposób postępowania z pięciolatkiem, sześcioletnim czy dwuletnim. To przypomina trochę prośbę o instrukcję obsługi jakiegoś urządzenia. A przecież tak naprawdę każde dziecko jest inne, każda rodzina inna. Nic Pani nie pisze o swojej córeczce: jaka jest, co lubi, co robi dobrze, co Panią w niej cieszy. Pisze Pani o niej w swoim liście tylko źle. Jeśli naprawdę tak ją Pani odbiera, to przecież dziewczynka to wyczuwa i koło jej złych zachowań się zamyka. Nikt (a tym bardziej dziecko) nie czuje się dobrze wśród ludzi, którzy o nim źle myślą. Także system kar i nagród w moim rozumieniu raczej nie buduje kontaktu z dzieckiem. To raczej próba tresury. Tego też nikt nie lubi.
Zachęcam, by przede wszystkim spróbowała Pani znaleźć w córeczce jakieś dobre cechy, dobre zachowania, by próbowała Pani spędzać z nią miło czas, robić coś wspólnie, chwalić. Namawiam także, by spróbowała Pani zrozumieć, co jest przyczyną negatywnych zachowań - nic bowiem nie dzieje się bez przyczyny. Radziłabym zrezygnować z kar i nagród. Być może w tym "przestawianiu swojego myślenia" (co nie jest łatwe) mógłby pomóc udział w warsztatach dla rodziców.