Rozmowa o nieobecnym tacie

Jestem mamą trzyletniego Sebastiana, którego wychowuję sama. Rozstałam się z mężem, gdy synek był malutki, więc nie pamięta ojca. Mój były mąż wprawdzie ma prawo do odwiedzania syna, ale z niego nie korzysta (ostatnio widział małego dwa lata temu).

Tak, myślę, że nadszedł czas, by rozmawiać z Sebastianem o tacie. Właśnie rozmawiać, a nie tylko przekazywać jakieś informacje. Zabawy synka są świetnym punktem wyjścia do rozpoczęcia takiej rozmowy. Dzięki nim można poznać jego fantazje i pytania. Ale zanim Pani zacznie rozmawiać z Sebastianem, wydaje mi się, że warto przeprowadzić rozmowę z byłym mężem, by wyjaśnić, jak zamierza ułożyć sobie relację z synkiem. To ważne, żeby Pani o tym wiedziała. Rozumiem, że taka rozmowa może być niełatwa, bo być może przywoła bolesne uczucia i wydarzenia, ale dla dobra dziecka trzeba to zrobić. Sebastian potrzebuje obojga rodziców, a jak silna jest to potrzeba - widzi Pani, obserwując jego zabawy. Można przestać być małżonkami, prawo to umożliwia, ale nigdy nie przestaje się być rodzicami. Spłodzić dziecko to przyjąć bardzo konkretne zobowiązania. Być może dla Pani sytuacja braku ojca w życiu synka jest wygodniejsza, ale dla Sebastiana na pewno nie. Zachęcam do refleksji i odwagi w działaniu.

Copyright © Agora SA