Rozterki współczesnej mamy

Trzy tygodnie temu wróciłam do pracy, a moja 11-miesięczna Zosia została z opiekunką. Jestem zadowolona, bo wszystkie zaadaptowałyśmy się do nowej sytuacji w miarę bezboleśnie, pewnie dzięki temu, że wcześnie zaczęłam szukać opiekunki i pani Basia opiekuje się Zosią już od ponad pół roku. Na początku przychodziła na godzinę, stopniowo zostawała coraz dłużej.

Prawdę mówiąc, nie stawia Pani w swoim liście żadnego pytania, opisuje Pani jedynie pewną sytuację. Z opisu rozumiem, że właściwie problem ma pani Basia. Jest przez Panią zatrudniona i nie wie, czy kontynuować pracę, czy zrezygnować i zaopiekować się własną wnuczką. Ma też pomysł na pewne kompromisowe rozwiązanie - by opiekować się dwojgiem dzieci jednocześnie. Gdybym miała się domyślać Pani problemu, to uznałabym, że być może dokucza Pani niepewność, czy przystać na tę propozycję, albo doświadcza Pani obawy, że niania zrezygnuje z pracy.

Myślę, że najważniejsze w tej sytuacji jest odkrycie, kto i z czym ma kłopot, i że ważne jest także, by nie wyręczać się nawzajem w rozwiązywaniu problemów. Proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy odpowiadałoby Pani to, żeby zatrudniona przez Panią opiekunka zajmowała się jednocześnie swoją wnuczką. Natomiast pani Basi warto chyba zadać pytanie, czy mimo swojej skomplikowanej sytuacji życiowej zamierza dalej u Pani pracować. Nie wiem też, czy nie ma Pani przypadkiem skłonności, by brać na swoje barki problemy innych ludzi i je za nich rozwiązywać. Może warto byłoby się nad tym zastanowić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.