Mały rysownik

Gdy mój synek miał półtora roku, już potrafił narysować twarz, a w niej oczy, usta, nos - wszystko w kształcie kółek. Teraz ma rok i osiem miesięcy, gdy rysuje, mówi: "oko", "nos" itd. Kiedy zdarza się, że płacze, wystarczy dać mu zeszyt i kredkę, żeby się zaraz uspokoił. Czy dobrze robię zachęcając go do rysowania?

Synek rzeczywiście wcześnie zaczął rysować twarze, czego na ogół nie potrafią dzieci w jego wieku. Dobrze więc, że umożliwia mu Pani rozwijanie tych zdolności. Wystarczy dać synkowi papier, kredki, a z czasem także farby, i cieszyć się razem z nim jego zabawą (nie trzeba niczego poprawiać ani ulepszać). Za parę lat okaże się, czy z tego zainteresowania wykluje się coś poważniejszego. Wtedy będzie można pomyśleć o dalszym rozwijaniu zamiłowań synka. Na razie, chociaż chłopiec tak bardzo lubi rysować, jest raczej za wcześnie, żeby go jakoś szczególnie kierować w tę stronę. Warto zachęcać go też do innych zabaw, np. ruchowych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.