Lęki nocne i dzienne

Moja dwudziestomiesięczna córeczka boi się obcych. Gdy idziemy do kogoś, Maja już w progu dosłownie wpada w histerię. Uprzedzam ją o każdym wyjściu, tłumaczę, do kogo i po co idziemy, pokazuję tę osobę na zdjęciu, ale to nic nie daje. Poza tym Maja ostatnio budzi się w panice w środku nocy. Kiedy ją chcę przytulić, odpycha mnie, a nawet bije. Gdy w końcu uda mi się ją dobudzić, szybko się uspokaja i zasypia. Czy to może dlatego, że idzie spać z głową nabitą wiadomościami? Córeczka z własnej inicjatywy poznaje literki i powtarza je przed snem, umie liczyć do pięciu, rozpoznaje ludzi na fotografii i nazywa ich po imieniu. Cieszę się, że jest taka mądra, ale może stąd te kłopoty ze snem?

Pisze Pani, że córeczka poznaje literki z własnej inicjatywy, ale inicjatywa zawsze wychodzi tu od dorosłych, dziecko tylko ją podchwytuje. Półtoraroczne dziecko jest jeszcze za małe na liczenie i literki - rozwój psychiczny nie nadąża wtedy za rozwojem intelektualnym malucha.

Z dzieckiem w tym wieku nie trzeba też wszystkiego roztrząsać. Maja ma prawo płakać na widok nieznanej osoby, a Pani ma prawo normalnie kontaktować się z ludźmi. Im będzie Pani w tych sytuacjach spokojniejsza, tym szybciej córeczka poczuje się pewnie. Wystarczy po prostu wziąć ją na ręce, gdy płacze, i przytulić. Takie małe dzieci potrzebują od swoich rodziców przede wszystkim dużo miłości. Nie musimy się przed nimi tłumaczyć z naszych działań - to my, rodzice, jesteśmy od podejmowania decyzji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.