Trudny mąż

Jestem dwa lata po ślubie, mamy roczną córeczkę. Mój mąż nie tylko mi nie pomaga, ale ciągle poniża mnie, upokarza i wyśmiewa. Wspomina mi nawet mojego poprzedniego partnera, o którym ja sama w ogóle już nie pamiętam. Nie daję mężowi żadnych powodów do zazdrości, nie spotykam się nawet z koleżankami! Kocham go, ale tej miłości jest coraz mniej. Próbowałam z nim rozmawiać, ale zawsze słyszę: "Po tylu godzinach roboty nie mam nawet sił, żeby się umyć". Nie wiem, co robić, jak rozmawiać, jak bronić się przed upokorzeniami i chamstwem. Czy ignorować ciągłe docinki? Czy zabrać dziecko i uciec?

Pisze Pani o zachowaniach męża, które określa Pani jako "chamskie". Myślę, że dopóki będzie Pani tolerować takie zachowania, pozwalać na brak szacunku wobec siebie, to nic się samo nie zmieni. Nie ma co czekać na cudowny obrót spraw.

Mówi Pani: "Nie spotykam się nawet z koleżankami". Dlaczego? Dlaczego pozbawia się Pani przyjemności czy jakichś podstawowych praw do swoich normalnych zajęć? Potem zostają już tylko tak krańcowe rozwiązania, jak te, o których pisze Pani na końcu listu.

Zachęcam do odwagi i wytrwałości w codziennych działaniach,

w uczeniu się wyznaczania granic mężowi i wymaganiu dla siebie podstawowego szacunku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.