Ach, te kobiety

Dawno minęły czasy, kiedy Pitu, zły na Kudłatą, zrzucał ją z rowerka czy nasypywał jej ziemi na głowę. Teraz nasze dzieci są już prawie dorosłe (a przynajmniej tak twierdzą).

Pitu ma sześć i pół roku, Kudłata o dwa mniej i pojedynki, rzecz jasna, wyglądają tera zupełnie inaczej niż kiedyś.

Zaczyna się całkiem niewinnie.

- Jak mi pożyczysz swój samochodzik, to ja ci pożyczę hulajnogę - kusi Kudłata.

- No dobra - zgadza się Pitu, ale czujnie docieka.

- A na ile mam ci pożyczyć?

- Na jeden dzień - oznajmia Kudłata.

- Dobra - zgadza się Pitu i oddaje samochodzik.

- Ale hulajnogę pożyczę ci jutro - Kudłata nieoczekiwanie zdradza nieznany paragraf umowy.

- Nie, teraz pożycz.

- Nie, nie. Jutro i wiesz pożycz mi jeszcze swojego misia.

- Nigdy w życiu - irytuje się Pitu. - Dawaj hulajnogę.

- No dam ci, dam, ale jutro - powtarza Kudłata.

- To oddawaj samochodzik - żołądkuje się Pitu.

- Przecież mi pożyczyłeś - wzrusza ramionami Kudłata. - A poza tym nie możesz wyglądać przez moje okno.

Pitu zdziwiony kolejnym paragrafem wybałusza oczy i protestuje.

Właśnie że mogę patrzeć.

- Nie, nie możesz - wzdycha Kudłata. - To bardzo przykre, ale to moje okno, wiesz. I tylko ja mogę przez nie wyglądać.

- Wcale nie - ryczy Pitu. - Ja też mogę.

- Niestety nie. I nie możesz patrzeć przez moją szybę w samochodzie, jak jedziemy - tłumaczy Kudłata.

Jak to? - Pitu osłupiał.

- No to możesz, ale tylko przez jedna minutkę ci pozwolę.

- Ja chcę cały czas patrzeć - ryczy Pitu.

- To ja będę patrzeć przez twoją szybę, a ty przez moją, ale pożyczysz mi jeszcze jednego samochodzika.

- Nigdy w życiu - Pitu robi marsową minę.

- No dobra, to ja będę patrzeć przez twoją szybę, a ty nie będziesz wyglądać przez moją - zgoda? - niby to zgadza się Kudłata.

- Zgoda - mówi Pitu, ale po przemyśleniu umowy dostrzega w niej luki.

- O nie, nie zgadzam się - woła.

- No dobra, dobra - kiwa głową Kudłata. - To zrobimy tak, że będziesz mógł mi pożyczyć samochodzik i będziesz patrzeć przez swoje okno, a ja też będę patrzeć przez twoje okno, ale nie dam ci hulajnogi i będę mogła wziąć twojego misia, zgoda?

- Gdzie nie będę mógł patrzeć? - dziwi się Pitu.

- Ja będę mogła patrzeć przez okno mamy i taty, a ty nie, ale będziesz mógł wyglądać przez swoje, a za to oddasz mi samochodzik.

- Na długo? - dziwi się Pitu.

- No na zawsze, albo na dużo dni, a ja będę patrzeć przez twoje okno, a ty nie.

- Nieeeeee - ryczy Pitu i rzuca się na siostrę, wywijając pięściami, a Kudłata zwiewa do rodziców wrzeszcząc: - Ratunku, chce mnie pobić.

- Spokój, spokój o co chodzi? - pytam, nie zdradzając że podsłuchiwałem.

- On chce mnie pobić, nie wiem dlaczego - łka Kudłata.

- O co się kłócicie? - pytam Pitu, a on zafrasowany kręci głową.

- Ja już sam nie wiem - mruczy zupełnie zdezorientowany.

- To ja ci powiem - ożywiam się Kudłata. - Ty będziesz mógł patrzeć przez swoje okno, a przez moje przez minutę, ale nie przez okno taty i mamy i pożyczysz mi samochodzik, a za to ja będę miała hulajnogę, a ty nie będziesz dotykał misia, ale będziesz mógł patrzeć na samochodzik.

- Ja ci pokażę - ryczy Pitu, ale łapię go za ramię.

Z kobietą się nie wygra, ale nie powiem mu tego teraz.

Copyright © Agora SA