Rady dla taty

Zostałeś ojcem. Żona z maleństwem są już w domu, ale... Co tu dużo mówić, nie jest różowo.

Trudno się dogadać, mały wrzeszczy, żona jakby nie ta sama. I w ogóle nie zauważyła, jak pięknie wysprzątałeś łazienkę, za to burczy, że nie wyniosłeś śmieci. Nie martw się. To zupełnie normalne. Przejdzie. Nie zawracaj sobie głowy jakimiś wymyślonymi scenariuszami, bądź optymistą, ciesz się po prostu, że są już w domu. To właśnie po to zrobiłeś tyle rzeczy wcześniej, żeby teraz po prostu być z żoną i dzieckiem. Jeśli to możliwe, weź przynajmniej kilka dni urlopu. Jesteś teraz naprawdę potrzebny wdomu.

I nie martw się, jeśli ona, zamiast pochwalić twoje wysiłki, płacze po kątach albo ma o wszystko pretensje - kobieta w połogu nie panuje nad swoim emocjami, ale nie aż tak, by nie docenić twoich starań.

Zaopiekuj się żoną

Ona potrzebuje twojej uwagi, czułości i wsparcia. Być może, czuje się strasznie gruba, brzydka, nieatrakcyjna i w ogóle do niczego.

Zapewnij ją o swojej miłości i pamiętaj, że jest nadal kobietą, a nie tylko matką waszego dziecka. Jak najwięcej rozmawiajcie. O swoich uczuciach, potrzebach, niepokojach.

To nie ona, to hormony, czyli próbuj łagodzić jej zmienne nastroje.

Nie obrażaj się, kiedy ni stąd, ni zowąd nazwie cię kretynem albo rzuci w ciebie brudną pieluchą. To, co się z nią dzieje, nazywa się burzą hormonalną - to może być sztorm, tornado i trąba powietrzna razem wzięte. Nawet jeśli obawiasz się, że zwariowała, bo drugą godzinę płacze z powodu krzywo powieszonej zasłonki, nie martw się, to normalne.

Jeśli możesz, staraj się zachować dobry humor. Nie lekceważ jej lęków, ale nie demonizuj ich, bądź dla niej oparciem, a szybciej się upora z tym wewnętrznym bałaganem. Jej też nie jest łatwo.

Zanim zemdleje, czyli zadbaj o to, żeby nie była głodna.

To dosyć prozaiczne, ale bardzo ważne - twoja żona może być tak zaaferowana dzieckiem, że zapomni o jedzeniu. Ty nie zapominaj - powinna jeść często, a niezbyt dużo.

Ustalcie orientacyjne pory posiłków i przynajmniej przez kilka pierwszych dni serwuj żonie pożywne śniadania, pyszne drugie śniadania, urozmaicone obiady, podwieczorki i lekkie kolacje. Kiedy karmi, powinna mieć pod ręką coś do picia, najlepiej niegazowaną wodę mineralną.

Nie ma nas w domu, czyli gościom dziękujemy.

Porozmawiajcie o tym. Jeśli żona nie chce żadnych odwiedzin, uszanuj to i jak lew broń domu przed nawałą cioć, babć, szwagierek i sąsiadek. Jeżeli żona ma ochotę na krótkie odwiedziny, np. rodziców lub teściów, zadbaj, aby nikt nie kwestionował jej umiejętności, nie zasypywał radami i pouczeniami, z których jasno wynika, że jako mama jest do niczego. To wy jesteście rodzicami maluszka i wiecie najlepiej, co jest dla niego dobre. Pamiętaj, że spokój i dobre samopoczucie żony są teraz najważniejsze, nawet gdyby ciocia miała się obrazić.

Karmiący tata, czyli wspieranie karmiącej żony.

Popękane brodawki, zastoje pokarmu, gorączka, nawały mleczne to naprawdę żadna przyjemność. Młode mamy czasem mają dość karmienia piersią po takich przeżyciach. Bądź przy niej, dowiedz się od położnej lub lekarza, jak możesz pomóc, zapewniaj, że to przejściowe kłopoty. Spraw, żeby czuła, że karmienie jest waszą wspólną sprawą.

Bądź tatą od pierwszego dnia

Rozwiń malucha z pieluszek, obejrzyj, przytul. Z takim maleństwem można nawiązać naprawdę magiczny kontakt. Zorientuj się, jak żona się czuje i czego od ciebie oczekuje - czy roznosi ją energia, czy też marzy, żeby wreszcie się wyspać, i chciałaby, żebyś podawał jej dziecko do karmienia.

Możesz robić przy noworodku niemal wszystko (oczywiście oprócz karmienia piersią). Możesz zostać specjalistą od kąpieli albo mistrzem w usypianiu. I nie daj się zepchnąć na drugi plan. Bądź aktywny - przewiń maluszka, kiedy ma mokro, a nie wtedy, kiedy żona cię o to poprosi, reaguj na jego sygnały - kto wie, może dzięki tym pierwszym kołysaniom w twoich ramionach to właśnie ty za parę tygodni zostaniesz adresatem pierwszych bezzębnych uśmiechów.

Dbaj o siebie

Powinieneś mieć żelazne nerwy, niekończące się pokłady cierpliwości i optymizmu, być aktywny, uważny, czuły, opiekuńczy i do dyspozycji 24 godziny na dobę... Te pierwsze dni mogą być naprawdę trudne. Nie doprowadzaj się do stanu skrajnego wyczerpania.

Wykrój trochę czasu tylko dla siebie na samotny spacer, obejrzenie filmu, poczytanie książki. Staraj się spać, kiedy oni śpią. Nie martw się, z czasem twoja żona odzyska siły, nabierze wprawy w zajmowaniu się dzieckiem, oswoi się z nową rolą. Jeśli od początku byłeś dla niej partnerem, oparciem i przyjacielem, a nie kimś w rodzaju starszego dziecka odsuniętego od wszystkiego przez energiczną teściową, zrobiłeś coś bardzo ważnego dla waszego związku, dla żony, dla maluszka, a przede wszystkim dla siebie samego

Więcej o:
Copyright © Agora SA