Najstarszy tata świata ma 96 lat i bardzo lubi seks [WIDEO]

Mieszka w Indiach i nazywa się Ramajit Raghav. Właśnie urodził mu się syn i nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że tatuś ma 96 lat. Jaka jest jego recepta na sukces i czy późne ojcostwoto dobry pomysł?

Dwa lata temu świat obiegła wiadomość, że Ramajit Raghav, mieszkaniec wioski Kharkhoda, położonej niedaleko stolicy Indii, Nowego Delhi, został ojcem. Ten nieznany nikomu hinduski farmer miał wtedy 94 lata, kiedy jego żona, Shakuntala Devi (52 l.), urodziła mu pierworodnego syna. Chłopca nazwano Vikramjeet. Tym samym świeżo upieczony tata odebrał tytuł najstarszego ojca świata swojemu rodakowi: Nanu Ram Jogi został ojcem po raz 21., gdy miał 90 lat. Teraz Ramajit Raghav znowu narobił zamieszania, gdyż właśnie urodził mu się drugi syn, Ranjeet. Wszystko wskazuje na to, że Indie stają się kolebką późnego rodzicielstwa, gdyż najstarsza matka świata również pochodzi z tego kraju, nazywa się Rajo Devi Lohan i urodziła dziecko mając 70 lat.

Seks? 3 razy każdej nocy!

Jeszcze niedawno, przy okazji narodzin pierwszego syna, Ramajit Raghav i jego żona obwieścili światu, że lubią seks, a młody duchem staruszek najchętniej uprawia go każdej nocy. Trzy, czasem cztery razy. 96-latek mówi, że sąsiedzi, bardziej niż synów, zazdroszczą mu krzepy i tego, że wciąż może zaspokajać seksualne potrzeby żony. "Jestem zdrowy i lubię seks z moją żoną. Myślę, że to bardzo ważne, żeby żona i mąż uprawiali seks regularnie" - wyjaśnia Raghav w wypowiedzi dla "The Sun". - "Kiedy żona ma ochotę, mogę uprawiać z nią miłość przez całą noc".

Para poznała się ponad dwadzieścia lat temu. Ramajit zobaczył Shakuntalę w meczecie i zaproponował jej, żeby wróciła z nim do domu - kobieta nie miała żadnej rodziny ani przyjaciół, a on postanowił jej pomóc. "Wziąłem ją pod swoje skrzydła, nauczyłem jogi i tak się w sobie zakochaliśmy. Wiele moich byłych dziewczyn zmarło więc nigdy nie byłem żonaty. Poprosiłem o rękę Shakuntalę" - opowiada Raghav. Jego żona uważa, że gdyby nie on, już by nie żyła. "To nieważne ile ma lat, kocham go i bardzo mi na nim zależy, nawet jeśli czasem na mnie krzyczy. Nie wydaje mi się stary, może się kochać jak każdy 25-latek, tyle, że lepiej, bo przez całą noc. I jest wspaniałym ojcem" - podkreśla kobieta w wypowiedzi dla prasy.

Recepta na sukces

Na pytania o sekret swojej płodności i żywotności, Ramajit Raghav odpowiada, że to wola Boga. Zaraz potem dodaje, że nie bez znaczenia było to, że powstrzymywał się od kontaktów seksualnych przed ślubem, jest abstynentem i wegetarianinem. Od dzieciństwa codziennie je masło, pije dużo mleka i je owoce. W młodości trenował zapasy. Podkreśla również, że ważny jest prosty styl życia: sam jest farmerem, do dziś uprawia swoje pole, wstaje codziennie o 5 rano i chodzi spać przed 20.00. Cieszy się, że ma synów i podkreśla, że nawet, gdyby któryś z chłopców umarł - czego żadnemu z nich nie życzy - będzie nadal miał potomka, dzięki któremu jego nazwisko przetrwa.

Jednak szczęśliwy 96-letni tata nie zamierza mieć więcej dzieci. Nie oznacza to rezygnacji z pożycia z żoną, tylko zabieg medyczny: - Moja żona podda się w tym roku podwiązaniu jajowodów. Nie planujemy więcej dzieci, dwójka zupełnie wystarczy. Nasze możliwości finansowe są ograniczone, wystarczą tylko na zaspokojenie potrzeb tej dwójki. Chcę posłać moich synów do szkoły i zapewnić im dobre życie - mówi w wypowiedziach dla mediów. Jednak ucisza plotki, jakoby drugie dziecko było efektem "młodzieńczej" wpadki - para od samego początku planowała mieć dwójkę dzieci, a Ramajit Raghav uważa, że dzieci są prawdziwym błogosławieństwem.

Co na to nauka?

Świat nauki nie może dojść do porozumienia w ocenie późnego ojcostwa, a doniesienia płynące z prasy branżowej dają sprzeczny obraz wpływu wieku ojca na dobro dziecka. Z jednej strony dowiadujemy się więc, że jeśli ojciec i dziadek dziecka mieli potomstwo w późniejszym wieku, ich dzieci mogą żyć dłużej (badania przeprowadzone na Filipinach przez zespół Dana T.A. Eisenberga z amerykańskiego Northwestern University). Z kolei Susan Harlap z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku (USA) prowadziła badania, z których wynika, że dzieci ojców, mających w momencie spłodzenia potomstwa 45-49 lat, częściej chorują na schizofrenię. Inne negatywne skutki odkładania ojcostwa na później (powyżej 35 roku życia) to według różnych źródeł: niższy iloraz inteligencji u dziecka, większe ryzyko wystąpienia autyzmu i... dysleksji.

Jacques de Mouzon, współautor badania dotyczącego wpływu wieku rodziców na szansę poronienia (Francuski Instytut Badań Medycznych), powiedział brytyjskiej gazecie "The Guardian": - Uważa się, że mężczyźni pozostają płodni do późnej starości, nawet do dziewięćdziesiątki. Tak może faktycznie czasami się zdarzać, ale w nasieniu wraz z wiekiem rośnie liczba nieprawidłowości. Po czterdziestce, a w szczególności po 45. roku życia, męska płodność jest niższa i wzrasta liczba poronień. Mężczyźni powinni koniecznie postarać się mieć dzieci przed 40-45 rokiem życia.

Europejscy ojcowie też coraz starsi

Jak wynika z zeszłorocznych danych statystycznych GUS, Polacy też coraz później zostają ojcami, jednak jest im wciąż bardzo daleko do rekordu z Indii. W 2011 roku polska średnia wieku mężczyzn zostających ojcami po raz pierwszy wyniosła 31 lat - to o 2 lata więcej niż w 2001 roku. Okazuje się również, że to częściej mieszkańcy miast zostają ojcami w późniejszym wieku. Z kolei holenderskie biuro statystyczne (cbs) wykazało, że w tym kraju średnia wieku ojców, którym rodzi się pierwsze dziecko to 32,4, a średnia wieku wszystkich ojców to 34 lata - w porównaniu z np. 32,5 w Anglii. Zwiększa się też liczba ojców, którym rodzi się dziecko, gdy są już po czterdziestce. W samej Holandii już 1 ojciec na 7 mieści się w przedziale wiekowym 40-50 w momencie narodzin swojego dziecka. W Ameryce liczba ojców po 40-tce wzrosła o 18% w ciągu dekady, a w Wielkiej Brytanii 1 ojciec na 10 przekroczył 40-tkę w momencie narodzin dziecka.

Do późnego ojcostwa przyzwyczaili nas już celebryci i gwiazdy. Charlin Chaplin został ojcem, gdy miał 73 lata, a w porównaniu z nim Mick Jagger był młodzieniaszkiem (57 l.), to samo można powiedzieć o Ericu Claptonie (59 l.) czy Rodzie Stewardzie (66 l.). Nieźle wypadają inni artyści - Luciano Pavarotti został ojcem bliźniąt, gdy skończył 67 lat, a Pablo Picasso został tatą mając 68 lat. W Wielkiej Brytanii dwa lata temu było głośno o 79-latku, któremu 25-letnia żona urodziła dziecko. Ojciec, Raymond Calvert, przyznał, że nie spodobało się to jego pozostałym dzieciom (38-51 l.), które bały się, że w ten sposób dostaną mniejszy spadek po bogatym ojcu, handlarzu rynkowym. Opamiętały się jednak, kiedy ostrzegł je, że odda wszystkie pieniądze na cele charytatywne, jeśli nie zaprzestaną waśni. Zaprzestali. Ramajit Raghav, utrzymujący rodzinę z uprawy pola i niewielkiej emerytury, którą dostaje od państwa, nie musi obawiać się sporów na tle finansowym. Jego synowie są zdrowi, a Raghav zapowiada, że będzie jeszcze długo żył, by cieszyć się ojcostwem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.