Jak być młodą matką i nie zwariować?
Przewinąć, nakarmić dziecko, zrobić pranie, poprasować, posprzątać i jeszcze coś zrobić z kilogramami, które zostały po ciąży - lista zadań, z którymi często musi poradzić sobie młoda matka jest bardzo długa. Jak w tym natłoku obowiązków nie oszaleć?
Pierwsze kilka dni, a czasem nawet tygodnie, młoda mama spędza razem z dzieckiem i mężem. Ale potem mężczyzna wraca do pracy, a kobieta zostaje w domu. Sama ze swoim maluchem. - Wtedy pojawia się mnóstwo niepewności, nawet strachu, czy dam sobie radę - mówi Monika, mama 3-miesięcznego Filipa.
Maska perfekcjonistki
Większość kobiet po urodzeniu dziecka przeżywa kryzys emocjonalny. Tzw. baby blues to ataki smutku i rozczarowania, które jednak mijają po mniej więcej dwóch tygodniach. Jednak młody mamy często nie dają po sobie tego poznać. - Od pięciu lat nie widziałam płaczącej młodej matki. Ich problemem jest raczej udawanie, że wszystko idzie im świetnie - tłumaczy Magdalena Kocon-Różycka z bezpłatnej poradni psychologicznej Pomoc Rodzicom przy warszawskim Ratuszu. - Kobiety za wszelką cenę starają pokazać, że ze wszystkiego wywiązują się perfekcyjnie. Zakładają maskę idealnej matki. I wszystko chcą robić same. To błąd - wyjaśnia Monika Ciechomska, która także pomaga kobietom w poradni Pomoc Rodzinom.
Mama w pełnym makijażu?
Bo macierzyństwo naprawdę nie wygląda tak, jak na kolorowych reklamach, gdzie kobiety w pełnym makijażu bawią się z uśmiechniętymi dziećmi. - Moje dzieci czasami płaczą. A kiedy płaczą razem, to zdarza mi się do nich przytulić i płakać z nimi - opowiada Kasia. To bardzo dobrze. - Nie można tłamsić emocji, chować ich w nieskończoność. Wcześniej czy później to odbije się na kobiecie, jej relacjach z dzieckiem lub mężem - tłumaczy Ciechomska. Radzi, żeby nie bać się błędów i pomyłek. - W dzisiejszym świecie macierzyństwo musi być super, na spacerze trzeba dobrze wyglądać, a powrót do sportowej sylwetki powinien zająć nie więcej niż dwa miesiące. Tak się nie da - dodaje Kocon-Różycka.
Bo, jak podkreślają ekspertki, kobiety dążą do osiągnięcia ideału, ale gdy widzą, że to się im nie udaje, to natychmiast zamykają się w sobie, nie chcą słuchać nawet dobrych rad, nie rozmawiają z mężem, skazują się na samotność. A to najgorsze, co mogą w takiej chwili zrobić. W ten sposób tracą całą radość z macierzyństwa.
Jak sobie pomóc? Po pierwsze kobieta nie musi być Zosią-Samosią. - Mamy prawo poprosić o pomoc przyjaciółki, mamę, czy teściową. Na przykład poprosić o wyjście z dzieckiem na spacer, żeby mieć chwilę dla siebie, czy o ugotowanie obiadu - radzi Ciechomska. Mamy też prawo odmówić przyjęcia niepotrzebnej pomocy, którą czasami oferuje rodzina. Trzeba rozmawiać z mamą czy teściową i to ustalić.
Po drugie świat się nie zawali, jeśli brudne rzeczy trafią do pralki pojutrze. - Trzeba znaleźć czas dla siebie. Zadbać o siebie, żeby nie stracić radości macierzyństwa - podpowiada Monika Ciechomska. - Czas dla siebie oznacza robienie tego, na co mamy ochotę. Aerobik? Świetnie. Leżenie w łóżku? Też świetnie. Nie dajmy sobie wmówić, że jest tylko jeden słuszny sposób na relaks i jedynie słuszny sposób na bycie dobrą matką - dopowiada Kocon-Różycka.
Po trzecie kobieta musi wiedzieć, że pierwsze tygodnie macierzyństwa, to czas hormonalnej rewolucji w jej organizmie. Ma prawo do łez, do narzekania na swoją figurę - i ma prawo domagać się od swojego męża, żeby jej słuchał i pomagał. - Macierzyństwo bywa trudne. Nie trzeba udawać, że jest inaczej - mówi Monika Ciechomska. - Łatwo stworzyć sobie grafik: tu przewijanie, tu karmienie, tu pranie. Ale trzeba pamiętać, żeby zza tego grafika zobaczyć swoje dziecko i się nim cieszyć - uśmiecha się Monika. - Bo kobieta nie jest robotem do karmienia i sprzątania - wtóruje jej Ania, mama 5-miesięcznej Gabrysi.
Maska perfekcjonistki
Większość kobiet po urodzeniu dziecka przeżywa kryzys emocjonalny. Tzw. baby blues to ataki smutku i rozczarowania, które jednak mijają po mniej więcej dwóch tygodniach. Jednak młody mamy często nie dają po sobie tego poznać. - Od pięciu lat nie widziałam płaczącej młodej matki. Ich problemem jest raczej udawanie, że wszystko idzie im świetnie - tłumaczy Magdalena Kocon-Różycka z bezpłatnej poradni psychologicznej Pomoc Rodzicom przy warszawskim Ratuszu. - Kobiety za wszelką cenę starają pokazać, że ze wszystkiego wywiązują się perfekcyjnie. Zakładają maskę idealnej matki. I wszystko chcą robić same. To błąd - wyjaśnia Monika Ciechomska, która także pomaga kobietom w poradni Pomoc Rodzinom.
Mama w pełnym makijażu?
Bo macierzyństwo naprawdę nie wygląda tak, jak na kolorowych reklamach, gdzie kobiety w pełnym makijażu bawią się z uśmiechniętymi dziećmi. - Moje dzieci czasami płaczą. A kiedy płaczą razem, to zdarza mi się do nich przytulić i płakać z nimi - opowiada Kasia. To bardzo dobrze. - Nie można tłamsić emocji, chować ich w nieskończoność. Wcześniej czy później to odbije się na kobiecie, jej relacjach z dzieckiem lub mężem - tłumaczy Ciechomska. Radzi, żeby nie bać się błędów i pomyłek. - W dzisiejszym świecie macierzyństwo musi być super, na spacerze trzeba dobrze wyglądać, a powrót do sportowej sylwetki powinien zająć nie więcej niż dwa miesiące. Tak się nie da - dodaje Kocon-Różycka.
Bo, jak podkreślają ekspertki, kobiety dążą do osiągnięcia ideału, ale gdy widzą, że to się im nie udaje, to natychmiast zamykają się w sobie, nie chcą słuchać nawet dobrych rad, nie rozmawiają z mężem, skazują się na samotność. A to najgorsze, co mogą w takiej chwili zrobić. W ten sposób tracą całą radość z macierzyństwa.
Jak sobie pomóc? Po pierwsze kobieta nie musi być Zosią-Samosią. - Mamy prawo poprosić o pomoc przyjaciółki, mamę, czy teściową. Na przykład poprosić o wyjście z dzieckiem na spacer, żeby mieć chwilę dla siebie, czy o ugotowanie obiadu - radzi Ciechomska. Mamy też prawo odmówić przyjęcia niepotrzebnej pomocy, którą czasami oferuje rodzina. Trzeba rozmawiać z mamą czy teściową i to ustalić.
Po drugie świat się nie zawali, jeśli brudne rzeczy trafią do pralki pojutrze. - Trzeba znaleźć czas dla siebie. Zadbać o siebie, żeby nie stracić radości macierzyństwa - podpowiada Monika Ciechomska. - Czas dla siebie oznacza robienie tego, na co mamy ochotę. Aerobik? Świetnie. Leżenie w łóżku? Też świetnie. Nie dajmy sobie wmówić, że jest tylko jeden słuszny sposób na relaks i jedynie słuszny sposób na bycie dobrą matką - dopowiada Kocon-Różycka.
Po trzecie kobieta musi wiedzieć, że pierwsze tygodnie macierzyństwa, to czas hormonalnej rewolucji w jej organizmie. Ma prawo do łez, do narzekania na swoją figurę - i ma prawo domagać się od swojego męża, żeby jej słuchał i pomagał. - Macierzyństwo bywa trudne. Nie trzeba udawać, że jest inaczej - mówi Monika Ciechomska. - Łatwo stworzyć sobie grafik: tu przewijanie, tu karmienie, tu pranie. Ale trzeba pamiętać, żeby zza tego grafika zobaczyć swoje dziecko i się nim cieszyć - uśmiecha się Monika. - Bo kobieta nie jest robotem do karmienia i sprzątania - wtóruje jej Ania, mama 5-miesięcznej Gabrysi.
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
Szkoły zamknięte do końca roku szkolnego? Rodzice: To może wyrządzić dzieciom krzywdę
-
Kiedy zaczynają się wakacje? MEN: Dzisiaj trudno powiedzieć, jaką będziemy mieli sytuację w czerwcu w lipcu czy sierpniu
-
Emerytury stażowe nowości. "Solidarność" chce wprowadzić jeszcze jeden dodatkowy warunek
-
Czy warto walczyć o powrót do szkoły? Sławomir Broniarz: Nie ma powodu, aby dla próbnej matury ryzykowali zdrowie
-
Mama 22 dzieci była w ciąży bez przerwy przez ponad 16 lat. "Najkrótszy poród trwał 45 minut"
- Złudzenie optyczne, czyli jak mózg potrafi nas oszukać
- Alergia na roztocza - jakie są objawy i co można zrobić? Czy można się odczulić?
- Mama uczy córkę, że dziewictwo nie istnieje. Wideo obejrzało ponad 2 miliony ludzi. Ma w tym ważny powód
- "Sklepy cynamonowe" Brunona Schulza - szczegółowe streszczenie lektury i główne motywy
- Pierwsza komunia święta 2021 pod znakiem zapytania. "Dla bezpieczeństwa należałoby je przesunąć"