W zgodzie z byłym

Nawet kochającej się parze trudno czasem dojść do porozumienia, a co dopiero tej, która się rozstała. A jednak porozumienie jest możliwe, trzeba tylko nauczyć się rozmawiać.

Pewnie myślisz, że gdybyście umieli się dogadać, to byście się nie rozstali. No cóż, czasem to, czego nie potrafiliście osiągnąć, mieszkając pod jednym dachem, jest łatwiejsze do osiągnięcia, gdy pole negocjacji zawęża się do potrzeb wspólnego dziecka.

Kochający się partnerzy muszą porozumieć się w tysiącu spraw, począwszy od tego, jak definiują wierność, przez sposób spędzania wakacji po zmywanie naczyń . Dla pary, nad którą wisi rozstanie, większość tych kwestii jest przyczyną nieporozumień. Wy natomiast musicie dogadać się tylko w jednej, chociaż niebywale ważnej - waszego dziecka. Jeśli spojrzysz na to od tej strony, łatwiej ci będzie zmobilizować się do rzeczowej rozmowy i zapanować nad emocjami.

Rozdzielaj

Sztuka wspólnego wychowywania dziecka z byłym partnerem to w dużej mierze sztuka rozdzielania, np. przeszłości od teraźniejszości albo jego stosunku do ciebie od jego stosunku do dziecka. Dlatego - skoro już doszło do rozstania - nie poruszajcie tematu waszego małżeństwa podczas rozmów dotyczących dziecka. Powstrzymaj się od aluzji dotyczących jego obecnego związku, nie pozwalaj też, by on komentował twoje prywatne życie. Te sprawy są o tyle istotne, o ile wpływają na konkretne sprawy dotyczące dziecka, np. czy dziecko pojedzie na wakacje tylko z tatą czy z jego nową rodziną.

Jeśli były partner dziecka zalega z alimentami, nie utrudniaj mu "za karę" kontaktów z dzieckiem. Ale też nie rezygnuj z alimentów z obawy, że tata się zdenerwuje i w ogóle nie będzie odwiedzał potomka.

Skup się na celu

Jest nim wasze wspólne dziecko i jego dobro. A do tego, by dobrze się rozwijało i czuło się bezpiecznie, potrzebuje miłości obojga rodziców. Zanim rozpoczniesz dyskusję, zastanów się, co chcesz osiągnąć i czy to, co masz zamiar powiedzieć, przybliży cię do tego celu. Może nie ma sensu upierać się, by ojciec spędzał z malcem sobotę na świeżym powietrzu, a nie w pizzerii? Na pewno natomiast warto walczyć o to, by były mąż nie podważał twego autorytetu i nie oczerniał cię w oczach dziecka.

Nie przy dziecku

Nie dyskutujcie przy malcu o alimentach ani o metodach wychowawczych. Kiedy tata przychodzi po dziecko, nie rób uwag, że się spóźnił czy przełożył spotkanie. Spisz sobie wszystko, co według ciebie wymaga przedyskutowania, i spotkajcie się w tej sprawie na neutralnym gruncie. Nawet rozmowa telefoniczna czy wymiana maili jest lepsza od rzucanych nad głową malucha komentarzy.

Nie bądź ofiarą

Nawet jeśli sąd orzekł, że to wyłącznie twój mąż jest winien rozpadu małżeństwa, dla własnego dobra spróbuj zobaczyć w tym także swój udział (choćby taki, że nie postawiłaś granic czy przymknęłaś na coś oko). Ludzie, którzy postrzegają siebie jako ofiary, przestają czuć, że mają wpływ na własne los, a to z kolei powoduje, że rzeczywiście przestają panować nad swoim życiem. Rezygnują z prób osiągnięcia swoich celów "bo i tak się nie uda". Jeśli będziesz rozmawiać z byłym partnerem z pozycji ofiary, trudniej będzie ci osiągnąć porozumienie i wyegzekwować od niego wywiązywanie się z jego ojcowskich obowiązków.

Mów o uczuciach dziecka

Jeśli eks nie dotrzymuje terminów spotkań, nie mów: "Irytuje mnie, że nie przychodzisz". Mówienie o swoich uczuciach jest dobre między ludźmi, którym na sobie zależy. A jego twoja irytacja prawdopodobnie już nie obchodzi. W przeciwieństwie do irytacji waszego dziecka. Mów raczej: "Kiedy ostatnio nie przyszedłeś, Kasia płakała i pytała o ciebie." Tłumacz: "Boi się, że odejdziesz z jej życia na zawsze. To, co dla ciebie jest zwykłym przełożeniem spotkania, dla niej może być końcem świata."

Wspólnie ustalcie zasady

Każdemu łatwiej dotrzymać reguł, które współtworzy, niż tych, które mu narzucono. Dlatego bądź otwarta na propozycje ojca dziecka. Razem zastanówcie się, np. co zrobić, by ułatwić nieśmiałemu maluchowi kontakty z rówieśnikami. Planując wakacje dziecka, bierz pod uwagę zdanie jego ojca, nie zamykaj się na argument, że musi on brać pod uwagę potrzeby swojej nowej rodziny (to dowodzi jego dojrzałości, a nie wynika z chęci utrudnienia tobie życia). Bądź elastyczna, nie zapominaj, że ty też możesz się mylić, ale pamiętaj, że są zasady, które nie podlegają dyskusji jak np. ta, że dzieci się nie bije.

Nie unoś się

Nie oceniaj ("jesteś złym ojcem"), nie szantażuj ("bo odbiorę ci prawa rodzicielskie") i nie płacz. Jeśli puszczą ci nerwy, powiedz "przepraszam, że krzyczałam". To może być trudne, ale pamiętaj, że przepraszasz go tylko za to konkretne zachowanie i po to, by dalsza dyskusja była możliwa. A jeśli czujesz, że nie zapanujesz nad nerwami lub twój eks się zagalopuje, poproś o przełożenie rozmowy.

Bądź konkretna

Musisz wiedzieć, czego chcesz i dlaczego. I trzymać się tego. Masz prawo wymagać, by tata nie odwiedzał dziecka, gdy ono szykuje się do snu. Nie pozwól na siebie krzyczeć. Na szantaż "jeśli ci się nie podoba, to w ogóle nie będę go odwiedzać", odpowiedz, że to zrani nie ciebie, ale waszego syna czy córkę. Jest szansa, że gdy będziesz spokojna, rzeczowa i konsekwentna, były mąż oprzytomnieje (bywa, że po pewnym czasie).

Opanuj zazdrość

Dziecko stęsknione za tatą może okazywać mu większe przywiązanie niż, twoim zdaniem, były mąż zasługuje. Dla malca nie ma znaczenia, jak bardzo tata jest winny rozpadu małżeństwa. Jest tatą i to jest najważniejsze, nawet jeśli zawodzi. Dziecko cierpi, ale kocha. Uszanuj to. Najlepsze, co możesz dla dziecka zrobić, to nauczyć się dzielić się opieką nad nim z drugą ważną w jego życiu osobą.

S.O.S.

W sytuacji kiedy zupełnie nie możecie się porozumieć poproście o pomoc zawodowego mediatora. Kontakt do niego możesz znaleźć m.in. na stronie Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych ( www.smr.org.pl ). Innym rozwiązaniem jest wizyta u psychologa dziecięcego. Wybierzcie się do niego, gdy macie problemy wychowawcze i zupełnie różne pomysły na ich rozwiązanie. Przygotujcie się jednak, ze to z wami, a nie z dzieckiem będzie przede wszystkim pracował.

Więcej o:
Copyright © Agora SA