Mama lekiem na ból

Wcześniak tulony w ramionach mamy lepiej znosi ból niż wtedy, gdy pociesza go tata - udowodnili kanadyjscy naukowcy.

Badania przeprowadzono na wcześniakach, którym pobierano w szpitalu krew do analizy. Choć naukowcy jednocześnie podkreślają, że różnice były niewielkie i tulenie któregokolwiek z rodziców pozwalało dziecku mniej boleśnie znieść medyczne procedury, to dotyk mamy najlepiej koił nieprzyjemne odczucia maluszka.

Kangurowanie wpływa na odczuwanie bólu

Konkretnie zbadano wpływ tzw. przytulania "na kangura" czyli kangurowania na odczuwanie bólu przez maluchy. Rodzice trzymali dziecko ubrane tylko w pieluszkę i przytulone do ich nagiej klatki piersiowej, oddzielonej od niego tylko prześcieradłem lub pieluszką tetrową. - Jest ogromna różnica między sytuacją, gdy dziecko ma pobieraną krew leżąc samotnie w inkubatorze i wtedy, gdy mama lub tata trzymają je na rękach podczas zabiegu - mówi dr Larry Gray, pediatra z Comer Children's Hospital przy Uniwersytecie Chicagowskim, który nie był zaangażowany w te badania. - Dotyk rodzica naprawdę działa cuda.

Ważne dla wcześniaków

Wcześniejsze badania naukowe pokazywały jak pozytywny wpływ na zdrowie dziecka ma kontakt "skóra do skóry" - w tym zmniejszający odczuwanie bólu. Zdaniem ekspertów, jest to szczególnie istotne w przypadku wcześniaków, które często potrzebują intensywnej pomocy lekarskiej i przechodzą wiele nieprzyjemnych procedur, a są przy tym bardziej delikatne i wrażliwe niż dzieci urodzone w terminie. - Taki półtorakilogramowy maluszek wolałby ważyć 3,5 kg przy urodzeniu, bo teraz musi walczyć o utrzymanie ciepłoty ciała i bicie malutkiego serduszka - tłumaczy Gray. - Podczas przytulania "na kangura" rodzic zapewnia dziecku ciepło, kontrolę oddechu i wiele innych pozytywnych rzeczy - dodaje.

Kiedy dziecko marszczy nos i zaciska powieki

Na potrzeby badania C. Celeste Johnston z McGill University School of Nursing w Montrealu przyjrzała się 62 wcześniakom na oddziale neonatologicznej intensywnej opieki medycznej, które potrzebowały wielu procedur pobierania krwi. Podczas każdego zabiegu dziecko trzymało "na kangura" na zmianę jedno bądź drugie z rodziców. W tym samym czasie nagrywano kamerą twarzyczki maluchów przed i po pobraniu krwi. Potem były one analizowane przez specjalistów i odczytywane pod kątem natężenia odczuwanego bólu - między innymi sprawdzano, czy dziecko miało zaciśnięte powieki, zmarszczony nosek i usta, a następnie oceniano je w skali od 0 do 21.

Przy mamie najmniej boli

Gdy tatusiowie trzymali dziecko w pozycji "na kangura", nasilenie bólu określono jako 8,5 pkt po 30 sekundach i 8,6 po minucie od pobrania krwi. W przypadku, gdy zamiast taty malucha tuliła mama, jego odczuwanie bólu było od 1,4 do 1,5 pkt niższe w tych samych przedziałach czasowych. Po minucie różnicy już nie było. Wcześniaki poddawane tej samej procedurze w inkubatorze odczuwały ból na poziomie 11 i 13 pkt.

Wyjątkowy wpływ na dziecko

Zasadniczo mamy były trochę bardziej doświadczone w kangurowaniu niż ojcowie, ale Johnston i jej koledzy naukowcy twierdzą, że to niekoniecznie tłumaczy różnice w odczuwaniu bólu przez malucha. - Te wyniki potwierdzają hipotezę, że jest coś wyjątkowego w kontakcie matki z dzieckiem a innego dorosłego opiekuna - przyznali naukowcy na łamach the Archives of Pediatrics and Adolescent Medicine. - Różnice w budowie kobiety i mężczyzny, zwłaszcza w obrębie klatki piersiowej, mogą być odbierane przez dziecko jak mniej naturalnie służące do opieki niż kobiece - dodali.

Warto przytulać

Jednak zdaniem dra Graya, najważniejsza jest informacja, że mama i tata pozwalają dzieciom dużo lepiej znieść bolesne zabiegi medyczne niż wtedy, gdy żadne z nich nie trzyma ich w objęciach "na kangura". Nie zmienia to faktu, że większe ukojenie przynosi malcom dotyk mamy. Pediatra podkreśla też, że zarówno mamy jak i ojcowie, którzy kangurowali swoje przedwcześnie urodzone dzieci, czuli się z tym dobrze i zrobiliby to jeszcze raz. - Choć trzymanie w objęciach takiej malutkiej i kruchej istotki jest trudne, to najnowsze badania pokazują, że warto to robić, bo to naprawdę pomaga maleństwom. Rodzice powinni czuć się tym pocieszeni - podsumowuje lekarz.

Więcej o:
Copyright © Agora SA