Pierwsza podróż

Myśl o rodzinnym wyjeździe na weekend z niemowlakiem onieśmiela wielu rodziców. Jak się do niego przygotować, aby był dla wszystkich udany?

Wizja dłuższej podróży z niemowlęciem spędza wam sen z powiek? Nie wyobrażacie sobie pakowania, kilkugodzinnej jazdy samochodem, nocowania poza domem z kilkumiesięcznym maluchem? Zastanawiacie się jak go w drodze nakarmić, przewinąć, ubrać, żeby nie zmarzł ani się nie spocił? Boicie się, że przez całą drogę będzie płakał? Nie warto martwić się na zapas! Lepiej odpowiednio się do tej wyprawy zawczasu przygotować.

Sztuka pakowania

Nawet jeśli wybieracie się z dzieckiem tylko na weekend, lista rzeczy do wzięcia, zwłaszcza zimą, będzie całkiem długa. Co powinno się znaleźć w walizce niemowlaka?

- ubranka : 3 body z długim rękawem, 2-3 bluzy, 2 pary spodni, ciepłe rajstopy, piżamka, kombinezon, rękawiczki, ciepła czapka.

- kosmetyki: płyn do mycia, ochronny krem z filtrem,

- przewijanie: zapas pieluszek (15-20 sztuk), wilgotne chusteczki, maść do pupy i podkładka.

- akcesoria do karmienia: butelka, smoczek, mleczna mieszanka - jeśli mama karmi butelką, słoiczki, soczki, łyżeczka i kubek - dla starszego niemowlęcia

- apteczka: czopki przeciwgorączkowe i termometr lepiej mieć pod ręką, nawet podczas tak krótkiego wyjazdu.

Pakując się pamiętajcie, aby rzeczy, które będą potrzebne po przyjeździe (zazwyczaj są to rzeczy do mycia, spania i jedzenia) były na wierzchu walizki. Zmęczeni podróżą nie będziecie mieć zapewne siły na rozpakowywanie całego bagażu.

Równie ważne jest przygotowanie torby z rzeczami które mogą się przydać w czasie drogi i które musicie mieć pod ręką, a nie w bagażniku. Powinny się w niej znaleźć:

- zapasowe ubranie (dziecko może się zmoczyć lub ulać),

- kombinezon lub kurtkę, cieplejszą czapkę i rękawiczki, jeśli planujecie dłuższe przerwy w podróży na spacery lub obiad.

- kocyk do przykrycia dziecka w czasie snu,

- pieluchę z tetry (przyda się zwłaszcza do wycierania buzi śliniącemu się maluchowi w fazie ząbkowania),

- zestaw do przewijania (podkładkę, kilka pieluszek, chusteczki i maść do pupy),

- foliowe torebki na zużyte pieluchy i brudne chusteczki,

- smoczek uspokajacz (jeśli dziecko używa) oraz ulubioną przytulankę i kilka zabawek.

Bagaż na zimowy wyjazd jest spory: same ciepłe ubrania na zmianę, kombinezony, czapki i rękawiczki zajmują sporo miejsca w walizce. A jeszcze wózek (przemyślcie czy nie warto zastąpić go sankami, chustą lub nosidłem, zwłaszcza jeśli planujecie wyjazd w góry, gdzie wózkiem trudno pokonywać śnieżne zaspy), ciepły śpiworek, pieluszki, zabawki - uff, robi się tego naprawdę sporo. Między innymi z tego powodu najwygodniej będzie podróżować z dzieckiem samochodem. I to z pojemnym bagażnikiem.

Przezorny zawsze ubezpieczony

Wybierając się w dalszą drogę z małym dzieckiem warto zawczasu opracować z mapą trasę i sprawdzić w internecie, czy nie czekają was objazdy lub remonty dróg, które mogą wydłużyć podróż. Warto zaplanować trasę tak, aby znaleźć miłe miejsca na postój. Najwygodniej zatrzymać się w miejscu, gdzie będziecie mogli przewinąć i nakarmić dziecko. W dużych, sieciowych restauracjach z pewnością znajdziecie fotelik dla niemowląt, a także toaletę z przewijakiem. W restauracji przy stacjach benzynowych lub parkingach można poprosić również o podgrzanie dania w słoiczku i nakarmić nim starsze niemowlę przy stole. Jest to dobry sposób na urozmaicenie podróży.

Przed planowaną podróżą warto również wpaść na stację benzynową, nie tylko po to aby napełnić bak, ale również zadbać o podstawowe elementy bezpieczeństwa: sprawdzić ciśnienie w kołach, poziom płynu hamulcowego i płynu w spryskiwaczach.

Czas w drogę

Jeśli macie do przejechania niewielki dystans najlepiej zaplanować podróż w porze codziennej drzemki malucha. Jeśli jednak czeka was dłuższa droga, warto się zastanowić nad jazdą w nocy. Zwolennicy takiego podróżowania chwalą sobie mniejszy ruch na drogach i to, że dziecko zazwyczaj przesypia całą podróż.

Jazda w dzień ma inne zalety - i nie chodzi tu o widoki za oknem, ale o możliwość robienia postojów, które dają wytchnienie nie tylko kierowcy, ale również małemu pasażerowi.

Niezależnie od tego którą opcję wybierzecie, przemyślcie jak ubrać dziecko, aby było mu wystarczająco ciepło (ale nie za gorąco) i wygodnie. Ubranie na cebulkę i w tej sytuacji sprawdza się najlepiej. Warto pamiętać, że ubranie na podróż musi być przede wszystkim swobodne: lepiej nie wkładać dziecku bluzy z kapturem, spodenek ze zbyt ścisłą gumką i skarpetek ze zbyt mocnym ściągaczem.

Pół godziny przed planowaną podróżą nakarmcie malucha i co ważne poczekajcie, aż mu się odbije. Uwięzione w przewodzie pokarmowym baloniki powietrza mogłyby mu bardzo przeszkadzać, a to skutecznie zatrułoby wam podróż. Wkładając dziecko do fotelika, sprawdźcie czy jest on odpowiednio zamocowany i czy dziecka nie będzie nic uwierać (drapiąca metka, źle zapięte śpioszki mogą wywołać syndrom księżniczki na ziarnku grochu). Jeśli spodziewacie się, że dziecko zaśnie, ustawcie zawczasu fotelik w pozycji leżącej. Jeśli podróżujecie w dzień przymocujcie na szybach osłonki przeciwsłoneczne. Dla wygody malucha zamontujcie na pasach bezpieczeństwa specjalne osłonki z gąbki zabezpieczające delikatną szyję niemowlęcia przed obtarciem.

Próba cierpliwości

Rzadko kiedy długa podróż z niemowlęciem przebiega bez zakłóceń. Na początku wszystko idzie w miarę gładko: najedzony przed drogą malec dość szybko zasypia ukołysany monotonnym dźwiękiem silnika. Po godzinie, dwóch budzi się, rozgląda ciekawie wokół, pogaworzy słodko przez chwilę, uśmiechnie się. Najpierw radośnie, potem już tylko z grzeczności. Po chwili zaczyna się kręcić, prężyć, złowrogo prychać. Potem wygina usta w podkówkę i zaczyna kwilić. Najwyższy czas, aby włączyć się do akcji. W przeciwnym razie protest niemowlęcia przybierze bardziej zdecydowaną formę: rozdzierający, niedający się niczym ukoić płacz niemowlęcia w czasie podróży jest bardzo trudny do zniesienia. A więc nawet jeśli nie jesteście jeszcze w połowie drogi - czas na postój. A wraz z nim na karmienie i przewijanie, a także na krótki spacer. Pamiętajcie, aby dobrze ubrać dziecko przed wyjęciem z samochodu. Gwałtowna zmiana temperatury grozi zaziębieniem i zepsutym wyjazdem!

Postój w czasie dłuższej podróży jest niezbędny. Unieruchomione dziecko ma dosyć przebywania długo w jednej pozycji - tak jak dorosłemu cierpną mu nogi, bolą pupa i plecy. Tyle tylko, że ono nie rozumie czemu te niewygody służą. Nie wie, kiedy dotrzecie do celu podróży. Niecierpliwi się także dlatego, że się po prostu nudzi.

W czasie drogi dzieci się nudzą

Zająć zniecierpliwione niemowlę to nie lada sztuka. Siedzący obok dziecka dorosły ma niełatwe zadanie: udawanie odgłosów zwierząt lub oglądanie książeczek z obrazkami obłaskawi malucha na krótką chwilkę. W awaryjnych sytuacjach, gdy widzicie, że zły humor nie przechodzi, sięgnijcie po smoczek - powinien ukoić dziecko, a może nawet pomóc mu znów zasnąć? Zdarza się jednak i tak, że mały podróżnik wpada we wściekłość i nic nie jest w stanie go uspokoić. Kolejny postój i spacer mogą pomóc, ale wcale nie muszą. Za to wydłużą tylko podróż. Nie ma więc rady: pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość (choć jest to bardzo trudne) i przeczekać, aż zmęczony płaczem zaśnie. A trudy podróży wynagrodzić mu po przyjeździe na miejsce.

Pora na aklimatyzację

Po podróży należy się wam przede wszystkim odpoczynek. Będziecie pewnie głodni, jednak lepiej zjeść coś w domowym zaciszu niż od razu wybierać się do restauracji. Z podręcznej torby wyjmijcie rzeczy niezbędne do karmienia i utulenia dziecka, które nie dość, że jest zmęczone po podróży to jeszcze właśnie znalazło się w zupełnie nowym miejscu. Znajomy kocyk pachnący domem i ukochana przytulanka, a przede wszystkim bliskość rodziców, pomoże maluchowi odzyskać poczucie bezpieczeństwa i przyzwyczaić się do nowego otoczenia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA