Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Szacuje się, że od początku wojny na Ukrainie rosyjski rynek zdecydowało się opuścić ponad 300 zagranicznych firm, w tym popularnych marek handlowych i sieci fast-foodów. Niedawno do tej grupy dołączył również producent najsłynniejszych klocków na świecie - Lego. Chociaż, jak informuje BBC, firma oficjalnie nie wymieniła ataku Rosji na Ukrainę jako główną przyczynę wycofania się z rynku.
Masowa likwidacja stanowisk
Decyzja o zaprzestaniu działalności handlowej na terenie Rosji wiąże się również z licznymi zwolnieniami - stanowiska większości osób pracujących w biurze na terenie Moskwy zostały zlikwidowane. Łącznie pracę straciło około 90 rosyjskich pracowników Lego. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, dyrektor generalny rosyjskiego oddziału LEGO Evgeny Chikhachev, cytowany przez Incrussia.ru powiedział:
Podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu działalności biznesowej w Rosji na czas nieokreślony. Obejmuje to rozwiązanie większości naszego moskiewskiego zespołu (…).
Firma poinformowała jednak, że pomimo zwolnienia większości pracowników z moskiewskiego zespołu, znacznej części z nich zapewniono pakiety finansowe, mające wesprzeć poszukiwanie innych możliwości kształtowania kariery zawodowej.
Wątpliwa opinia publiczna
To nie pierwsza istotna decyzja, jeśli chodzi o prowadzenie działalności handlowej na rynku rosyjskim przez firmę. Grupa Lego informowała o wstrzymaniu dostaw do Rosji już w marcu, natomiast z początkiem czerwca tymczasowo zamknięto niektóre sklepy. Powodem miał być problem z dostawami. Mimo to od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę firma naraziła się opinii publicznej decyzją o braku potępienia działań agresora w bezpośredni sposób. W marcu pojawił się jedynie krótki komunikat od grupy Lego:
Nasze myśli są ze wszystkimi dziećmi i rodzinami cierpiącymi w wyniku wojny w Ukrainie.
Ponadto Lego jest jedną z nielicznych firm, które nie zdecydowały się pójść śladami innych zachodnich marek, zamykających swoje sklepy i oddziały w Rosji tuż po rozpoczęciu inwazji pod koniec lutego.
