Zaskakujący sposób na poprawę odporności w przedszkolu. Leżakowanie dzieci na mrozie

Leżakowane na mrozie to sposób na budowanie odporności u dzieci w jednym z kanadyjskich przedszkoli. Zdjęcie przedstawiające leżakujące dzieci pojawiło się w mediach społecznościowych i wywołało dyskusję polskich rodziców. Według niektórych to dobra metoda na hartowanie organizmu. Inni jednak twierdzą, że to niebezpieczne.

Zdjęcie dzieci leżakujących na mrozie opublikowała na Facebooku Agnieszka Misiak, psycholożka dziecięca. W ten sposób otworzyła dyskusję na temat tego, co sądzą o hartowaniu dzieci polscy rodzice. 

Pomysł kanadyjskiego leśnego przedszkola. Co na to polscy rodzice?

Pod postem Agnieszki Misiak pojawiło się wiele komentarzy, w których polscy rodzice opisali na podstawie obserwacji, jak buduje się odporność w innych krajach. "Urodziłam i wychowuję dzieci w Norwegii. Do przedszkola zawoziłam wózek w poniedziałek i zabierałam w piątek. Dzieci spały codziennie na dworze niezależnie od pogody, poniżej minus 10 stopni pytano nas o preferencje, gdzie dziecko ma spać w środku, czy na zewnątrz. Dzieci mają obowiązkowo kombinezony na deszcz i śnieg, toteż na podwórku są codziennie. Moje dziecię miało antybiotyk podany dwa razy. Teraz ma 8 lat, więc myślę, że codzienna zabawa na zewnątrz wspiera odporność" - wyjaśniła jedna z komentujących mam. 

Dostrzeżenie dziecka drzemiącego na świeżym powietrzu w chłodnych warunkach niekoniecznie jest powodem do niepokoju w Danii, Finlandii ani w jakimkolwiek innym kraju nordyckim. 

W Nowej Szkocji dzieciaki śpią w hamakach w lesie, a zimą, gdy śniegu jest dużo, mają nawet małe rakiety śnieżne. Szkoda, że mój trzylatek nie był ze swoją przedszkolną grupą ani jednego razu na dworze

- skomentowała inna internautka.

Wielu internautów stwierdziło, że pomysł z leżakowaniem dzieci na mrozie jest głupi i niebezpieczny. Zwrócono również uwagę m.in. na różnice w wilgotności powietrza w krajach, w których praktykuje się "hartowanie dzieci". Niezbyt dobra jakość powietrza (smog i zanieczyszczenia) zniechęca do tego polskich rodziców. 

Lekarka: To nie jest zaskakujące. Przecież niemowlęta śpią podczas spacerów w wózkach

Zapytaliśmy lekarkę pediatrę o to, czy bezpieczny jest taki sposób na hartowanie dzieci.

Trudno odpowiedzieć na pytanie - czy to dobre, czy złe. Nie jest to zaskakujące. Przecież niemowlęta tak śpią podczas zimowych spacerów w wózkach. Wszystko zależy od temperatury, od tego, jak dzieci są ubrane i ile czasu spędzają na zewnątrz

- powiedziała w rozmowie z edziecko.pl ekspertka, która chciała pozostać anonimowa. 

Dzieci, które drzemią na dworze, mogą spać dłużej, mają lepszą jakość snu i są narażone na mniej zarazków w porównaniu z sytuacją, gdy śpią w domu

- powiedziała londyńska konsultantka ds. snu Katie Palmer dla portalu Insider. Serwis zwrócił jednak uwagę na to, że praktyka ta nie jest całkiem pozbawiona ryzyka. "U dziecka może rozwinąć się hipotermia podczas snu na świeżym powietrzu w okresie zimowym. Latem natomiast istnieje ryzyko poparzenia słonecznego lub udaru. O każdej porze roku jest obawa, dotycząca uprowadzeń dzieci i narażenia ich na zanieczyszczone powietrza na obszarach miejskich".

Zobacz wideo Nowe cele klimatyczne. "Bardzo dużo pracy jest przed nami"
Więcej o:
Copyright © Agora SA