- Mój syn chodzi do państwowego żłobka na warszawskim Żoliborzu. Przyjmują 12 dzieci w zależności od liczby punktów, my raczej szans nie mamy, ale ja i tak byłabym ostrożna z wysyłaniem dzieci w pierwszym "rzucie" - relacjonuje nam mama trzylatka.
Inna mama pisze na Facebooku edziecko.pl - Nasze przedszkole też ma być otwarte od poniedziałku. Weryfikacja na zasadzie zatrudnienia rodzica dzieci - pracujące w służbie zdrowia, resorcie i handlu mają pierwszeństwo. Miałam telefon ale odmówiłam, jeszcze nie jestem gotowa aby narażać moje dziecko. Akurat mam wybór bo mogę pracować z mężem na zmiany i mamy babcie do której mogę zawieźć moje dzieci. Oczywiście wiemy są rodzice którzy nie mają wyboru bo pieniądze z nieba nie lecą . Ale myślę że przedszkola się bardzo dobrze przygotowane pod każdym kątem - przynajmniej nasze przedszkole wysłało mi wytyczne. Dużo zdrowia życzę.
W województwie mazowieckim rodzice dzieci uczęszczających do państwowych przedszkoli i żłobków otrzymali ankiety. To na ich podstawie kierownicy placówek zdecydują, kto skorzysta z opieki w żłobkach i przedszkolach.
Placówki przede wszystkim sondują, czy są rodzice, którzy zdecydują się wysłać dzieci do placówek w najbliższych tygodniach.
Z ankiety dowiadujemy się, że w grupach żłobkowych i przedszkolnych nie może być więcej niż 12 dzieci, przy założeniu minimalnej powierzchni na dziecko 4 m2.
Ze względu na te ograniczenia, placówki w pierwszej kolejności będą przyjmować dzieci według określonej liczby punktów. Ile potrzeba, żeby się dostać? Tego jeszcze nie wiadomo. Pierwszeństwo, czyli najwięcej punktów, będą miały te przedszkolaki, których rodzice pracują w systemie ochrony zdrowia, w służbach mundurowych, handlu i przedsiębiorstwach produkcyjnych. Kryterium stosuje się również do rodzica samotnie wychowującego dziecko.
Dodatkowe punkty - tak jak przy pierwszej rekrutacji dziecka - mogą "złapać" rodziny, w których dziecko ma dwoje lub więcej rodzeństwa w wieku szkolnym, ma rodzeństwo poniżej 18 roku życia z orzeczoną niepełnosprawnością lub wobec rodzica lub rodziców orzeczono znaczny albo umiarkowany stopień niepełnosprawności, albo całkowitą niezdolność do pracy oraz niezdolność do samodzielnej egzystencji.
Wszyscy rodzice z woj. mazowieckiego, których dzieci uczęszczają do państwowych żłobków i przedszkoli dostali od dyrektorów placówek ankiety. Na podstawie punktów zostanie podjęta decyzja, czy dziecko zakwalifikuje się do placówki fot: archiwum prywatne
"Z informacji, które dotarły od rodziców do przedszkoli poprzez Zintegrowany System Zarządzania Oświatą wynika, że swoje dzieci chce posłać do przedszkoli około 10 proc. rodziców. Potrzebę otwarcia żłobków zgłosiło natomiast około 20 proc. rodziców” - czytamy na stronie Polskiego Radia w tekście „Od dziś przedszkola i żłobki mogą być otwarte. Które samorządy otworzyły placówki?
Minister zdrowia Łukasz Szumowski podkreślał, że posyłanie dzieci do żłobka czy przedszkola nie jest obowiązkiem. To możliwość dla rodziców, którzy wracają do pracy, a nie mogą zapewnić dziecku opieki.
Szef MEN-u Dariusz Piontkowski podczas konferencji w ostatnim dniu kwietnia wspominał, że część prezydentów miast zasygnalizowała, że nie otworzy przedszkoli.
- Prezydent Białegostoku o godz. 9.00-10.00 rano w czwartek powiedział, że na pewno nie otworzy przedszkoli do 24 maja. Nie zapytał ani jednego nauczyciela czy rodzica, czy są zainteresowani tą opieką. Tuż po tym, jak prezydent miasta to zapowiedział, otrzymałem SMS-a od nauczycielki: "Załamałam się. Już cieszyłam się, że 6 maja wracamy do pracy" - stwierdził. Piontkowski zacytował też wiadomość od "jednego z burmistrzów", który napisał do niego: "Otwieram przedszkola od 6 maja. Myślę, że około 20 proc. rodziców wyśle dzieci".
Powinno cię również zainteresować: