Przedszkole - zanim podejmiesz decyzję

Po co jest przedszkole? To miejsce inicjacji. Tu spotykamy pierwszą miłość, tu przeżywamy pierwszą bójkę, tu odkrywamy uroki nie znanego dotąd poczucia wspólnoty.

Pytania na progu

Czy, kiedy stajemy się dorośli i zamykamy drzwi do swojego dziecinnego pokoju, potrafimy zrozumieć, czym dla naszych dzieci jest pójście do przedszkola?

Czy mamy świadomość, że posyłając dziecko tam, oddajemy je pod opiekę (ale i na wychowanie) obcym ludziom?

Czy pamiętamy, że odtąd będzie tam spędzać wiele godzin, czasem więcej niż z nami?

Czy zdajemy sobie sprawę, że dzieci nam ufają i że jeżeli mówimy: "To jest fajne miejsce" - biorą nasze obietnice za dobrą monetę?

Czy rozumiemy, że dla kogoś, kto do tej pory był w domu, pod skrzydłami mamy, wejście w grupę dzieci jest ciężką fizyczną i psychiczną pracą, która wymaga wyuczenia się wielu nowych umiejętności?

Przedszkole jako konieczność

Urlop wychowawczy dobiega końca i po prostu trzeba wracać do pracy. To życiowa konieczność. Często witamy ją z zadowoleniem, bo kończy się w naszym życiu etap siedzenia w domu. To praca z powodu monotonii i odpowiedzialności niemal katorżnicza, a zarazem społecznie niedoceniana, wiele kobiet chętnie więc owo "siedzenie" zamienia na "chodzenie" - do pracy.

Przedszkole pojawia się więc jako coś nieuchronnego. Wracasz do pracy, bo są potrzebne pieniądze, bo lubisz tę pracę, bo chcesz mieć satysfakcję z uprawiania swojego zawodu, bo zależy ci na prestiżu. To taki etap w rozwoju rodziny, kiedy (najczęściej) interesy dziecka i twoje są rozbieżne. Ono chciałoby być z mamą, a mama chce czegoś całkiem innego. Przedszkole ma więc też pomóc dziecku w oswojeniu się z faktem, że mama ma poza nim inne ważne sprawy w swoim życiu.

Przedszkole jako wybór

Bywa i tak, że jest jakiś wybór. Chcesz nadal być w domu - urodziłaś kolejne dziecko, nie masz pracy albo po prostu lubisz prowadzić dom. Wtedy, wolna od presji, zastanawiasz się, czy nie powinnaś twojego trzy-, czterolatka chociaż na kilka godzin odprowadzać do przedszkola - dla jego dobra.

Ale dlaczego? Czy chodzi ci o rozwinięcie jego zdolności, zapewnienie twórczego rozwoju? Czy uważasz, że powinien więcej przebywać z innymi dziećmi? Czy też chcesz go już przygotować do pójścia do szkoły?

Powodem może być także po prostu twoje zmęczenie i chęć odetchnięcia, choćby parę godzin dziennie. Czasem posyłamy dziecko do przedszkola, bo pojawiają się pierwsze problemy wychowawcze - napady złości, nieśmiałość, agresywne zachowania. Wtedy wydaje nam się, że specjaliści "zrobią z tym porządek".

Uwzględnij potrzeby dziecka

Każdy z wymienionych powodów jest dobry, pod warunkiem że uwzględnia potrzeby twojego dziecka i że przedszkole, z którego usług będziesz korzystać, jest w stanie spełnić twoje oczekiwania. Nie ma dwojga jednakowych dzieci. Każde rozwija się inaczej, każde ma nieco inne potrzeby. To ty znasz je najlepiej. Ty jesteś ekspertem. Jeżeli wiesz, czego potrzebuje, łatwiej będzie ci ocenić, czy właśnie to przedszkole nadaje się dla niego.

Czy sobie poradzi?

Teoretycznie do przedszkola można posłać już trzyletniego malucha. Większość psychologów twierdzi jednak, że trzylatki są jeszcze za małe, by spędzać większość dnia poza domem. Bardzo tęsknią za mamą. Czterolatkowi jest już znacznie łatwiej. Przyjrzyj się swojemu dziecku i zastanów się, czy rzeczywiście jest już gotowe do wkroczenia w przedszkolny świat.

Nie ma powodów do obaw, jeżeli:

-Zostawało już kiedyś z kimś innym choć na kilka godzin. Wie, że mama czasem znika, ale potem zawsze wraca. Rozumie, że kiedy mama mówi "do widzenia", nie oznacza to rozłąki na całe życie.

- Nie siusia już w pieluchy, potrafi powiedzieć bez skrępowania, że chce skorzystać z toalety.

- Umie poprosić o coś, zapytać. Mówi tak, że obcy człowiek będzie mógł je zrozumieć.

- Potrafi się rozebrać i ubrać (jeśli ubranie nie ma skomplikowanych haftek, złośliwych guzików i opornych suwaków).

- Samodzielnie je, umie poprosić o dokładkę i powiedzieć, że coś mu nie smakuje.

- Potrafi się bawić, gdy obok jest drugie dziecko - nie odpycha go ani nie atakuje.

- Ma wystarczająco rozwiniętą koordynacje ruchową. Nie spadnie z huśtawki, wie, co to są schody i drabinki.

- Umie samo umyć ręce i zęby.

Po co jest przedszkole?

Zanim świadomie podejmiesz decyzję, czy od września poślesz swoje dziecko do przedszkola, warto, byś widziała nie tylko wady, ale również zalety tego rozwiązania.

* Choć trzy-, czterolatkowi trudno w to uwierzyć, większą część swego życia spędzi z dala od mamy. Przedszkole oswoi go z tym porządkiem rzeczy.

* Człowiek jest istotą społeczną i zazwyczaj lubi spędzać czas z innymi ludźmi (choć tu różnice indywidualne są ogromne). Tak czy inaczej, bycia z innymi trzeba się nauczyć i przedszkole bardzo się w tym przydaje. Dziecko trenuje dzielenie się, czekanie na swoją kolej, powstrzymywanie się od "muszę mieć to natychmiast".

* W przedszkolu można się wspaniale bawić. Tutaj nadarza się wiele okazji, by bardziej niż w domu rozwinąć skrzydła wyobraźni. To tutaj jest miejsce na zbudowanie wielkiego pałacu z materacy i koców, to tutaj da się latać na miotle albo tańczyć. W przedszkolnym ogrodzie można się wybiegać za wszystkie czasy, a jeżeli pani pozwoli, zasadzić roślinkę i potem jej wiernie kibicować.

* To miejsce, gdzie można w skupieniu uczyć posłuszeństwa swoje niewprawne jeszcze ręce. Poznawać, czym są farby, plastelina, nożyczki, klej. Robić wielkie rzeźby z gazet i klajstru, na co mama nigdy w życiu by się w domu nie zgodziła.

* W przedszkolu można również uczyć się myślenia, zdobywać wiedzę, chłonąć świat, poznawać, dowiadywać się. Ma to sens oczywiście wtedy, kiedy dziecko dobrze się czuje w przedszkolnej grupie. Trudno uczyć angielskiego kogoś, kto rozpaczliwie tęskni za mamą, z całych sił tuli do siebie misia, a broda wiecznie mu drży - prawda?

"Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć o tym, jak żyć, co robić i jak postępować, nauczyłem się w przedszkolu. Mądrość nie znajdowała się na szczycie wiedzy zdobytej w szkole średniej, ale w piaskownicy niedzielnej szkółki. Tam się nauczyłem, że trzeba:

dzielić wszystko,

postępować uczciwie,

nie bić innych,

odkładać na miejsce każdą znalezioną rzecz,

sprzątać po sobie,

nie brać nic, co do mnie nie należy,

powiedzieć "przepraszam", jeśli się kogoś uraziło,

myć ręce przed jedzeniem,

spuszczać wodę,

jeść ciepłe maślane bułeczki i popijać zimnym mlekiem, prowadzić zrównoważone życie, trochę się uczyć i trochę myśleć, malować i rysować, i śpiewać, i tańczyć, i bawić się, i codziennie trochę pracować,

a po południu się zdrzemnąć."

Robert Fulghum "Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu" (Instytut Prasy i Wydawnictw Novum, Warszawa 1991)

Więcej o:
Copyright © Agora SA