30. miesiąc - Mów do mnie

Niektóre dwuipółlatki mają już duży zasób słów i potrafią nawet zarecytować krótki wierszyk lub zaśpiewać piosenkę. Ale wcale nie wszystkie. Rozwój mowy to sprawa bardzo indywidualna i u różnych dzieci może przebiegać w różnym tempie. Jeśli wasz maluch wciąż mówi niewiele, to jeszcze nie powód do niepokoju.

Co potrafi twoje dziecko >>

Zamiast pędzić z dzieckiem do logopedy, starajcie się po prostu z malcem jak najwięcej rozmawiać. To pomoże mu w pokonaniu pierwszych trudności i przekona, że język to świetne narzędzie porozumiewania się. A wtedy mowa dziecka szybko stanie się zrozumiała.

Wyrazy i zdania

Przeciętne dziecko w trzecim roku życia zna do 300 słów i już buduje pełne zdania. Najpierw proste składające się z dwóch, trzech wyrazów, a potem dłuższe, złożone. Ale jego język znacznie odbiega od tego jakim posługujemy się my, dorośli.

Maluchy często nadają jednemu słowu wiele znaczeń (na przykład każde dziecko nazywają dzidzią). Nie zawsze potrafią wymówić zasłyszane nazwy, skracają więc je lub przerabiają po swojemu (i tak herbatka staje się chatką, tramwaj wajem, a spodnie poniami). Mimo tych problemów aż 2/3 z tego, co mówi dwuipółlatek jest zrozumiałe dla dorosłych, i to nie tylko tych z najbliższego otoczenia.

Znajomość reguł

W wieku dwóch i pół roku dziecko zwykle całkiem nieźle posługuje się językiem Nie radzi sobie jednak z jego niuansami. Mówi np. "Nie lubię tego piesa", "Kasia skaka wysoko", ale te błędy świadczą tylko o tym, że zna reguły gramatyczne i próbuje je stosować. Niestety język ma mnóstwo nieregularności. Maluch odkrywa je stopniowo, ale na razie wybiera formy bardziej logiczne, bardziej regularne, np. "przeskaknąłem", "koniami". Trzylatki znają już niemal całą gramatykę i naprawdę duży zasób słów. Tylko wymowa wciąż jeszcze pozostawia sporo do życzenia.

Głoskowa norma

W trzecim roku życia dziecko zwykle wymawia już prawidłowo większość samogłosek (czasem ma jeszcze trudności z ą i ę) i spółgłosek (niekiedy jeszcze s, z, c i dz zastępuje przez ś, ź, ć, dź, ma tez kłopoty z wymową r, ż, sz oraz cz). W trudniejszych zestawienia często jednak zastępuje trudniejsze głoski łatwiejszymi, podobnie brzmiącymi, połyka całe sylaby, skraca wyrazy. Nie przejmujcie się tym, za rok, dwa będzie już znacznie lepiej. Jedynie kłopoty z wymawianiem r, ż, sz i czy potrwać dłużej. Jeśli po szóstych urodzinach nie znikną, warto skonsultować się z logopedą.

Brzmienie i wymowa

Nie poprawiajcie ciągle wymowy malucha, nie każcie mu powtarzać za wami jeszcze raz tego samego wyrazu ani nie udawajcie, że go nie rozumiecie. Wasze dziecko doskonale wie, jak głoska czy cały wyraz powinna brzmieć. Słyszy przecież bardzo dobrze (dlatego, gdy próbujecie je naśladować, zirytowane poprawia was: "Nie lower tylko l o w e l!"). Ale choć naprawdę się stara, na razie nie jest w stanie poprawnie powiedzieć wielu słów. Nie wynika to z braku chęci, lecz z niedojrzałości aparatu mowy. Po prostu jego mięśnie ust, warg i języka nie są jeszcze dostatecznie rozwinięte.

Pomocne miny

Jeśli chcecie maluchowi pomóc, zamiast go poprawiać i złościć, pobawcie się z nim. Na rozwój mięśni języka świetnie wpływa zabawa w robienie min (buzia w ciup, a teraz ryjek i jeszcze szeroki uśmiech) i wystawianie języka (spróbujcie przed lustrem wysunąć go jak najbardziej, zwinąć w trąbkę, a potem w rulonik, dotknąć nim zębów). Rozwój mięśni warg wspomogą zawody w dmuchanie piórka leżącego na stole albo pływającej w wannie piłeczki pingponowej.

Zachęcajcie dziecko do gryzienia. Niektóre maluchy w tym wieku potrafią już żuć gumę (ze względu na zęby najlepiej by nie zawierała cukru). Jak najczęściej podawajcie dziecku potrawy wymagające gryzienia (pieczywo, wafle, pokrojone na kawałki surowe owoce i warzywa).

Zniechęcająca krytyka

Jeśli wasz maluch mówi niegramatycznie, nie poprawiajcie go, bo to może go jedynie zniechęcić. Z czasem zacznie się bać, że powie coś źle i będzie mówił coraz mniej. A w rezultacie przestanie robić postępy w mowie.

Pamiętajcie też, że język przede wszystkim ma służyć porozumieniu. Jeśli będziecie wciąż dziecku przerywać, w końcu uzna, że po prostu nie interesuje was to, co ma wam do powiedzenia. A z czasem stanie się niepewne siebie i nieśmiałe .

Dobry przykład

Im więcej rozmawiacie z dzieckiem tym lepiej. Ale niech to będzie prawdziwa rozmowa . Gdy będziecie jedynie potakiwać, maluch szybko zorientuje się, ze go nie słuchacie i zniechęci się.

Dziecko mówi własnym językiem, ale uważnie was słucha. Jeśli wy też będziecie go słuchać z zainteresowaniem i zrozumieniem, malec szybko doceni zalety rozmowy i polubi ją.

Pozwalacie dziecku mówić tak, jak chce, ale nie mówcie sami dziecinnym językiem. Maluch może powiedzieć "ciem siociek", ale wy zapytajcie go raczej "chcesz napić się soku?". Pamiętajcie, że wasze wypowiedzi są dla dziecka wzorem. Z czasem się do niego dostosuje.

Słowo do słowa

Dziecko jest bardzo zainteresowane słowami. W ciągu jednego dnia potrafi przyswoić ich nawet kilka. Wykorzystujcie więc każdą okazję do nauki i wzbogacenia słownictwa. Gdy malec nie może sięgnąć po misia siedzącego wysoko na regale, powiedz: "Pomogę ci zdjąć misia, jestem od ciebie wyższa. Kiedy krzyczy: "Siusiu!", zapytajcie "Chce ci się siusiu? Chodź, pójdziemy szybko do łazienki".

Gdy wybieracie w sklepie skarpetki i maluch sięgnie po któreś, powiedzcie: "Wybrałeś te pomarańczowe. To chyba twój ulubiony kolor". Kiedy idziecie na lody, zauważcie "Ty masz jedną kulkę, a ja dwie". Jeśli trzeba, dopowiadajcie i uzupełniajcie: gdy zachwycony widokiem pawia w parku malec powie "Patrz ptak, ładny", uzupełnijcie "Tak, ten piękny ptak to paw. Ma wspaniały ogon, prawda? Długi i kolorowy".

Zabawy językowe

Dwuipółlatek bardzo lubi zabawy słowami, chętnie słucha rymowanek, wyliczanek i wierszyków, śpiewa proste piosenki. I bardzo dobrze bo rym i rytm wyrabiają słuch i ćwiczą pamięć.

Dziecku podoba mu się brzmienie niektórych słów i powtarza je z upodobaniem. Misia nazywa misiaczkiem kudłaczkiem, lalkę kwiatową panienką. Niemal każda z zabawek na swoje imię. Obok Jasi i Kasi, pojawiają się jednak Pipek, Bibmusia czy Wąsaczek.

Maluch chętnie powtarza za dorosłymi słowa i bawi się nimi. Spróbujecie pobawić się z nim w skojarzenia. Powiedzcie jakieś słowo (np. krowa) i zapytajcie malucha z czym mu się ono kojarzy (ciekawe, czy to będzie mleko?) A teraz znów wasze skojarzenie. To świetna i rozwijająca zabawa nie tylko dla dzieci.

Na pewno malcowi spodoba się też poprawianie was przy lekturze ulubionej książeczki. Zróbcie mu przyjemność i pomylcie się od czasu do czasu. Zamieńcie ptaszka z pieskiem, królewnę z czarownicą, Kamilkę czy Emilką. I zaczekacje, aż uważny czytelnik was poprawi.

Gadu gadu

Dawajcie dziecku okazję do swobodnego wypowiadania się. Często zadawajcie pytania, pytajcie o zdanie. Oglądajcie razem obrazki w książeczki i rozmawiajcie o tym, co tam widzicie. Czytajcie książeczki. Puszczajcie wierszyki i proste bajki na płycie. Jeśli będziecie mówić poprawnie, dziecko słuchając was stopniowo będzie uczyć się reguł gramatycznych i prawidłowej wymowy

Jeśli jednak macie wrażenie, że mimo waszych starań dziecko nie robi postępów, jego mowa jest także dla was niezrozumiała, skonsultujcie się z lekarzem. Być może trzeba zbadać słuch dziecka lub zwrócić się o pomoc do logopedy.

Jąkanie i zacinanie

Niekiedy maluch sprawia wrażenie jakby się jąkał. W większości wypadków jąkanie wynika raczej z natłoku myśli, których dziecko nie potrafi jeszcze dostatecznie ubrać w słowa niż z prawdziwej wady wymowy czy problemów emocjonalnych. Dwuipółlatek często po prostu szybciej myśli niż wypowiada słowa i dlatego się zacina. Nie każcie mu powtarzać, bo się zdenerwuje, a to tylko pogorszy sprawę. Nie ma też sensu proszenie go, by mówił wolniej. Pozwólcie mu wypowiedzieć się tak jak potrafi, jeśli trzeba najwyżej pomagając znaleźć brakujący wyraz i spokojnie wysłuchajcie go. No i trochę wysilcie się, by zrozumieć o co mu chodzi. Za kilka miesięcy problem prawdopodobnie zniknie bez śladu. Jeśli nie, skonsultujecie się z logopedą.

Powody opóźnienia

Opóźnienia w rozwoju mowy najczęściej są związane z niedosłuchem.

Inne problemy, które mogą być ich przyczyną to:

skupienie całej energii dziecka na postępach w innej dziedzinie np. rozwoju ruchowym (trudno być świetnym we wszystkim na raz).

płeć (chłopcy zwykle zaczynają mówić nieco później niż dziewczyki)

dwujęzyczność rodziny (nauka dwóch języków zajmuje dziecku więcej czasu).

Alfabet bez pośpiechu

Niektórzy rodzice chcąc wykorzystać zainteresowanie malca językiem, chcą już teraz uczyć dziecko literek. Jeśli maluchowi to sprawia przyjemność, to wszystko jest w porządku. Jeśli jednak alfabet wyraźnie go nudzi, lepiej sobie darować

Języki obce

Podobnie rzecz ma się z nauką języków obcych. Rodzice często chcą ją zacząć jak najszybciej w przekonaniu, że umysł dziecka jest teraz najbardziej chłonny i warto to wykorzystać. Bez znajomości języków przecież we współczesnym świecie ani rusz. Bębenek podbijają tez szkoły językowe oferujące kursy dla coraz młodszych dzieci. Tymczasem dwu-, trzylatek poznaje rzeczywistość raczej zmysłami niż intelektualnie, powinien więc przede wszystkim rysować, malować, budować z klocków, lepić z plasteliny, patrzeć, słuchać, dotykać. Dobrze też, by najpierw dobrze opanował język ojczysty. Na naukę angielskiego czy francuskiego przyjdzie jeszcze czas. Oczywiście inaczej wygląda sprawa w rodzinach dwujęzycznych lub gdy rodzina mieszka za granicą - wtedy w naturalny sposób dziecko poznaje od razu dwa języki.

Więcej o:
Copyright © Agora SA