Matematyka da się lubić

Co możesz zrobić, by twoje dziecko pokochało matematykę? Graj z nim w chińczyka, rozwiązuj zagadki i bardzo dużo rozmawiaj!

Co robić, żeby dzieci lubiły matematykę?

Dzieci lubią matematykę. I od małego mają w tym kierunku zdolności: uwielbiają liczyć, fascynują się wielkimi liczbami, kochają zagadki logiczne. Ta naturalna chęć zrozumienia świata matematyki występuje u każdego malucha. Chodzi o to, by ją podtrzymać i pomóc rozwijać dalej.

To skąd się biorą potem w szkole problemy z matematyką?

Reforma programowa, przeprowadzona kilka lat temu, obniżyła poziom wymagań matematycznych w szkole podstawowej. Program jest mało ambitny, a przy tym narzuca myślenie schematyczne. W szkole często obok problemu podany jest od razu schemat rozwiązania. A przecież dróg rozwiązania często jest wiele.

Jak w takim razie rozwijać w dziecku umiejętności matematyczne?

Bardzo prosto - poprzez zabawę i rozmawianie z dzieckiem. Dzieci bardzo naturalnie, bez wielkiego wysiłku, wchodzą w świat matematyki. Np. zabawa w układanie powtarzalnych wzorów z tego, co jest w domu, to już jest matematyka. Wzory (czyli inaczej mówiąc szlaczki) są podstawą matematyki. Inny pomysł to segregowanie. Możemy do tego wykorzystywać pluszaki, karty piłkarskie, klocki. Porządkujemy je według pewnych zasad, np. według kolorów, szukamy powtarzalności, części wspólnych, części różnych, układamy w zbiory, które następnie porównujemy - możliwości jest mnóstwo.

Na naszym rynku jest wiele gier logicznych i strategicznych, począwszy od tradycyjnych (warcaby, chińczyk, backgammon...) na nowoczesnych planszówkach skończywszy. Dzieci uwielbiają gry, a to świetny wstęp do świata matematyki. Grajmy z nimi jak najwięcej!

Co jeszcze możemy robić na co dzień?

W naturalnych, codziennych sytuacjach stawiajmy dzieciom problemy do rozwiązania. Z przedszkolakami możemy rozmawiać o ułamkach. Idziemy na pizzę, jest nas troje. Jak uczciwie podzielić pizzę, żeby każdy się najadł? A jak podzielić pizzę, jeśli ktoś jest dwa razy bardziej głodny? I zamiast "połówka" mówimy tak jak matematycy - "jedna druga". Na przykładzie dzielenia pizzy łatwiej zrozumieć, dlaczego tak się mówi.

Inny przykład - wyciągnijmy z szuflady skarpetki dziecka i zastanówmy się wraz z nim, ile z nich możemy zrobić kombinacji, żeby na nogach były różne skarpetki. Proponuję zacząć od trzech kolorów - i tak tych kombinacji będzie dużo. Powinno wtedy paść to kluczowe pytanie - a skąd wiesz, że nie da się zrobić więcej kombinacji? Udowodnij mi to.

Warto ugryźć się w język, żeby nie podsuwać dziecku gotowych odpowiedzi, tylko podążać za nim i pozwalać mu zbaczać z drogi, meandrować. Bo najważniejsza jest droga do rozwiązania i sposób myślenia. Jeśli dziecko nabierze biegłości w poszukiwaniu rozwiązań, wzrośnie jego poczucie własnej wartości ("Ja to wiem, ja to rozumiem, ja to rozwiązałem "). Taka pewność siebie jest w matematyce bardzo ważna. Maluchy mają to we krwi, ale, niestety, u starszych dzieci to zanika, ponieważ w szkole nie ma czasu na takie długie dochodzenie do wyniku.

Na czym polegają inspiracje amerykańskie, z których Państwo korzystali, zakładając Matplanetę?

Podobne problemy, jakie obserwujemy z nauczaniem matematyki w Polsce, występują i w innych krajach: w Stanach, we Francji, w krajach Beneluksu. Szukając pomysłu na naszą działalność, nawiązaliśmy kontakt z parą matematyków, profesorami Ellen i Bobem Kaplanami z Uniwersytetu Harvarda. Kaplanowie, obserwując swoich studentów, stwierdzili, że nie są oni absolutnie przygotowani do samodzielnej pracy. Opracowali koncepcję nauczania dzieci matematyki (opartą na metodzie heurystycznej), która polega na nauczaniu matematyki poprzez stawianie problemów i zachęcanie dzieci do samodzielnego ich rozwiązywania.

Kaplanowie nauczyli nas, jak rozmawiać z dziećmi, żeby to było efektywne i przynosiło rezultaty w długim okresie. Są fascynującymi ludźmi, którzy uważają, że matematyka to domena wolności, i że każdy jest w stanie czerpać z niej radość i satysfakcję, i na jej bazie odnosić sukcesy w przyszłości. W Stanach według tej metody pracuje około 300 kół matematycznych Math Circles. Koła te działają często przy ośrodkach akademickich, ale także przy szkołach i w lokalnych społecznościach. Książki Kaplanów można kupić na Amazonie (niestety, tylko w języku angielskim).

Jakie jeszcze publikacje mogą być pomocne dla rodziców?

Polska klasyka to książka "Lilavati" Szczepana Jeleńskiego, która dla czytelnika w każdym wieku może być źródłem ciekawych odkryć matematycznych. Polecam też książkę "Przez rozrywkę do wiedzy" Stanisława Kowala.

Dla przedszkolaków ciekawe mogą być zeszyty wydawnictwa Zielona Sowa z serii "Przygoda z matematyką". Dla uczniów podstawówki niebanalne zagadki można znaleźć w zbiorach zadań z konkursu matematycznego Kangur oraz w Miniaturach Matematycznych. Dla starszych dzieci interesujące rzeczy publikuje pismo "Delta". Jest też dużo pozycji literatury obcojęzycznej, np. Iana Stewarta i Edwina A. Abbotta.

Zagadki

Przy stole siedzi 2 ojców i 2 synów. Mają 3 pomarańcze i każdy dostaje po jednej. Jak to możliwe?

Żył sobie raz pewien staruszek, który miał 2 pary butów - jedne żółte i drugie czarne. Trzymał je w piwnicy. Pewnego dnia postanowił wyjść na dwór, ale w piwnicy zgasło światło i było tam zupełnie ciemno. Gdy wchodził do piwnicy, nic nie widział. Za każdym razem po omacku wyciągał jednego buta i po wyjściu z piwnicy sprawdzał jego kolor. Ile najmniej razy musiał wejść do piwnicy, aby mieć pewność, że skompletuje przynajmniej jedną parę butów w tym samym kolorze. A gdyby nasz staruszek był kosmitą z trzema nogami?\

Pewne plemię Indian bardzo lubi klocki. Robi z nich naszyjniki- -amulety obronne. Jeden amulet jest zrobiony z 5 klocków (2 żółtych i 3 czerwonych). Aby amulety miały swoją moc, każdy Indianin i Indianka z tego plemienia musi mieć inny naszyjnik. Przygotuj wszystkie możliwe amulety dla Indian. Ile jest możliwych kombinacji? Skąd wiesz, że nie ma ich więcej? Udowodnij to!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.