Poronieniem nazywamy zakończenie ciąży przed końcem 22 tygodnia. Większość poronień zdarza się w pierwszych trzech miesiącach. Przyczyny poronień nie zawsze są znane i łatwe do ustalenia, a medycyna wciąż jeszcze jest wobec ich groźby bezradna.
Chociaż u niektórych mężczyzn uczucia do dziecka pojawiają się dopiero po porodzie, poronienie jest dla nich często takim samym dramatem, jak dla kobiety. Jednak mechanizmy obronne u mężczyzny działają trochę inaczej niż u kobiety. Zamiast dzielić się uczuciami, twój partner zamyka się w sobie. Za wszelką cenę stara się ukryć uczucie żalu i bezradności, które go ogarnia. Uznaje, że utrata wczesnej ciąży, to nie to samo, co utrata dziecka. Po pierwszej rozpaczy przestaje w ogóle poruszać ten temat, bo wydaje mu się, że w ten sposób tobie też będzie łatwiej zapomnieć. Tymczasem ty odbierasz jego milczenie jako objaw nieczułości i braku zrozumienia dla twoich uczuć. Powoli oddalacie się od siebie. Żeby uniknąć takiej sytuacji, trzeba wyjść sobie naprzeciw. W tej trudnej sytuacji, jesteście najbliższymi sobie ludźmi. Żal może was zbliżyć do siebie, a nie oddalić. Powiedz swojemu partnerowi, jak ważne jest dla ciebie, żebyś mogła wypłakać się na jego ramieniu, wygadać swój smutek, opowiedzieć o tym, co czujesz. Ale spróbuj też trochę razem z nim pomilczeć. Najważniejsze to zadbać o to, by tragedia nie zbudowała pomiędzy wami muru.
Z forum.gazeta.pl/poronienie :
30.tka: Sądzę, że to taka ich męska duma, a i wielka troska o nas nie pozwala im na bycie "miękkimi". Nie wyobrażam sobie, jak dałabym radę pocieszyć go, gdybym zobaczyła w jego oczach łzy i rezygnację, jaka mnie czasem dopada. Dlatego czasem się na niego wkurzam, ale jednocześnie jestem mu wdzięczna, że potrafi swobodnie mówić o tym, że "zaraz zabierzemy się za robienie następnego".
Starsze dzieci w rodzinie, jeśli wiedziały o ciąży i czekały na przyjście rodzeństwa, powinny być włączone w żałobę. Jeśli pomijasz temat straty, bo chcesz ochronić starsze dziecko, popełniasz błąd. Cisza wokół poronienia i ogólniej - śmierci nie pozwala dziecku podzielić się uczuciami. Wywołuje u niego również lęk o rodziców, którzy są ciągle smutni. Dziecko powinno znać prawdę. Tylko sposób jej przekazania należy dostosować do jego wieku. Najważniejsze to uważnie słuchać pytań dziecka. One podpowiedzą, ile informacji i w jaki sposób warto mu przekazać. Może się zdarzyć, że żałoba u dziecka objawi się w nietypowy sposób - bólami brzucha, zaburzeniami snu czy cofnięciem się w rozwoju. Jak mu pomóc? Żeby udzielić wsparcia dziecku, sama powinnaś być już w niezłej formie. Jeśli nie jesteś w stanie rozmawiać z dzieckiem o stracie, powinien zająć się tym ktoś inny, kto jest w lepszej kondycji psychicznej - może tata lub babcia?
Najlepszym lekarstwem na smutek, jest płacz w ramionach bliskiej osoby. Nie namawiaj malucha do powstrzymywania łez, pozwól mu wyrzucić z siebie żal. Może namówisz dziecko, żeby narysowało, co czuje, albo podyktowało ci list - pożegnanie do nienarodzonego rodzeństwa?
Z forum.gazeta.pl/poronienie :
ania: Kiedy poroniłam, synek był pierwszą osobą, która mnie zobaczyła. Widział, że płaczę, więc od razu mu wyjaśniłam, że dzidziuś był chory i wypadł z brzuszka. Uważam, że dzieci rozumieją więcej, niż nam się wydaje i kiedy cierpimy, nie możemy przed nimi udawać, że jest inaczej. Później wyjaśniłam synkowi, że jest w niebie. Byliśmy kilka razy na cmentarzu, żeby zapalić świeczkę i poprosić o opiekę nad nią. Oswajanie dziecka ze śmiercią to długi proces, jednak uważam, że nie powinniśmy nigdy go oszukiwać. Oczywiście nie warto zadręczać go szczegółami.
Ktoś, kto sam nie przeżył poronienia, nie jest w stanie wyobrazić sobie, co przeżywa kobieta po stracie dziecka. Często rodzina i przyjaciele wypowiadają słowa, które zamiast pocieszyć, ranią. Na pewno usłyszałaś z niejednych ust, że "tak naprawdę to jeszcze nie było dziecko", "nic takiego się nie stało, to normalne", "jeszcze będziesz miała następne", czy "przestań o tym myśleć, lepiej zapisz się na aerobik". Twoi bliscy nie mają złych intencji. Po prostu czują się bezradni wobec twojej tragedii i nie wiedzą, co powiedzieć. Tymczasem lepiej by było, gdyby nic nie mówili, a tylko byli obok ciebie. I to właśnie możesz przekazać swojemu otoczeniu. Jeśli naprawdę zależy im na tym, żeby ci pomóc, zrozumieją.
Z forum.gazeta.pl/poronienie :
onika27: Leżałam na patologii, kiedy zaczęło się poronienie. Lekarz po badaniu powiedział, że przykro mu, ale w tej chwili muszą zacząć ratować mnie. Kiedy wieźli mnie na zabieg, pamiętam, że czyjaś dłoń - pewno pielęgniarki - mocno ściskała moją dłoń. Czasem słowa są niepotrzebne.