Zamrażamy jajeczka: szansa na wieczną płodność?

Coraz częściej zdrowe kobiety deponują własne komórki jajowe. Na zapas, na później, na lepsze czasy. Czy dzisiejsza singielka, karierowiczka zachowa wieczną płodność? Czy z zamrożonych jajeczek powstaną kiedyś dzieci?

Jajeczko w zamrażarce

Mrożenie komórek jajowych, jeszcze do niedawna, wykonywało się tylko w przypadku kobiet chorych na raka. Jednak coraz częściej zdrowe kobiety w zamrażaniu jajeczek widzą nadzieję na zachowanie wiecznej płodności. Deponowanie jajeczek na później to sposób na macierzyństwo dla kobiet samotnych, skoncentrowanych na karierze, rodzinnie zagrożonych przedwczesną menopauzą, z zaawansowaną endometriozą, cierpiących na choroby autoimmunologiczne oraz dla tych, które z różnych życiowych przyczyn wolą odłożyć ciążę na lepsze czasy. W Polsce zdrowa kobieta może zamrozić własne jajeczka w prywatnej klinice zajmującej się leczeniem niepłodności. Pobranie, zamrożenie oraz przechowywanie komórek jajowych kosztuje od pięciu tysięcy złotych. Dodatkowo trzeba opłacić koszt stymulacji hormonalnej. Dla pacjentek leczonych onkologicznie koszt mrożenia jajeczek jest niższy.

Im młodsze tym zdrowsze

W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, krajach w których deponowanie komórek jajowych przez zdrowe kobiety jest coraz popularniejsze, do klinik najczęściej zgłaszają się panie w wieku 37-39 lat. Pracownicy nowojorskiej placówki medycznej Reproductive Medicine Associates ostrzegają aby nie zwlekać i o mrożeniu pomyśleć dużo wcześniej, np. przed 30-tką. Z zamrożonych metodą witryfikacji komórek jajowych kobiet przed 30-tym rokiem życia, prawie 20 proc.,po rozmrożeniu, zapłodni się. W przypadku starszych jajeczek szanse na to, że powstanie z nich zarodek, spadają do 10 proc. Roger Lobo, prezydent ASRM (American Society for Reproductive Medicine) uważa, że malejące szanse na ciążę z mrożonych komórek jajowych starszych pacjentek to kolejny powód ku temu, ale nie opóźniać macierzyństwa i nie odkładać ciąży na ostatni dzwonek.

Mrożenie jajeczek: krok po kroku

Witryfikacja to metoda mrożenia komórek jajowych, w Polsce stosowana prawie od 10 lat. Komórki jajowe do procedury mrożenia uzyskuje się po stymulacji hormonalnej. Od kobiety są pobierane poprzez punkcję jajnika, którą wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Jednorazowo można pobrać kilka, kilkanaście komórek jajowych.

- Witryfikacja, inaczej zeszklenie, to proces szybkiego zamrażania komórek. Po pobraniu jajeczek od pacjentki usuwamy z ich wnętrza wodę i błyskawicznie zamrażamy w ciekłym azocie o temperaturze minus 196 stopni Celsjusza. Jajeczko przechowywane jest więc "na sucho", dzięki czemu jest nadzieja, że struktura komórek nie zostanie uszkodzona przez wytrącające się kryształki lodu - tłumaczy dr Tomasz Ziółkowski, dyrektor medyczny specjalizującego się w leczeniu niepłodności Centrum Zdrowia Gameta Kielce.

Nadzieje a realia

W internecie pod hasłem witryfikacja można przeczytać, że szanse na przeżycie komórek jajowych po rozmrożeniu sięgają nawet 95 proc. Dr Ziółkowski chłodzi ten optymizm.

- Gdyby witryfikacja komórek jajowych była tak dobrą metodą, wówczas zmieniłaby się filozofia zapłodnienia pozaustrojowego. Po co za każdym razem podczas procedury In Vitro tworzyć dużą pulę zarodków, skoro - gdyby rzeczywiście jajeczka tak dobrze się mroziły - moglibyśmy uzyskać 12 jajeczek, zamrozić, a potem za każdym razem odmrażać jajeczko, inseminować i zarodek podawać od razu do macicy. Nie byłoby wówczas bioetycznej dyskusji o tym, że kliniki mrożą zarodki, uszkadzają je, prowadzą eksperymenty na zarodkach itd. Prawda jest taka, że kobiece jajeczka słabo się mrożą, nawet jeśli uda się zamrozić 12, to już podczas witryfikacji większość z nich straci swoje właściwości rozrodcze.

Szansa ma kilka procent

Czy deponowanie komórek jajowych jest szansą na ciążę dla dzisiejszych singielek, trzydziestoparolatek, które właściwego partnera spotkają np. grubo po 40-tce? Wydawałoby się, że tak. Jednak nie ma imponujących statystyk. Według tegorocznych danych z Pacific Fertility w przypadku kobiet poniżej 30 roku życia 5 proc. ze wszystkich zamrożonych jajeczek zaowocuje ciążą, w przypadku kobiety po 40 roku życia, zaledwie z 3 proc. ze wszystkich zamrożonych jajeczek urodzą się dzieci.

- Witryfikacja nie jest sposobem na zachowanie wiecznej płodności. Ma sens, kiedy rzeczywiście w wyniku ciężkiej choroby kobieta możne całkowicie stracić płodność. Wówczas zamrożenie komórej jajowych to jedyna szansa na dziecko - zauważa dr Tomasz Ziółkowski.

Zamrożone marzenia

Kliniki leczenia niepłodności metodę witryfikacji przedstawiają jako niezawodną. Tymczasem odsetek ciąż z komórek jajowych po witryfikacji jest znikomy. Dodatkowo leki podawane przed pobraniem komórki jajowej, mające wpływać na wzrost produkcji jajeczek, mogą uszkadzać chromosomy w genach i utrudnić naturalne zajście w ciążę. W przypadku kobiet, które są zmuszone odłożyć macierzyństwo, a które mają partnerów, doradza się, aby zamiast mrożenia samych komórek jajowych zdecydowały się na pobranie komórek jajowych, zapłodnienia ich metodą In Vitro i zamrożenie gotowych do implantacji zarodków. W ten sposób znacznie zwiększa się szanse na ciążę.

Konsultacja: dr Tomasz Ziółkowski, specjalizujący się w diagnostyce i leczeniu niepłodności, dyrektor medyczny Centrum Zdrowia Gameta Kielce.

Korzystałam z:

"The Guardian", "Have your eggs frozen while you're still young, scientists advise women"

"How Long Can I Wait To Freeze My Eggs?", dr Philip E. Chenette, Pacific Fertility Centre

Więcej o:
Copyright © Agora SA