Karmienie piersią od A do Z

Wszystko, co chciałaś wiedzieć, a nie wiedziałaś nawet, że można zapytać.

Naturalne karmienie? Jasne! Jeśli tylko się da. Bo to, co naturalne, nie zawsze bywa bezproblemowe. Mamy nadzieję, że nasza mała encyklopedia pomoże ci zachować spokój w trudnych chwilach.

Alergia

Wszystko, co jesz, przedostaje się do pokarmu, więc jeżeli trafi ci się mały alergik, będziesz musiała przejść na dietę. Pół biedy, jeśli przyjdzie ci zrezygnować tylko z truskawek albo cytrusów. Gorzej, gdy się okaże, że musisz wyrzec się także mleka, jogurtów, masła, mięsa, ryb, wielu owoców... Czego się jednak nie robi dla dziecka. U niemowląt alergia objawia się najczęściej zaczerwienieniem skóry, wysypką, kolką lub katarem. Ale wykrycie, co konkretnie powoduje uczulenie, jest trudne i może potrwać nawet kilka miesięcy. Pediatrzy stosują więc najprostsze rozwiązanie, zalecając karmicielce ścisłą dietę hipoalergiczną. Maleństwu wyjdzie to na zdrowie, ale ty skonsultuj się z lekarzem. Być może powinnaś brać jakieś preparaty uzupełniające niedobory witamin i soli mineralnych.

Brodawki

Właściwie BB, czyli bolesne brodawki. Poobcierane, popękane i krwawiące - mogą skutecznie zniechęcić do karmienia piersią. Staraj się dobrze przystawiać dziecko do piersi. Jeśli po chwili karmienia wciąż czujesz ból, przerwij, delikatnie wsuwając mały palec w kącik ust malucha, i spróbuj przystawić go jeszcze raz. Niestety, ranki na brodawkach mogą się pojawić, nawet gdy będziesz dobrze przystawiać dziecko, bo zdarza się, że to maluch źle chwyta pierś. Staraj się jak najczęściej wietrzyć piersi, a po karmieniu rozsmaruj na nich kroplę pokarmu - to przyspieszy gojenie. I bądź wytrwała, za parę dni ból minie. Jeśli nie ma poprawy, skontaktuj się z poradnią laktacyjną.

Ciąża

Kolejna ciąża (jeśli tylko nie jest zagrożona) nie musi być powodem do odstawienia dziecka od piersi. Może się jednak zdarzyć, że maluch sam zrezygnuje ze ssania, bo około 20. tygodnia ciąży pokarm nieco zmienia smak. Jeśli tak się nie stanie, na dwa, trzy miesiące przed porodem rozważ, czy aby na pewno chcesz karmić piersią dwoje maluchów. Jeśli nie, to jest najlepszy moment na odstawienie pierworodnego od piersi. Gdy pojawi się młodsze dziecko, jest szansa, że starsze zdąży już zapomnieć, jak miło było przy cycusiu.

Dopajanie i dokarmianie

Dopajanie i dokarmianie wcale nie jest konieczne. Twoje mleko to zarazem napój i pokarm. Na początku każdego karmienia zawiera dużo wody i przede wszystkim zaspokaja pragnienie dziecka. Sycące jedzenie z dużą ilością białka, tłuszczów i węglowodanów pojawia się nieco później.

Dokarmianiem, o ile maluch dobrze przybywa na wadze, także nie zawracaj sobie głowy. Obecnie uważa się, że niemowlę może być karmione wyłącznie pokarmem mamy aż do końca szóstego miesiąca życia, a nawet dłużej. Wcześniejsze wprowadzanie nowych pokarmów i dokarmiane sztuczną mieszanką jest wręcz niewskazane ze względu na zagrożenie alergią.

Elektryczny laktator

Znacznie wygodniejszy od ręcznego, ale droższy. Warto go kupić, gdy planujesz szybki powrót do pracy lub na uczelnię, a nie zamierzasz odstawiać malucha od piersi.

Fotel

Niezbędny dla matki-karmicielki. W pierwszych miesiącach spędzisz w nim długie godziny. Powinien być miękki i wygodny, najlepiej z podnóżkiem. Ustaw fotel przy stoliku. Będziesz na nim mogła postawić szklankę z piciem, talerz z przekąską i ulubioną książkę. W zasięgu ręki warto mieć również telefon. Jeśli lubisz słuchać muzyki albo radia (ale niezbyt głośno, bo maleństwo jest bardzo wrażliwe na dźwięki), nie zapomnij też o pilocie do wieży.

Guzek w piersi

Nie wpadaj w panikę. To prawdopodobnie zastój miejscowy. Pokarm zgromadził się w piersi, tworząc niewielkie, bolesne obrzmienie. Jak najczęściej przystawiaj dziecko do piersi. Jeśli nie ma ochoty na ssanie, a ty odczuwasz dyskomfort, odciągnij nieco pokarmu. Jeżeli stwardnienie utworzyło się na zewnętrznej części piersi, zmień pozycję malucha przy karmieniu, ułóż go sobie pod pachą, tak aby nóżki znajdowały się z tyłu. Sprawdź, czy twój biustonosz nie jest zbyt ciasny.

Higiena

Oczywiście jest ważna, ale bez przesady. Jeśli przestrzegasz jej zasad, mycie piersi przed każdym karmieniem jest niepotrzebne (twoja flora bakteryjna nie jest groźna dla malucha). Także potem biustowi lepiej zrobi, gdy pozwolisz obeschnąć kropelkom pokarmu na brodawkach.

Infekcja

Wcale nie wyklucza karmienia. Jeśli maluch jest chory, tym bardziej potrzebuje cennych przeciwciał z twojego pokarmu. Jeżeli sama zachorowałaś, także możesz karmić. Nie zaszkodzisz dziecku! Jeśli jednak musisz zażywać leki, poproś lekarza, by przepisał ci takie, przy których możesz karmić. I nie daj się przekonać, że musisz na pewien czas odstawić malucha od piersi. Po co? Powrót do karmienia jest wprawdzie możliwy, ale wymaga wysiłku.

Jasiek

A najlepiej kilka. Te małe poduszeczki bardzo przydadzą ci się w czasie długich godzin karmienia. Będziesz mogła na nich oprzeć ramię i głowę albo położyć dzidziusia.

Kapturki

Nakładki na piersi, zdaniem niektórych mam, pozwalające przetrwać trudne dni, kiedy brodawki są wyjątkowo zmaltretowane. Doradcy laktacyjni raczej ich jednak nie zalecają. Kapturki osłabiają bowiem bodziec przekazywany piersiom przez ssące dziecko. Gorsza jest też technika ssania. Wszystko to może z czasem zaburzyć laktację.

Liście kapusty

Okłady z nich zalecane są w stanach zapalnych piersi przy nawale pokarmu i zastoju. Liście kapusty (a raczej zawarty w nich sok) mają właściwości ściągające i przeciwzapalne. Najlepiej lekko je schłodzić, nakłuć (np. widelcem) i obłożyć nimi piersi.

Miękkie piersi

Nie oznaczają, że dziecko głoduje! Świadczą o tym, że laktacja się unormowała, czyli dopasowała do potrzeb malucha. Jeśli maluch dobrze przybywa na wadze, powinnaś się raczej cieszyć. Bo to twarde piersi często zapowiadają kłopoty.

Nawał mleczny

Inaczej zwany zalewem pokarmu. Pojawia się zwykle trzeciego lub czwartego dnia po porodzie, kiedy piersi zaczynają wytwarzać za dużo mleka i stają się nagle nabrzmiałe, twarde i bolesne. Jedyna rada to jak najczęstsze karmienie dziecka. Jeśli maluch nie może złapać piersi, przed karmieniem odciągnij trochę mleka, tak aby zmiękła i dało się ją chwycić.

Jeżeli dziecko z jakiś względów opuści karmienie lub zje tylko z jednej piersi, odciągnij nieco pokarmu (ale niedużo, bo inaczej jeszcze pobudzisz laktację). Nawał mleczny zwykle ustępuje po kilku dniach.

Odciągnięty pokarm

Może być przechowywany w specjalnych woreczkach albo w plastikowych lub szklanych pojemnikach z atestem na przechowywanie żywności - w lodówce przez 48 godzin, w zamrażalniku przez tydzień, a w zamrażarce nawet przez pół roku. Potem mleko wystarczy podgrzać (nie za bardzo, bo powyżej 50°C giną cenne przeciwciała), wstawiając pojemnik do podgrzewacza. Lepiej nie używać kuchenki mikrofalowej, bo w naturalnym pokarmie zachodzą wówczas niekorzystne zmiany. Przed podaniem dziecku koniecznie wymieszaj mleko i sprawdź, czy nie jest zbyt gorące.

Przystawianie

Choć łatwe, niekiedy trzeba się go nauczyć. Nie zniechęcaj się początkowymi trudnościami. Usiądź wygodnie, zaczekaj, aż maluch szeroko otworzy buzię (zrobi to, gdy poczuje zapach pokarmu), i przytul jego głowę do piersi. Jeśli chwyci brodawkę wraz z dużą częścią ciemnej otoczki i nie poczujesz bólu, wszystko jest OK. Jeśli nie, spróbuj jeszcze raz. Pamiętaj, by przystawiać dziecko do piersi, a nie odwrotnie.

Ropień piersi

Na szczęście zdarza się bardzo rzadko. Zwykle jest wynikiem zaniedbanego i niewyleczonego zapalenia piersi. Jak najszybciej idź do lekarza. Konieczne będzie chirurgiczne usunięcie ropnia i kuracja antybiotykowa. Pamiętaj, że możesz, a nawet powinnaś karmić. Chorą pierś też trzeba opróżniać. Jeśli ból jest tak silny, że nie jesteś w stanie nią karmić, przez dzień, dwa podawaj maluchowi zdrową pierś, a z chorej odciągaj pokarm (niestety, bywa to bolesne).

Stanik

Wygodny biustonosz o szerokich, nie uciskających ramiączkach bardzo ci się przyda. Ciężkie, przepełnione mlekiem piersi wymagają szczególnej troski. Najbardziej praktyczne są staniki, w których odpina się tylko "okienko" na pierś. Na czas karmienia bez problemu można je otworzyć jedną ręką (drugą przecież będziesz trzymać malucha). Gdy trzeba odpiąć całą miseczkę, ramiączko często ucieka na plecy i trudno się potem ubrać. Już lepszy (ale niestety tylko dla mam o niewielkim biuście) jest zwykły biustonosz z rozciągliwego materiału.

Teściowa

A także twoja mama. Są niezwykle przejęte i chciałyby pomóc. Mają dobre chęci, ale cóż, nie zawsze mają rację. W ich czasach poglądy na żywienie niemowląt były zupełnie inne niż dziś. Karmienie na żądanie, niedopajanie dziecka, poprzestawanie na pokarmie matki aż do szóstego miesiąca było nie do pomyślenia. Trzymiesięczne niemowlęta na ogół nie ssały już piersi, lecz były karmione mlekiem w proszku i pojone wodą z glukozą.

Ulewanie pokarmu

Zdarza się większości niemowląt. Przyczyną jest niedojrzałość zwieracza między przełykiem a żołądkiem, a także łykanie wraz z pokarmem dużych ilości powietrza. Dobrze jest po karmieniu ponosić dziecko w pozycji pionowej, dopóki mu się nie odbije. Ulewanie nie jest groźne i za kilka miesięcy na pewno minie. Jeśli jednak ulewający maluch słabo przybywa na wadze, skonsultuj się z lekarzem.

Wkładki laktacyjne

Chronią ubranie przed zalaniem pokarmem. Kiedy maluch ssie jedną pierś, z drugiej na ogół też kapie mleko. Kapanie uruchamia się również, gdy dziecko płacze, no i w nocy, kiedy przerwa między karmieniami się wydłuża. Na noc najlepsze są bardziej chłonne grube wkładki. Na dzień - zgrabniejsze, cieniutkie, z warstwą folii. Jeżeli masz popękane brodawki, nie stosuj wkładek, dopóki się nie zagoją.

Zapalenie piersi

Może się pojawić, jeśli nie poradzisz sobie z zastojem pokarmu lub masz poranione brodawki. Pierś bardzo boli, nawet gdy jej nie dotykasz. Widoczna jest na niej czerwona plama. Masz wysoką gorączkę i czujesz się, jakbyś miała grypę. Dużo pij i jak najczęściej przystawiaj dziecko do piersi, zaczynając karmienie od tej chorej. Jeśli maluch nie ma ochoty, odciągaj pokarm. Jeżeli po upływie doby nie ma żadnej poprawy, skontaktuj się z poradnią laktacyjną, bo być może trzeba będzie zastosować antybiotyk.

Życzę powodzenia!

Więcej o:
Copyright © Agora SA