"Egoizm, brak poczucia bezpieczeństwa"? Skąd! Dlaczego dziecku potrzebne są podróże?

Kiedy wyjeżdżacie, starasz się zapewnić dziecku maksymalne bezpieczeństwo, komfort, rozrywki. A mimo to często masz poczuciu winy, że eskapada z maluchem to egoizm, że małe dziecko nie potrzebuje ekscytacji podróży, tylko domu i spokoju. Czy na pewno?

Dziecko, tak samo jak ty, czerpie z podróży korzyści. Zaspokaja ciekawość świata, mnóstwo się uczy i kto wie, może bawić się lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej.

Zapomnijcie więc o poczuciu winy. Podróżując z dzieckiem wcale nie wykorzystujecie go do swoich egocentrycznych celów, jak odwiedzenie przyjaciółki czy znalezienie się w miejscu, o którym marzysz od podstawówki. Dziecko, dzięki podróżom, po prostu dużo zyskuje. I nawet jeśli ze zwykłej niechęci do zmian płacze i tupie nogą, że chce zostać w domu, to gdy tylko wyruszycie, zaczyna z tego czerpać pełnymi garściami.

Szkoła życia: niekoniecznie na odległym kontynencie

Dziecko w podróżyDziecko w podróży Dziecko podczas podróży poznaje nowe zjawiska, nowe sytuacje, zyskuje inspiracje do własnych zainteresowań, fot: pexels.com

Zdobywanie wiedzy zarówno o świecie, jak i o sobie samym jest bardzo ważnym elementem w podróży dla dziecka. Kilkuletnie dziecko poznaje nowe zjawiska, nowe sytuacje, zyskuje inspiracje do własnych zainteresowań - np. może zacząć specjalizować się w środkach komunikacji i z czasem wręcz uczynić to zagadnienie pasją swojego życia.

Jeżdżąc z tobą w różne miejsca, poznaje też nowe kultury, i to wcale nie tylko na wyprawie do Wietnamu czy do Ekwadoru. Jeśli jest uważne i pojedzie do cioci na Śląsk, dowie się, że ludzie tam inaczej jadają, mówią i się zachowują. Zdobywane doświadczenie pomaga też odkryć, że różne osoby różnie zachowują się w stosunku do niego samego: w domu babci wszyscy rzucają się na nie, gdy tylko wychynie zza ogrodzenia, a na urodzinach przyjaciół rodziców nikt nie zwraca na nie uwagi.

Dziecko w podróży uczy się także wielu rzeczy o samym sobie, poczynając od tak prozaicznej sprawy, że np. nie jest w stanie w nowym miejscu zrobić kupki. Warto mu to uświadomić, wyjaśnić, pomóc zrozumieć przyczynę i zapewnić, że to tylko przejściowe, że kupka pojawi się, jak tylko przyzwyczai się do nowych warunków i pokarmów.

Dzieci kochają stabilność, ale...

Stałość daje dziecku poczucie bezpieczeństwa - to dlatego niektórym dzieciom, szczególnie jej potrzebującym, tak trudno opuścić własne mieszkanie. Ale podstawy stałości można dziecku zapewnić także w podróży. Biorąc ze sobą ulubione zabawki, starając się utrzymać większość codziennych rytuałów, podobne pory posiłków - osiągniecie konieczną stałość w podróży.

Nowe fascynuje

To wcale nie paradoks; my mamy podobnie. Dowodzi tego sam fakt, że każdą wolną chwilę przeznaczając na wyrwanie się z domu w podróż, wracamy w końcu z przyjemnością do codziennej rutyny. Jeśli w podróży otulamy dziecko poczuciem bezpieczeństwa, które zapewniają mu najbardziej podstawowe elementy jego codzienności (jedzenie, bliscy, znajome przedmioty), to chętnie otworzy się na nieznane.

Budowanie relacji z rodzicami

Na co dzień nie zawsze mamy czas, żeby skupiać się na dziecku. Nawet, kiedy się staramy, staje się to na tyle rutynowe, że może nie być w pełni satysfakcjonujące, ani dla dziecka, ani dla dorosłej osoby. Dopiero w podróży rozwijamy skrzydła: codzienne stresy przestają nas dosięgać, zaczynamy być bardziej uważni na rzeczywistość - i na dziecko.

dziecko w podróżydziecko w podróży Podczas podróży mamy możliwość aby przebywać tylko z dzieckiem, bez pracy, bez komputera, bez telefonu. Fot: pexels.com

- Kiedy wyjeżdżam z czteroletnią córka i dwuletnim synem na weekend czy na wakacje celowo nie borę komputera ani IPada. Rezerwuję ten czas wyjazdu tylko dla dzieci. Wiem, że gdyby był IPad, kusiłby nie tylko dorosłych – opowiada Joanna, mama dwójki dzieci.

Wymarzeni rodzice to nie tylko rodzice odpowiedzialni, konsekwentni, kompetentni, ale też czasami zwariowani i przede wszystkim tacy, którzy mają czas. Z takimi nieraz dużo łatwiej nawiązać bliski kontakt, po prostu ich polubić - albo wręcz zacząć szaleć za nimi i wspólnymi wygłupami. Na wyprawie rodzicom dużo łatwiej wyjść z roli poważnych i statecznych.


Odkrywanie nowych zabawek

W podróży ilość zabawek jest ograniczona; jeśli dziecku nagle przypomni sobie o pudle klocków i zapragnie tu i teraz się nimi pobawić, nie ma szans, aby miało do nich dostęp. Dlatego po - dłuższym lub krótszym, w zależności od osobowości - okresie użalania się nad swym losem będzie musiało wziąć go w swoje ręce i ujarzmić nową przestrzeń. Zrobi to wynajdując sobie najbardziej porywające zabawki świata: patyki, kamienie, kubki, wszelkie przedmioty codziennego użytku, które do zabawy z definicji wcale nie służą. Dobrze wiemy, że takie zabawki bardzo rozwijają wyobraźnię: w podróży mamy okazję przekonać się, jak bardzo.

Dziecko w podróżyDziecko w podróży W podróży ilość zabawek jest ograniczona. Fot: pexels.com

Znajdowanie przyjaciół

Dziecko przede wszystkim, żeby zdobywać nowych przyjaciół, musi się nauczyć, co to jest nawiązywanie znajomości i jak się to robi. Podróże są często świetną po temu okazją, bo sami rodzice łatwiej nawiązują kontakty z innymi, więc często się zdarza, że dziecko jest "skazane" na jakieś inne dziecko przez kilka dobrych godzin.

Może poznać nową, fascynującą osobę, a takie wakacyjne przyjaźnie pamięta się potem przez całe życie. Ale może też zupełnie nie zagustować w dziecku znajomych swoich rodziców; to też dobrze. Dzięki temu dowie się, że nie wszystkich lubi, i może łatwiej dojdzie do tego, co jest dla niego w rówieśnikach ważne. Ale przede wszystkim, mając nowego kompana czy kompankę na takiej eskapadzie, będzie mogło wyprawiać szalone harce we dwoje, wymyślać zabawy, od których rodzicom będą stawać włosy dęba i cieszyć się wyjazdem w dwójnasób.

Tarapaty - zwiastun

Więcej o:
Copyright © Agora SA