Mitologiczne pary rodzeństwa uzupełniały się niczym dwie połowy tego samego bytu, tworząc Słońce i Księżyc, Niebo i Ziemię, bądź wręcz przeciwnie – stanowiły wzajemne przeciwieństwa, reprezentując dobre i złe moce, tocząc odwieczne boje. Od starożytnej Grecji zaczynając, a kończąc na scenach z Gwiezdnych Wojen – bliźnięta przedstawiane były jako osoby połączone magiczną siłą. Czy faktycznie rozumieją się bez słów i współodczuwają doznania brata lub siostry? W codziennych relacjach moje córki zachowują się jak każde rodzeństwo – kochają się, bawią wspólnie, kłócą się i tłuką, gdy uznają, że „mój jest ten kawałek podłogi”. Zdarzają się też sytuacje, w których faktycznie ujawnia się „bliźniacza moc”. Poznaję początek każdej choroby dużo szybciej, niż pojawiają się jakiekolwiek objawy – nagle Hania staje się troskliwa wobec Zuzi, ustępuje jej (co na co dzień raczej się nie zdarza), albo odwrotnie – Zuzia stara się za wszelką cenę rozweselić Hanię – stroi miny, przynosi ulubione zabawki. Już po chwili każdej rozłąki dziewczyny dopytują o siebie nawzajem i średnio co 15 minut upewniają się, co w tym czasie robi siostra. Myślę, że nie tęsknią tak bardzo za nikim, jak za sobą nawzajem. Trudno się dziwić – od samego początku są razem. W przypadku bliźniąt jednojajowych w sensie biologicznym były nawet początkowo jednym bytem – jedną komórką. Można powiedzieć, że nasi przodkowie mieli niezwykłą intuicję, opisując bliźnięta jako dwie połówki tej samej istoty.
Większość z was zapewne słyszała o tym, że wraz z upływem lat coraz trudniej zajść w ciążę. Natura wymyśliła jednak sposób, by trochę „wyrównać szanse”. Z wiekiem wzrasta bowiem prawdopodobieństwo ciąży bliźniaczej. Uzasadnienie jest proste
– nieregularne cykle owulacyjne, które po 35. roku życia zdarzają się coraz częściej, sprzyjają jednoczesnemu uwolnieniu więcej niż jednej komórki jajowej. Jeśli każda z nich zostanie zapłodniona, brawo! – zostaniesz mamą wieloraczków. W niektórych rodzinach wśród kobiet dziedziczona jest skłonność do nieregularnych cykli owulacyjnych. Dlatego występowanie bliźniąt dwujajowych w linii żeńskiej w rodzinie to kolejny czynnik zwiększający prawdopodobieństwo ciąży mnogiej. Podsumowując, wbrew przekonaniom utartym od wieków w kulturach patriarchalnych, to nie superpłodność mężczyzn jest powodem ciąży bliźniaczej, a zdolność superjajeczkowania kobiet! Oczywiście jest to sytuacja prowadząca do powstania bliźniąt dwujajowych. Jak widać w parkach, przedszkolach i szkołach – to coraz częstszy scenariusz. Współczesne kobiety decydują się później na dzieci, coraz częściej korzystają także z terapii hormonalnych, prowadzących do tego samego efektu – uwolnienia kilku komórek jajowych jednocześnie.
Z nieznanych przyczyn jedna zapłodniona już komórka dzieli się na dwie. Powstaje dwoje dzieci o identycznym materiale genetycznym. W zależności od tego, kiedy podzieli się komórka, dzieci mają większą lub mniejszą „niezależność” w brzuchu. Im później, tym więcej wspólnego „wyposażenia” i – niestety – tym większe ryzyko związanych z tym powikłań. Porównajmy kosmówkę do miseczki z jedzeniem (do której prowadzi niczym słomka pępowina), a owodnię – do baseniku, w którym pływa dziecko. Jeżeli komórka podzieli się w ciągu pierwszych 3 dni od zapłodnienia, maluchy mają każdy swoją miseczkę i swój basenik. Jest to najkorzystniejsza sytuacja, czyli ciążą dwukosmówkowa, dwuowodniowa (ok. 25 proc. przypadków bliźniąt jednojajowych). Jeśli minie 4-8 dni, dzieci mają wspólną miseczkę, ale każde pływa w swoim baseniku. Taki układ określa się jako jednokosmówkowy, dwuowodniowy (ok. 70 proc. bliźniąt jednojajowych). 8-12 dni – dzieci mają wspólną miseczkę i wspólny basenik. Jest to wówczas ciąża jednokosmówkowa, jednoowodniowa (ok. 5 proc. bliźniąt jednojajowych). W ekstremalnie rzadkich przypadkach, kiedy komórka podzieli się po 13 dniach, dochodzi do rozwoju bliźniąt syjamskich. Wspólna kosmówka stwarza ryzyko zespołu podkradania – odżywcza krew nie jest rozdysponowana równomiernie pomiędzy dzieci, ale powstaje dysproporcja niekorzystna dla obojga. Na szczęście współczesna medycyna potrafi radzić sobie z takimi sytuacjami. Oczywiście w przypadku bliźniąt dwujajowych nie ma takich problemów, każde dziecko ma swoją miseczkę i swój basenik.
Wiele bliźniaczych historii ma trudne początki związane z problemami wcześniactwa, komplikacjami poporodowymi u mam, emocjonalnymi i organizacyjnymi u obojga rodziców. To właśnie wymagające doświadczenia kształtują nas jako dojrzałe, świadome własnych możliwości osoby i wzmacniają więzi rodzinne. Dzieci uczą nas bezwarunkowej miłości, cierpliwości, wytrwałości i sprawiają, że każdy dzień zaczyna się i kończy podwójną dawką uśmiechu. Bycie rodzicem bliźniąt to niewątpliwie wyzwanie, ale też ogromny przywilej. Mam nadzieję, że wszyscy obecni i przyszli rodzice bliźniąt poczują się tak samo wyróżnieni przez los jak my.
W ciąży bliźniaczej zalecana jest większa dawka kwasu foliowego niż zwykle (1 mg zamiast 0,4 mg). Ciąża bliźniacza wiąże się z większym ryzykiem powikłań, takich jak nadciśnienie, cukrzyca ciążowa, rzucawka, łożysko przodujące oraz poronienia i poród przedwczesny. Z tego powodu wizyty u ginekologa będą odbywać się częściej niż w ciąży pojedynczej. Większe stężenie hormonów we krwi sprawia, że możesz mieć silniejsze nudności, wymioty, bóle pleców, większe problemy ze spaniem itp. Szybciej też zmieniają się proporcje ciała – już od 5.-6. miesiąca wszyscy mogą cię pytać, czy niedługo rodzisz.
Czeka cię emocjonalny rollercoster. Ruchy dziecka zaczyna się odczuwać podobnie, jak w ciąży pojedynczej – około 18.-20. tygodnia. Za to ze dwojoną siłą i najczęściej wtedy, kiedy ty akurat chcesz odpocząć. Możesz przytyć w ciąży bliźniaczej o połowę (a nie dwa razy!) więcej, niż mogłabyś przybrać w ciąży pojedynczej. Na szczęście...
Zacznij szykować wyprawkę nieco wcześniej. Po pierwsze, czekają cię podwójne wydatki, po drugie, porody bliźniacze mają miejsce z reguły nieco wcześniej - w 36.-37. tygodniu. Warto zaopatrzyć się w kilka ciuszków w rozmiarze 44-50 – standardowe ubranka dla noworodka (rozm. 56) są za duże dla dzieci ważących ok. 2 kg. Można przeżyć dwa rodzaje porodu, tzn. najpierw poród naturalny pierwszego dziecka, a potem drugiego drogą cięcia cesarskiego. Jednak taki poród mieszany to obecnie rzadkość. Większość ciąż bliźniaczych kończy się cesarską.
Najważniejsza zasada dotyczącą wychowania bliźniąt to dobra organizacja. Nawet jeśli z wyglądu bliźnięta są łudząco podobne, to są to dwie bardzo różne osoby. Wychowanie dzieci i kształtowanie ich poczucia własnej osoby nie jest łatwe. W przypadku bliźniąt pojawia się dodatkowe wyzwanie – konieczność wydobywania i podkreślania różnic. Warto tworzyć sytuacje sprzyjające indywidualnemu rozwojowi każdego dziecka. Odkąd Hania i Zuzia przyszły na świat, są nieustannie ze sobą porównywane. Kiedy ktoś je o coś pyta, z reguły zwraca się w liczbie mnogiej. W rozwoju niemowlęcia wyróżnia się okres, w którym zaczyna rozumieć, że nie jest częścią mamy, tylko niezależną osobą. Myślę, że bliźnięta mają dodatkowe, trudne zadanie – muszą zrozumieć, że są dwiema niezależnymi osobami, a rodzice powinni ten proces wspierać.
Bliźniaki funkcjonują zwykle według trybu harcerskiego – jedno zawsze czuwa. Bez przemyślanej logistyki i ustalonego rytmu dnia, nie ma życia. Tylko dzięki temu da się wygospodarować czas na jakiekolwiek zajęcia poza karmieniem, bawieniem, praniem, przewijaniem, sprzątaniem, gotowaniem itd. Jasny schemat i powtarzalność sprawia też, że dzieci czują się bezpiecznie, pozostając pod opieką innych osób. Równie ważne jest to, że i dziadkowie czują się pewniej, mając wskazówki, jak sobie poradzić z dwójką wnucząt na raz, kiedy ty masz ochotę wybrać się do kina.
Przy przewijaku wszystko musi być pod ręką. Warto wygospodarować kąt, w którym będzie można bezpiecznie zostawić na chwilę dzieci, kiedy trzeba przygotować coś w kuchni, skorzystać z toalety czy przyrządzić kaszkę. Pilnowanie dwójki rozpełzających się po mieszkaniu szkrabów to nie lada wyzwanie.
Poród przedwczesny, często zakończony cesarką, wcześniactwo u dzieci, które nie od razu wiedzą, jak efektywnie ssać, sprawiają, że mamy bliźniąt mają trudny start, jeśli chodzi o laktację. Warto jednak walczyć i próbować, godziny spędzone z laktatorem nie idą na marne. Obecnie sporo uwagi poświęca się ważnej roli mikrobioty jelitowej. Poród drogą cięcia cesarskiego, wczesna antybiotykoterapia (nierzadki scenariusz u wcześniaków, w tym bliźniąt) zaburzają proces kolonizacji przewodu pokarmowego „dobrymi” bakteriami. Wiadomo, że są one obecne w mleku kobiecym, dlatego tak ważne jest karmienie piersią, by odbudować barierę ochronną organizmu. Nawet jeśli nie uda się osiągnąć wyłącznego karmienia piersią – liczy się każda ilość mleka mamy.
To także może cię zainteresować: