Gimnastyka buzi i języka

Moja dwuipółletnia Martynka chodzi do żłobka. Raz w tygodniu prowadzona jest tam "Gimnastyka buzi i języka". Dzieci siadają w kole i naśladują panią logopedkę, robią śmieszne miny, wyciągają języki, śpiewają raz głośniej, a raz ciszej. Szkoda, że zajęcia te trwają zaledwie 15 minut. Czy nie powinny być realizowane częściej i trwać co najmniej pół godziny?

Wszystko jest w porządku. To dobrze, że zajęcia logopedyczne odbywają się w formie zabawy, a osoba prowadząca dba o dobry kontakt z grupą maluchów. Moim zdaniem nie ma potrzeby ich przedłużania. Wszystkie te aktywności dzieci wykonują w żłobku w ciągu całego dnia, a nie tylko w czasie specjalnych 15-minutowych zajęć. Maluchy przecież bawią się, dogadują się między sobą, słuchają pani, powtarzają jej słowa i ruchy, recytują wierszyki, śpiewają piosenki. Żłobek zapewnia im doświadczanie bardzo różnych wrażeń: ruchowych, wzrokowych, dotykowych, słuchowych, a nawet smakowych. Warto pamiętać, że dziecko nieustannie ćwiczy sprawność narządów potrzebnych do mówienia: podczas jedzenia, picia, naśladowania najbliższego otoczenia. W domu także jest wiele okazji, by stymulować rozwój mowy. Może Pani opowiadać córce, co robicie, co widzicie w prosty i zrozumiały dla niej sposób. Proszę używać bogatej mimiki, gestykulacji. Martynka będzie zachwycona.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.