Raczej nie, tak wczesne ząbkowanie to rzadkość. W tym wieku ślinienie się najczęściej wynika z tego, że u malucha rusza masowa produkcja śliny, a dziecko nie nadąża jeszcze z jej przełykaniem. Nadmiar śliny może nawet powodować pokasływanie. Jeśli dziecko nie ma innych objawów infekcji, nie trzeba się tym martwić.
Trudno zrozumieć, dlaczego niektórzy uważają płacz niemowlęcia za formę manipulacji. Rady typu "Zostaw, niech się wypłacze" i "Nie ulegaj mu" słyszy się rzeczywiście dość często. Jednak przypisywanie maleńkiemu dziecku takich intencji to nieporozumienie. Płacz to dla niemowlęcia jedyny sposób, by wyrazić, że coś jest nie tak. Psychologowie podkreślają, że ignorowanie tego wołania o pomoc nie jest metodą wychowawczą - może jedynie zaburzyć w dziecku poczucie bezpieczeństwa. I nawet jeśli zmęczony, rozżalony, wystraszony maluch w końcu przestanie nas wzywać na ratunek - to czy naprawdę o to nam chodziło?
Może po prostu stały się dla niego nudne. Około trzeciego miesiąca życia maluch jest już na tyle aktywny i ciekawy świata, że leżenie na plecach w gondoli, z której nic nie widać, czasem budzi jego głośny sprzeciw. I co wtedy? Można postarać się, by przesypiał te katusze, czyli wychodzić z nim w porach drzemek. Można też spróbować nosić go w chuście - nawet jeśli nie będzie wiele widział (zaleca się, by dzieci, które jeszcze samodzielnie nie siadają, nosić w pozycji półleżącej, a nie pionowej), to kołysanie i bliskość rodzica zapewne podziałają na niego kojąco. Na szczęście większość małych buntowników zmienia nastawienie do spacerów, gdy przesiada się do spacerówki.
Jeśli dziecko jest karmione wyłącznie piersią, może robić kupę raz na kilka dni (lub kilka razy na dobę - oba przypadki mieszczą się w normie). Wynika to z tego, że mleko mamy jest bardzo łatwo przyswajalne i czasami niemal całkowicie wchłania się w jelitach. O zaparciach mówimy nie wtedy, gdy kupy pojawiają się rzadko, lecz gdy są zbite, twarde (mogą wyglądać jak małe kamyczki), a ich wydalenie sprawia dziecku trudność.
Odpowiada dr hab. Piotr Albrecht, pediatra
Ulewanie dotyczy nawet 50-60 proc. niemowląt w trzecim miesiącu życia. Większość z nich to tzw. rozkoszni ulewacze, u których ulewanie ma charakter fizjologiczny i ustępuje samoistnie do 12.-18. miesiąca życia. Zjawisko to spowodowane jest niedojrzałością dolnego zwieracza przełyku. Ulewanie bez cech choroby refluksowej nie powinno budzić niepokoju. Objawy, które mogę tę chorobę sugerować, to ulewania i wymioty z towarzyszącym rozdrażnieniem, słabym przyrostem masy ciała (lub wręcz jego brakiem), niewytłumaczalny płacz, przerywanie karmienia, odginanie się dziecka do tyłu w trakcie jedzenia. Rzadsze objawy to kaszel, krztuszenie się, nawracające obturacyjne zapalenia oskrzeli i bezdechy.
Rozkoszny ulewacz nie wymaga leczenia. W razie gorszych przyrostów masy ciała można zastosować zagęszczanie pokarmu, podając dziecku zagęstnik przed karmieniem piersią lub - u maluchów karmionych sztucznie - mleko modyfikowane oznaczone symbolem AR.
Trzymiesięczny maluch coraz śmielej sobie poczyna:
leżąc na brzuchu, potrafi unieść głowę pod kątem 90 stopni;
zaczepiany uśmiecha się od ucha do ucha, a nawet śmieje się w głos;
gada jak najęty, czyli ćwiczy wypowiadanie zbitek rozmaitych głosek.