Dziecku może dokuczać kolka. Uważa się, że jest ona wynikiem niedojrzałości układu pokarmowego i nerwowego. Maluch każdy dyskomfort traktuje jak totalne zagrożenie. Ból brzucha spowodowany przesuwaniem się pokarmu i gazów w jelitach może go przerazić, a gdy minie, pozostawić strach, że zaraz wróci. Dodatkowo nadmiar bodźców w ciągu dnia potęguje rozdrażnienie i pogarsza sytuację wieczorem.
Co zatem robić? Zapewnić maluchowi spokojny tryb życia. Próbować ulżyć brzuszkowi specyfikiem z apteki lub masażem. Koić zszargane nerwy dziecka w czułych objęciach. Sprawdzić, czy nie pomoże ciasne owinięcie kocykiem, noszenie, bujanie i szum (np. kuchennego okapu). I przetrwać - kolki ustępują zwykle przed końcem 3. miesiąca życia.
Dziecko już rodzi się do tego przyzwyczajone. Przecież przez 9 miesięcy było noszone i kołysane przez mamę. I nadal tej bliskości potrzebuje. Nosząc malca, nie rozpieszczacie go, tylko dajecie mu to, co, oprócz jedzenia i snu, jest teraz dla niego najważniejsze. Bliski kontakt fizyczny z rodzicem jest bowiem niezwykle istotny dla prawidłowego rozwoju niemowlęcia.
Raz na jednym boku, raz na drugim, raz na plecach. Chodzi o to, by stymulować symetryczny rozwój malca. Pozycja na brzuchu jest dobra do zabawy, bo pozwala niemowlęciu gimnastykować się, ćwiczyć koordynację ruchów i masować sobie brzuszek. Ale nie zaleca się jej do spania, szczególnie w nocy, kiedy rodzice też śpią i nie czuwają nad bezpieczeństwem dziecka.
Tak. Rytm dnia zaczyna się zwykle normować ok. 3. miesiąca. Jednak już teraz warto do tego dążyć. Na początku sukcesem będzie, że maluch ucina sobie trzy drzemki w dzień, a po kąpieli zasypia na dłużej.
Odpowiada Paweł Zawitkowski, fizjoterapeuta, autor książek i filmów "Mamo, Tato, co Ty na to"
U niemowląt do 3.-4. miesiąca prężenie się, odginanie do tyłu, zaciskanie pięści, asymetryczne pozycje wynikają z adaptacji wciąż niedojrzałego organizmu lub są typowymi zachowaniami obronnymi. Gdy układ nerwowy dynamicznie dojrzewa, dziecko nie do końca kontroluje swoje ciało i reakcje. Opisane zachowania pojawiają się głównie wtedy, gdy malec czuje dyskomfort, lęk, ból - w trakcie zasypiania, głodu, kolki, uciążliwych ulewań. Jeśli w innych, bardziej komfortowych sytuacjach ruchy dziecka są harmonijne a pozycje różnorodne - wszystko jest w porządku.
Należy na spokojnie zastanowić się, dlaczego dziecko tak się zachowuje, i spróbować mu pomóc.
Zwykle zaspokojenie głodu czy uśmierzenie bólu od razu poprawia reakcję malucha. Wiązanie prężenia się czy odchylania do tyłu ze wzmożonym napięciem mięśniowym, rozumianym jako zaburzenie w rozwoju, jest w takiej sytuacji błędem.
Dwumiesięczny maluch potrafi już:
leżąc na brzuchu, unieść główkę pod kątem 45 stopni i wytrzymać w tej pozycji dłuższą chwilę;
uśmiechnąć się na widok mamy lub taty i wesoło zagruchać do rodziców.