Przekarmienie

Moja córeczka ma zaledwie tydzień i bardzo lubi być przy piersi. Ssanie trwa nawet 2-3 godziny, mimo że budzę ją, kiedy przysypia podczas jedzenia. Położna powiedziała, że mała nie powinna być dłużej przy jednej piersi niż pół godziny, bo może rozmiękczyć brodawki, a wtedy łatwo o ich uszkodzenie. Wobec tego ściągam mleko, którego mała nie zjadła, i podaję je butelką. Czy jej nie przekarmię?

Przekarmienie mlekiem kobiecym jest raczej niemożliwe. Sugerowałabym jednak zarzucenie metody, którą Pani stosuje, bo dziecko, które ssie przez smoczek, może się oduczyć prawidłowego ssania piersi i dopiero wtedy będzie problem z popękanymi brodawkami. Wcale nie jest powiedziane, że dziecko powinno być przy piersi najwyżej pół godziny. To naprawdę bardzo indywidualna sprawa. Jeśli jednak niepokoi Panią sposób jedzenia córeczki, to warto skontaktować się z poradnią laktacyjną.

Nasza pani pediatra, zobaczywszy moją dorodną 4,5--miesięczną córkę (90. centyl wagi i wzrostu), ze zgrozą wykrzyknęła, że dziecko jest "utuczone jak gęś". Nakazała bezwzględnie zaprzestać karmienia nocnego. Mam poić małą wodą i zacząć podawać jarzynki. Tymczasem - ponieważ jesteśmy rodziną alergików - zamierzałam karmić małą wyłącznie piersią przez siedem miesięcy. Wydawało mi się, że 90. centyl to jeszcze norma. Dodam, że córka rozwija się bardzo dobrze, w ogóle nie choruje, jest ruchliwa i pogodna. Czy naprawdę mam ograniczyć liczbę karmień?

Nie wydaje mi się, by było to potrzebne. Dzieci karmione wyłącznie mlekiem matki nie mają ustalonej górnej granicy przyrostów masy ciała. Zwykle jest tak, że dzieci, które bardzo dobrze przybierają na wadze w czasie karmienia piersią, po odstawieniu od niej odzyskują linię.

Jeśli natomiast karmi się mlekiem modyfikowanym, warto przestrzegać górnych norm przyrostu masy ciała, bo jeśli maluch je za dużo, to pojawiają się komórki tłuszczowe, które potem trudno "zgubić". W takiej właśnie sytuacji trzeba ograniczać ilość karmień mlecznych, wprowadzać dopajanie czy wcześniej

podawać warzywa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA