Odstawienie od piersi

Od miesiąca pracuję, więc karmię Młodego w nocy, rano i popołudniami, ale od jakiegoś tygodnia wyraźnie mniej go to interesuje. Widzę, że mam przez to coraz mniej pokarmu, czasem w nocy muszę dokarmiać synka mieszanką. Czy warto walczyć o utrzymanie laktacji za wszelką cenę, skoro dziecku najwyraźniej chodzi o coś konkretnego, a nie o moje mleko?

Nie wiem, w jakim wieku jest Pani synek, ale myślę, że warto utrzymać karmienie piersią, dopóki nie skończy 12 miesięcy. Nie chodzi oczywiście o to, by go do piersi przymuszać. Jeśli kategorycznie odmówi ssania, to cóż - trzeba będzie decyzję młodego człowieka uszanować. I jeżeli skończył już przynajmniej cztery miesiące, będzie mu Pani mogła oprócz mleka modyfikowanego pomału - to znaczy w niewielkich ilościach i tylko pojedynczo - dawać różne nowości.

Moja przygoda mleczna dobiega końca, mała ma 11 miesięcy, niedługo będziemy się odstawiać. Teraz dostaje cyca tylko rano i wieczorem, na drugie śniadanie daję jej kaszkę na mleku modyfikowanym (150-180 ml). Czy ma wystarczającą ilość mleka? Dodam, że za nic, za żadne skarby świata, nie chce wypić mieszanki. Co robić po odstawieniu? Jak zapewnić jej niezbędną dawkę mleka (wapnia)?

Niechęć do mleka innego niż mamine zdarza się często. Na szczęście mamy do wyboru mnóstwo przetworów mlecznych. Tak więc oprócz kaszki, która córeczce smakuje (może nie odmówiłaby także płatków kukurydzianych?), może jej Pani dawać jogurty (naturalne lub owocowe), kefiry, sery, koktajle mleczne, domowy budyń i lody. Wszystkie te produkty mogą spokojnie zastąpić zwykłą szklankę mleka.

Odstawiłam już synka od piersi, ale nadal mam pokarm. Lekarz poradził mi, żebym obwiązywała piersi bandażem. Jak długo mam to robić? Kiedy pokarm wreszcie zaniknie?

Bandażowanie piersi zdecydowanie odradzam. W ogóle gniecenie i ścis-kanie piersi w okresie laktacji jest niewskazane, bo bardzo często prowadzi do zastoju, zapalenia. Gruczoł mlekowy to niezwykle delikatny narząd, który przez takie zabiegi można łatwo uszkodzić. A poza tym bandażowanie boli!

Po odstawieniu dziecka od piersi przez dwa, trzy tygodnie jest jeszcze sporo mleka, choć jego ilość stopniowo się zmniejsza. Później kropla pokarmu będzie się pojawiać po naciśnięciu piersi (nawet jeszcze przez kilkanaście miesięcy).

Od dziewięciu miesięcy karmię bliźniaczki i chciałabym już przestać. Niedługo wracam do pracy. Karmię dziewczynki już rano i wieczorem. Nie wiem, co robić, bo jak opuszczę jedno z tych karmień, to po trzech, czterech godzinach będę miała piersi pełne i obolałe. W dodatku zepsuł mi się laktator i odciągać mogłabym tylko ręcznie, ale czy to w ogóle dobry sposób?

Najrozsądniej jest stopniowo rezygnować z kolejnych karmień. Ale nawet wtedy może się pojawić nadmierne napięcie w piersiach. W takiej sytuacji radzę odciągać odrobinę mleka i kłaść na piersiach lekko schłodzone i lekko zgniecione liście białej kapusty. Po zupełnym odstawieniu maluchów uczucie przepełnienia piersi może się utrzymywać jeszcze przez jakieś dwa, trzy tygodnie. Można sobie wtedy pomóc szałwią - gotową saszetkę należy zalać wrzątkiem i wypijać napar z trzech, czterech saszetek dziennie. Można też zażywać lek homeopatyczny Ricinus Communis 30CH (raz dziennie pięć kulek przez trzy kolejne dni, koniecznie o stałej porze - najlepiej na pół godziny przed śniadaniem lub pół godziny po kolacji). Jeśli w ten sposób nie uda się zahamować laktacji, to lekarz może przepisać np. Bromergon. Proszę się nie dziwić, jeśli jeszcze po kilku miesiącach od odstawienia dziewczynek będzie Pani mogła wycisnąć z piersi krople mleka.

Nasz synek ma 21 miesięcy, a ja wciąż jeszcze karmię. Dostaje normalne posiłki, ale daję mu possać po jedzeniu, przed snem i za każdym razem, gdy budzi się w nocy. A budzi się często, nawet cztery, pięć razy. Czy to normalne? Inne matki mówią, że ich dzieci przesypiają całe noce od 6. miesiąca życia. Lekarka tłumaczy mi, że to właśnie przez karmienie i że dawno powinnam go odstawić. Czy ma rację?

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by karmić dzieci piersią dwa, a nawet trzy lata. Długi okres karmienia jest ważny zwłaszcza w krajach Trzeciego Świata, bo stanowi najlepszą ochronę niemowląt przed głodem i chorobami, ale i w krajach wysoko rozwiniętych przyniesie dziecku korzyści. Jeśli więc obu stronom taka sytuacja odpowiada, wszystko jest w porządku. Ale to prawda, że młody człowiek żywiony maminym mlekiem często domaga się nocnego karmienia (czasem co cztery, a czasem nawet co półtorej godziny). To nic złego, bywa jednak uciążliwe.

Więcej o:
Copyright © Agora SA