Karmienie przez nakładki

Jestem mamą dwumiesięcznego Kubusia. Od początku karmię przez nakładki. Tak mi poradziła położna w szpitalu, bo miałam słabo wyciągnięte brodawki. Od tamtej pory Kubuś nie chce ssać samej piersi. Pięknie przybiera na wadze, z pokarmem też nie mam żadnych problemów, piersi mnie nie bolą, produkcja się unormowała. Słyszałam jednak o ubocznych skutkach karmienia przez nakładki. Czy synek może mieć problemy ze zgryzem?

Kapturki cieszą się nie najlepszą sławą przede wszystkim z powodu wpływu na produkcję mleka - ssanie nakładki sylikonowej może (ale nie musi) wpłynąć na zmniejszenie produkcji. Może też być przyczyną problemów z piersiami takich jak np. zastoje czy zapalenia piersi. Skoro u Pani nic złego się nie dzieje, można na razie pozostać przy kapturkach. Jeśli zechciałaby Pani z nich zrezygnować, proponuję metodę stopniową - raz na kilka dni odcina się fragmencik kapturkowej brodawki (najpierw samą tarczkę, w której są dziurki, a następnie milimetrowe okręgi) i jak już cała zniknie, podaje się samą pierś. Taką stopniową zmianę dzieci zwykle aprobują, bo jej właściwie nie zauważają.

Więcej o: