Karmienie przez kapturek

Ktoś mi poradził, że powinnam karmić przez kapturki. Ale mam już szczerze dosyć ciągłego ich wyparzania i zabierania wszędzie ze sobą. Czy jest jakaś metoda, żeby z nich zrezygnować?

Oczywiście, najprościej byłoby je po prostu wyrzucić, niestety, taka nagła zmiana rzadko kiedy spotyka się z akceptacją dziecka.

Zazwyczaj w takiej sytuacji proponuję co kilka dni obcinać po kawałku kapturka. Należy zacząć od ścięcia tej części z dziurkami, którymi wypływa mleko, a później co kilka dni obcinać po milimetrze wystającą "brodawkę" kapturka. Gdy już całą się odetnie i zostanie tylko część płasko przylegająca do piersi, można kapturek wyrzucić.

Mam tylko jedną obawę. Jeśli powodem, dla którego ktoś doradzał używanie kapturków, były popękane brodawki (co zresztą nie było rozsądnym rozwiązaniem), mogły one świadczyć o złej technice ssania dziecka. W takim wypadku najlepiej byłoby skontaktować się z poradnią laktacyjną, bo dziecko wciąż może źle ssać i za jakiś czas prawdopodobnie znowu może dojść do poranienia brodawek.