Karmienie piersią po powrocie do pracy

Wracasz do pracy, ale nie chcesz pozbawiać dziecka swojego mleka. Jak to zrobić?

Bardzo dużo zależy od tego, w jakim wieku jest twój malec. Jeśli nie ma jeszcze pięciu miesięcy, na czas swojej nieobecności musisz odciągnąć mleko lub kupić mleko modyfikowane, odpowiednie do wieku dziecka. Najlepiej hipoalergiczne.

Nie samym mlekiem

Starszemu dziecku można już rozszerzyć dietę. Na początek zaproponuj mu kleik ryżowy (bezmleczny), jabłko, gotowaną marchewkę lub ziemniak (zdaj się na gust malucha). Takie innowacje najbezpieczniej wprowadzać na dwa tygodnie przed powrotem do pracy i robić to stopniowo - kiedy podajesz maluchowi nową potrawę, rób to przez ok. 5dni, żebyś miała czas się przekonać, jak reaguje na nowe danie. Nim mu je podsuniesz, daj chwilę possać pierś (albo podaj ją tuż po posiłku) - ta odrobina twojego mleka stanowić będzie osłonę przewodu pokarmowego przed obcą florą bakteryjną. Licz się z tym, że debiutant będzie raczej skubał niż jadł. Niewykluczone, że nie zechce od ciebie ani kaszki, ani jabłka (w końcu od mamy należy się człowiekowi coś lepszego), a tacie czy babci nie będzie robił żadnych wstrętów.

Łyżeczką i przez słomkę

Upewnij się, czy osoba, która zostanie z dzieckiem na czas twojej nieobecności, umie nakarmić je łyżeczką i napoić z kubeczka (zwykłego lub z dziobkiem), zwłaszcza gdy maluch ma już ząbki.

Niemowlę może być też karmione przez smoczek, zdarza się jednak, że zakłóca to prawidłową technikę ssania piersi. Gdyby karmienie zaczęło być dla ciebie bolesne lub maluch zaczął źle przybierać na wadze, zrezygnuj ze smoczka (weź pod uwagę, że niektóre maluszki pięknie piją przez słomkę). Smoczek warto też pożegnać, gdy dziecku wyrosną pierwsze zęby.

Na zapas

Najrozsądniej jest zacząć odciągać na jakieś trzy tygodnie przed planowanym powrotem do pracy. Po pierwsze po to, by mieć żelazny zapas, po drugie - żeby przyzwyczaić piersi (i siebie) do tej codziennej praktyki.

Zaplanuj sobie, że będziesz regularnie (powiedzmy dwa razy dziennie) ściągała mleko, najlepiej w przerwach między karmieniami (lub zaraz po karmieniu, jeżeli maluch ssał tylko z jednej piersi).

W pracy znajdź sobie jakiś zaciszny kącik, w którym będziesz mogła odciągać mleko na następny dzień (rób to za każdym razem z obu piersi). Jeśli maluch pod twoją nieobecność dostaje już inne posiłki, odciągaj tylko wtedy, gdy poczujesz w piersiach nieprzyjemne napięcie i tylko tyle, żeby poczuć ulgę.

Nie ma znaczenia, czy odciągasz pokarm ręką, laktatorem mechanicznym czy elektrycznym. Wybierz sposób, który ci odpowiada i jest najskuteczniejszy (niektórym mamom uzyskanie 50 ml mleka zabiera zaledwie 5 minut, innym aż 20).

Odpowiedni pojemnik

Możesz zbierać mleko z całego dnia do jednego pojemnika, najlepiej tego, w którym będziesz je przechowywała (jeśli z jakichś względów musisz przelać pokarm do innego naczynia, wszystkie sprzęty, których będziesz przy tym używała, muszą być czyste i wyparzone). Zanim jednak dolejesz kolejną porcję do pojemnika, schłodź ją, by miała temperaturę zbliżoną do reszty mleka.

Pojemnik powinien być zamykany i mieć atest dopuszczający przechowywanie żywności. Może być szklany lub plastikowy.

Im zimniej, tym dłużej

W temperaturze pokojowej mleko może stać do 12 godzin (byle nie w słońcu ani przy kaloryferze). W lodówce w temperaturze 3-5 st. C 4 dni. W zwykłym zamrażalniku przy -10 st.C dwa tygodnie. W zamrażarce, gdzie temperatura spada poniżej -14 st. C, nawet trzy miesiące.

Jeżeli więc odciągasz mleko w nocy na najbliższy dzień, nie musisz go wstawiać do lodówki. Jeśli robisz to w pracy z myślą o dniu następnym, masz dwa wyjścia: przechowywać je w pojemniku termoizolacyjnym, a po powrocie do domu szybko schować do lodówki albo już w pracy wstawić do lodówki, przewieźć do domu w futerale ze styropianu i znowu schować do lodówki.

Nim podamy mleko dziecku, trzeba je podgrzać do temperatury ciała (w podgrzewaczu lub w garnku z wodą). W żadnym razie nie gotować, bo zniszczyłoby się w ten sposób wartościowe składniki, np. przeciwciała. Lepiej nie podgrzewać więcej niż 100-150 ml. To powinno maluchowi wystarczyć, a raz podgrzanego mleka nie można ponownie schłodzić i podgrzać.

Mleko zamrożone najlepiej podgrzać bez rozmrażania, ale można też najpierw rozmrozić je w lodówce, a dopiero potem podgrzać.

Jak to zorganizować?

Karmisz dziecko tuż przed wyjściem do pracy, powiedzmy o 7.00. Następnym razem podajesz mu pierś o 16.00. W czasie twojej nieobecności maluch je około 9.00, 11.00 i 13.00. W zależności od jego wieku mogą to być posiłki mleczne lub bezmleczne. Kiedy wrócisz z pracy, mały ssak może zawisnąć u twej piersi i nie puścić aż do rana. Albo przeciwnie - najpierw będzie obrażony i dopiero po kilku godzinach przeprosić z piersią.

To twoje prawo

Zgodnie z kodeksem pracy, jeżeli:

karmisz jedno dziecko i pracujesz nie dłużej niż sześć godzin, ale nie krócej niż cztery, możesz skorzystać z półgodzinnej przerwy;

pracujesz dłużej niż sześć godzin, to przysługują ci dwie półgodzinne przerwy na karmienie. Wolno ci je połączyć w jedną. Wtedy będziesz mogła wyjść z pracy o godzinę wcześniej lub przyjść do niej o godzinę później.

karmisz dwoje dzieci, należą ci się przerwy czterdziestopięciominutowe.

Uwaga! Prawo do korzystania z przerw w pracy przysługuje wszystkim kobietom karmiącym bez względu na wiek dziecka.

Bywa, że zakład pracy prosi o przedstawienie zaświadczenia od pediatry stwierdzającego, że dziecko jest karmione piersią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.