Więcej takich tematów na stronie głównej Gazeta.pl.
Pewna australijska mama ośmiorga dzieci w pudełku jednego z nich znalazła kartkę z notatką od pani z przedszkola. Została "skarcona" za to, że dała dziecku niezdrową przekąskę. Powodem całego zamieszania był kawałek czekolady, który znalazł się w pudełku. Pani z przedszkola poradziła mamie, aby w przyszłości postarała się dawać dziecku zdrowsze przekąski.
Twoje dziecko ma kawałek czekolady z kategorii "czerwonego jedzenia". Proszę wybierać zdrowsze przekąski
- brzmiała wiadomość.
Mama, która otrzymała tę wiadomość jest koleżanką australijskiej pisarki Melindy Tankard Reist. Pisarka zdjęcie kartki od pani z przedszkola zamieściła na swoim koncie na Facebooku, co wywołało lawinę komentarzy i podzieliło rodziców z całego kraju. Część z nich uważa, że nauczycielka z przedszkola przesadziła, inni są zdania, że czekolada rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem na drugie śniadanie dla małego dziecka.
Co dalej? Będzie decydować, kiedy dziecko ma wziąć oddech?
- pisali.
Sformułowanie "czerwone jedzenie" odnosi się do nawiązujących do sygnalizacji świetlnej wytycznych dotyczących zdrowej żywności dla dzieci, powszechnie stosowanego w placówkach edukacyjnych w Australii i Nowej Zelandii. Czerwone jedzenie (do tej grupy należą m.in. śmieciowe jedzenie i słodzone napoje) jest niewskazane, w menu dziecka powinno się znajdować jak najwięcej potraw i przekąsek z grupy "zielonej", które są dobrym źródłem składników odżywczych i mają niską zawartość tłuszczów nasyconych, soli i cukru. Jedzenie z kategorii "pomarańczowej" powinno być ograniczane.
Jesteś mamą? Mamy do Ciebie kilka pytań. Zapraszamy do udziału w naszej ANKIECIE.