Niemal z dnia na dzień niemowlę staje się sprawniejsze. Leżenie na brzuchu nie wywołuje już większych protestów. Nic dziwnego. Główka nie wydaje się już tak ciężka, a ile można zobaczyć! Zachwyt trwa krótko, bo dwumiesięczne niemowlę potrafi utrzymać główkę sztywno tylko przez chwilę. Maluch uwielbia, gdy nosisz go na ręku i może rozglądać się znad twojego ramienia. Jeśli używasz chusty, zacznij układać go w niej w pozycji bardziej siedzącej. Zobaczysz, że będzie zachwycony.
Dziecko niezwykle żywo reaguje na twój widok. Nikt nie potrafi go tak uspokoić jak ty - przestaje płakać, gdy tylko podchodzisz do łóżeczka. Z ciekawością przygląda się twojej twarzy, a na uśmiech odpowiada rozbrajającym bezzębnym uśmiechem. Uwielbia słuchać, kiedy do niego mówisz spokojnym, melodyjnym głosem. Gdy powtarzasz za nim jego "ooo", "eee", "aaa", aż piszczy z uciechy.
Płacz dziecka już cię tak nie przeraża. Zorientowałaś się już, że nie lubi, gdy jest mu zbyt gorąco i nie cierpi hałasu (albo przeciwnie - jest zmarzluchem i najlepiej zasypia przy głośno grającym radiu). Odróżniasz, kiedy jest głodne, a kiedy jest mu smutno i chciałoby sobie po prostu trochę possać.
Już myślałaś, że wreszcie ustalił się wam rytm dnia, gdy nagle wszystko się zmieniło. Maluch, który od kilkunastu dni domagał się piersi mniej więcej co dwie, trzy godziny, teraz, zupełnie jak na początku, chce jeść niemal co chwila. Znów masz wrażenie, że twoje mleko mu nie wystarcza. Jest w tym odrobina racji. Ale jedynie odrobina, więc nie sięgaj po mieszankę! To tylko tzw. kryzys szóstego tygodnia. Potrzeby niemowlęcia znacznie wtedy rosną i piersi potrzebują nieco czasu, by im sprostać. Połóż się na cały dzień z dzieckiem do łóżka i pozwól mu ssać, ile chce. Następnego dnia produkcja się zwiększy. Wciąż za mało? W takim razie potrzebny jest wam jeszcze dzień leżakowania.
A może być też odwrotnie. Wydaje ci się, że dziecko nagle straciło zainteresowanie piersią? Je krótko, co chwila przerywa, rozgląda się. Nic dziw się - do dwumiesięcznego niemowlęcia dociera znacznie więcej bodźców niż do noworodka. Może to go rozpraszać i niepokoić. Poza tym otaczający świat coraz bardziej je interesuje. Nie martw się, niechęć do piersi zwykle szybko mija.
Na wszelki wypadek jednak zajrzyj delikatnie do buzi malucha. Jeśli na języku lub dziąsłach zauważysz białawy nalot (przypominający plamki mleka), prawdopodobnie dziecko ma pleśniawki, niewielką, lecz przykrą grzybiczą infekcję jamy ustnej. Ssanie wtedy może sprawiać mu ból. Koniecznie idź z maluchem do pediatry, który przepisze odpowiedni preparat i najdalej po kilku dniach pleśniawka powinna zniknąć.
Jeśli macie pecha, może dopaść was kolka - przykry ból brzuszka, który dokucza niektórym niemowlętom w pierwszych miesiącach życia. Późnym popołudniem lub wieczorem maluch zaczyna przeraźliwie krzyczeć. Nerwowo podkurcza nóżki, wymachuje rękami, pręży się, ma bardzo twardy brzuszek. Nie pomaga tulenie ani kołysanie. Nawet przy piersi dziecko cichnie tylko na chwilę. Atak zwykle trwa kilka godzin. I, niestety, wraca regularnie co wieczór.
Lekarze spierają się co do przyczyn kolki. Jedni mówią o niewłaściwej diecie karmiącej mamy, inni o alergii, jeszcze inni o połykanym wraz z pokarmem powietrzu, które gromadzi się w jelitach, powodując przykre dolegliwości. Wielu uważa, że maluch nie radzi sobie z nadmiarem bodźców i krzykiem odreagowuje nagromadzone w ciągu dnia emocje.
Spróbuj zmniejszyć ilość bodźców, które mogą niepokoić dziecko. Nie zabieraj go na zakupy do supermarketu, nie zapraszaj tylu gości, nie kupuj wielu kolorowych zabawek. Postaraj się, by spacer, drzemki i kąpiel zawsze były mniej więcej o tej samej porze.
Zadbaj, żeby po każdym karmieniu dziecku się odbiło. Gdy skończy jeść, kilka minut ponoś je w pionie przytulone do twojego ramienia.
Jeśli to nie pomoże, zrezygnuj z picia mleka i jedzenia jego przetworów (jeżeli karmisz butelką, skonsultuj się z pediatrą w sprawie zmiany mieszanki). Jeżeli to one są winne, po kilku dniach ból brzuszka powinien ustąpić. Przyczyną kolki często jest także uczulenie na pszenicę, cytrusy, jajka i czekoladę. Wiele dzieci źle reaguje na kapustę, kalafior, cebulę, czosnek, ostre przyprawy, kawę. Jeśli atakowi nie uda się zapobiec, spróbuj zrobić dziecku ciepły okład na brzuszek. Niektórym maluchom pomaga delikatny masaż. Innym najlepiej robi noszenie na przedramieniu (buzią w dół). Często ulgę przynosi też ciepła kąpiel.
Pomocne mogą być herbatki i preparaty z wyciągiem z kopru włoskiego, które działają wiatropędnie i rozkurczająco, leki przeciwwzdęciowe i łagodne środki homeopatyczne. Jeśli nic nie przynosi maluchowi ulgi, zwróć się do pediatry. I nie martw się, nawet najgorsza kolka nie trwa dłużej jak trzy miesiące.
Tymczasem postaraj się jakoś zregenerować siły. Odsypiaj nieprzespane noce. Gdy maluch zaśnie w dzień, zamiast brać się do gotowania, także połóż się do łóżka. Mąż wróci głodny z pracy? Zapisz go na obiady do babci albo zrób obiad z mrożonki.
A gdy poczujesz, że nie możesz słuchać płaczu dziecka, jesteś na skraju wyczerpania nerwowego, najlepiej na godzinę, dwie zostaw malucha z tatą. Wyjdź na spacer, umów się z dawno niewidzianą przyjaciółką, wybierz na zakupy, po prostu odpocznij. I nie miej wyrzutów sumienia! Twojemu dziecku nie dzieje się krzywda.