Dyschezja niemowlęca (ang. infant dyschezia) jest zaburzeniem defekacji, jednym z objawów zaburzeń czynnościowych przewodu pokarmowego. Objawia się nagłym, napadowym krzykiem i płaczem dziecka przed oddaniem stolca. Zwykle objawy mijają po 3-4 tygodniach od pojawienia się. Dyschezja, choć jest nieprzyjemna dla dziecka i stresująca dla rodzica, nie zagraża zdrowiu i życiu malucha.
Dyschezję niemowlęcą rozpoznaje się wyłącznie u maluchów, które nie skończyły dziewiątego miesiąca życia (najczęściej do szóstego miesiąca życia). Nieprawidłowość objawia się trwającym co najmniej 10 minut wysiłkiem i płaczem, po którym niemowlę oddaje bez problemu miękki, papkowaty stolec. Co ważne i charakterystyczne dla przypadłości - pomiędzy epizodami, a i w ich trakcie, nie pojawiają się inne zaburzenia zdrowotne, patologie i dolegliwości. Niemowlę jest spokojne, nie ma problemów z brzuszkiem czy jedzeniem, rozwija się prawidłowo. By rozpoznać dyschezję niemowlęcą, konieczne jest występowanie obu warunków.
Napad dyschezji niemowlęcej zazwyczaj wygląda tak samo:
Atak dyschezji trwa to od 10. do 30. minut. Przypadłość bywa mylona z kolką jelitową, która również jest zaliczana do łagodnych zaburzeń czynnościowych. Przyczyny pojawienia się kolki nie są znane. Tym, co różni dyschezję niemowlęcą od kolki to fakt, że podczas kolki pojawia się również niepokój, niedający się ukoić płacz dziecka oraz podkurczanie nóżek, a atak trwa dłużej (nawet kilka godzin na dobę), nie jest też zakończony defekacją. Ataki kolki najczęściej występują kilka razy w tygodniu. O ile płacz dziecka przy ataku kolki nie ustępuje pomimo starań, podczas dyschezji trwa krótko i przemija po próbie oddania stolca.
Za przyczynę dyschezji niemowlęcej uznaje się zaburzenie koordynacji mięśni brzucha, która wykształca się w późniejszym wieku. Za ataki odpowiada zaburzony proces zwiększania ciśnienia w jamie brzusznej przez mięśnie brzucha (tzw. tłocznia brzuszna) z jednoczesnym rozluźnieniem mięśni przepony miednicy, co normalnie ułatwia oddanie stolca. W normalnych warunkach te dwa procesy są zsynchronizowane. Ponieważ przypadłość u maluchów spowodowana jest niedojrzałością funkcjonalną przewodu pokarmowego, dyschezja mija samoistnie, w miarę upływu czasu i po wykształceniu się odpowiednich mechanizmów defekacji u dziecka.
Dyschezja niemowlęca nie wymaga leczenia, ponieważ niemowlę z czasem samo uczy się koordynować pracę mięśni brzucha i miednicy. To dlatego do ukończenia szóstego miesiąca życia dyschezja niemowlęca ustępuje samoistnie, a i nie niesie ze sobą żadnych powikłań. Bardzo ważne jest zrozumienie istoty zaburzenia, niewskazane zaś jest stosowanie lewatyw i czopków doodbytniczych.
Jak sobie radzić z dyschezją? Jedynym sposobem, by przetrwać trudny okres i poradzić sobie z sytuacją jest cierpliwość oraz otoczenie dziecka ciepłem, zrozumieniem i troską. Przytulanie, kołysanie, śpiewanie czy głaskanie z pewnością pomogą - uspokoją dziecko, zapewnią mu poczucie bliskości i bezpieczeństwa.
Przy podejrzeniu dyschezji niemowlęcej trzeba obserwować, czy maluch rozwija się prawidłowo, czy nie ma problemów z karmieniem i trawieniem, czy rośnie i dobrze przybiera na wadze. Należy bowiem pamiętać, że o przypadłości mówi się wyłącznie w sytuacji, gdy nie pojawiają się inne symptomy chorobowe towarzyszące atakom. W innych wypadkach, gdy przyczyną ataków nie jest dyschezja niemowlęca, należy poszukać przyczyny dolegliwości. Jeśli epizody dyschezji stają się częstsze, pojawią się zaparcia, zaburzenia rozwoju, spadek apetytu, nieregularne wypróżnienia, nieprawidłowe przybieranie na wadze czy inne niepokojące objawy, należy skonsultować się z pediatrą.