Matka wcześniaka urodzonego w jednym z polskich szpitali: Do spania dostałam karimatę, do karmienia krzesło

W wielu polskich szpitalach rodzice czuwający przy dzieciach nie mają na co narzekać. Ale nadal są placówki, w których rodzice egzystują w fatalnych warunkach. W jednej z poznańskich klinik matka tydzień po porodzie do spania dostała karimatę.

We wszystkich szpitalach pediatrycznych w Polsce rodzic ma możliwość nocowania wraz dzieckiem na oddziale szpitalnym. Ale w każdej placówce wygląda to inaczej. Są szpitale w których opiekun dziecka dostaje rozkładany fotel i czystą pościel. Są jednak też i takie w których – głównie ze względów lokalowych – rodzic śpi na podłodze na karimacie, często pod łóżeczkiem dziecka.

I chociaż od lat różne fundacje, w tym Wielka Orkiestrowa Świątecznej Pomocy, sponsorują zakup rozkładanych łóżek dla rodziców przebywających przy dziecku w szpitalu, to wciąż doświadczają oni sytuacji, w których muszą godzić się na przebywanie w skrajnie trudnych warunkach.

Co jakiś czas dostajemy na adres redakcji listy od matek, które mają za sobą traumatyczny pobyt w szpitalu z dzieckiem. Autorką ostatniego z nich jest 20-letnia Angelika, która obecnie przebywa w jednym z poznańskich szpitali.

Młoda mama urodziła w Sulęcinie, w połowie października, wcześniaka. Po wyjściu ze szpitala położniczego okazało się, że jej syn ma chorobę metaboliczną. Dziecko zostało skierowane do kliniki w Poznaniu.

- Synka urodziłam w Sulęcinie. Kilka godzin po wyjściu ze szpitala zadzwonił do mnie doktor z Poznania z informacją, że życie mojego dziecka jest zagrożone, poprosił, aby jak najszybciej przyjechać do kliniki. Pojechaliśmy w ten sam dzień – relacjonuje matka wcześniaka i opowiada, jakie warunki panują na oddziale, na którym przebywa:

Po przyjęciu na odział okazało się, że matki śpią na karimatach lub na krzesłach. Od szpitala dostałam karimatę i śpiwór. Wiem, że u góry leżą trzy panie, dwie po cesarskim cięciu. Podobno też na karimatach. Na oddziale jest jedno łóżko dla matek karmiących piersią, ale z reguły jest tak, że kto dłużej leży na oddziale, ten pierwszy dostaje łóżko.

- Jedną noc spędziłam na karimacie, rodzina nie dopuściła do tego, abym spała na podłodze. Przywieźli mi rozkładane łózko. Gdybym się przeziębiła, nie miałabym jak karmić synka, a jest to ważne, ponieważ jest wcześniakiem - żali się mama chorego chłopca.

Matka kilka dni po porodzie spędziła noc na karimacie
Matka kilka dni po porodzie spędziła noc na karimacie fot: nadesłane do redakcji/archiwum prywatne

W podobnej sytuacja znalazła się kilka lat temu Joanna z Warszawy, mama czterolatka, który urodził się z wadą nerek. Po wypisie ze szpitala położniczego, w kolejnym szpitalu do którego trafiła z chorym dzieckiem, nie była już traktowana jako pacjentka/położnica wymagająca opieki, tylko jako opiekunka dziecka. Co z tego, że nadal była obolała i cierpiąca po cesarskim cięciu.

- Tydzień po porodzie przenieśliśmy się ze szpitala położniczego do szpitala dziecięcego.Tam pacjentem był już tylko mój syn. Połóg, zmęczenie, ból. Jedna toaleta na oddziale, spanie na leżaku ogrodowym. Na nic opowieści, że kobieta po porodzie powinna choć trochę odpocząć, że bliscy powinni ją odciążyć. Obok mnie na sali były  kobiety w tej samej sytuacji. Mąż pomagał, ale nie wiedział, gdzie podziać wzrok, na łóżkach plamy krwi, kobiety z obrzmiałymi, bolącymi piersiami - wspomina ten trudny okres 33-letnia matka chłopca.

Zobacz wideo

Jakie prawa ma rodzic na oddziale

Dziecko ma prawo do tego, by w szpitalu towarzyszył mu jeden z rodziców. Regulują to przepisy, czyli prawo pacjenta do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej – tj. opieki, która nie polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych.

Na stronie Rzecznika Praw Pacjenta czytamy o tym, że przepisy nie precyzują szczegółowego sposobu realizacji tego uprawnienia. To, w jaki sposób zostanie zorganizowana możliwość przebywania rodzica z dzieckiem podczas jego leczenia w szpitalu, jest uzależnione od warunków organizacyjnych, m.in. lokalowych szpitala. Dlatego sposób realizacji prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej powinien zostać szczegółowo określony w regulaminie organizacyjnym szpitala.

Niektóre placówki zapewniają rodzicom materace lub łóżka na salach chorych przy dziecku, w innych można skorzystać z przeznaczonych dla opiekunów łóżek w osobnych pomieszczeniach lub hotelach przyszpitalnych. Często rodzicom udostępniane są także pomieszczenia, gdzie mogą przygotowywać sobie posiłki czy gorące napoje. Najważniejsze jednak, aby w ramach swoich możliwości organizacyjnych i lokalowych, szpitale zapewniały rodzicom godziwe warunki przebywania z dziećmi – czytamy na stronie Rzecznika Praw Pacjenta.

Ciasnota i spanie na podłodze

Raczej się już nie zdarza, by placówki utrudniały pobyt rodzica w szpitalu przy dziecku. W wielu szpitalach jednak trudne warunki lokalowe nie pozwalają na wykorzystywanie rozkładanych foteli czy łóżek dla rodziców. Oddziały szpitala są tak ciasne, że brakuje dodatkowego miejsca noclegowego dla opiekunów. Rodzic czuwa wówczas przy dziecku na szpitalnym krześle, karimacie. Czasami może w nocy rozłożyć polowe łóżko, które z samego rana musi zniknąć z sali.

Nadal są szpitale w których rodzice spędzają noc na krzesłach
Nadal są szpitale w których rodzice spędzają noc na krzesłach fot: nadesłane do redakcji/archiwum prywatne

Dyrektorzy szpitali dziecięcych działających w starych budynkach tłumaczą, że nie mogą stworzyć dogodnych warunków dla rodziców towarzyszących dzieciom, bo sale nie są do tego przystosowane. W starych salach jest za ciasno, by rozstawić łóżka dla rodziców, którzy z tego powodu śpią na krzesłach albo karimatach.

- Dwa lata temu zgłosiłam się z synem na operację dziecka do warszawskiego szpitala na Saskiej Kępie. Na odział otolaryngologiczny nie wolno było wznosić własnych łóżek ani materacy ze względu na warunki higieniczne.

W sklepiku były do wypożyczenia łóżka polowe, ale akurat nie dla naszego oddziału. Do dyspozycji miałam krzesło. Spędziłam na nim dwie noce

– swój pobyt w szpitalu wspomina Maria, mama dwójki dzieci.

Nowe szpitale jak hotele

Nowe szpitale lub te po modernizacji gwarantują komfortowy pobyt zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica.  

Agnieszka, matka dwójki dzieci spędziła na początku tego miesiąca z czteroletnim synem w uniwersyteckim szpitalu w Warszawie kilka dni. Według jej relacji warunki panujące w szpitalu przeszły jej najśmielsze oczekiwania.

- Pomijając to, że sam fakt "zamknięcia" w szpitalu nie jest tym, o czym marzymy, ostatni pobyt w szpitalu wspominam dobrze. Wszystko dlatego, że w końcu nie czułam się jak zbędny dodatek. Chociaż, gdyby nie rodzice, nie wiem, ile personelu musiałoby być zatrudnionego. Nebulizacje, podawanie leków, pomoc w toalecie – to wszystko robiłam przy dziecku podczas naszego pobytu na oddziale - wspomina mama chłopca, chwaląc warunki, jakie zastała na oddziale:

- Uśmiechnięci byli wszyscy pracownicy szpitala, a to, że miałam gdzie spać, to już w ogóle luksus.

Rozkładane fotelo-polówki, którymi dysponuje szpital są o niebo wygodniejsze od ogrodowych leżaków, na których zdarzało mi się sypiać w szpitalach wcześniej. W szpitalu spędziliśmy dziewięć szpitalnych dób (a dokładniej - od niedzieli do poniedziałku tydzień później), na oddziale wszyscy rodzice mieli łóżka, nie trzeba się było o nic upominać

– relacjonuje mama dwójki dzieci.

W Warszawie są szpitale, które zapewniają czuwającym przy dzieciach rodzicom rozkładane fotele do spania
W Warszawie są szpitale, które zapewniają czuwającym przy dzieciach rodzicom rozkładane fotele do spania fot: archiwum prywatne

W uniwersyteckim szpitalu pediatrycznym w Warszawie, najnowocześniejszym w Polsce, wszystkie sale są dwuosobowe, w każdej są dwa rozkładane łóżka dla rodziców, świeża pościel, okno od sufitu do podłogi, w sali dla małych dzieci konsola z wanienką, przewijakiem. Na oddziałach jest pokój socjalny dla rodziców, łazienka z prysznicem, kuchnia. Drzwi otwierają się automatycznie, nie trzeba za nie ciągnąć, są kamery, system informowania, gdzie jest lekarz czy pielęgniarka.

W Poznaniu powstanie najnowocześniejszy szpital pediatryczny w Polsce

Mieszkańcy Poznania i okolic mają duże szanse na to, że za kilka lat też będą mieli szpital pediatryczny na najwyższym poziomie. Trwają prace nad budową Wielkopolskiego Centrum Zdrowia Dziecka. WCZD ma być największym nowo wybudowanym szpitalem pediatrycznym w Polsce. Według planów, powstanie tam siedmiokondygnacyjny obiekt z 354 łóżkami. Będą sale jednoosobowe z własnym węzłem sanitarnym i z miejscem dla opiekuna. Powierzchnia WCZD ma wynieść niemal 36 tysięcy metrów kwadratowych.

Projektanci z Gdańska skończyli już pracę nad projektem najnowocześniejszego szpitala pediatrycznego w Polsce. Na wizualizacjach można zobaczyć jak będzie wyglądał nowy szpital dziecięcy
Projektanci z Gdańska skończyli już pracę nad projektem najnowocześniejszego szpitala pediatrycznego w Polsce. Na wizualizacjach można zobaczyć jak będzie wyglądał nowy szpital dziecięcy fot: materiały prasowe

Zmodernizowane i nowo wybudowane szpitale w Polsce nie rozwiązują jednak problemu "matek-karimatek". Wciąż większość szpitali pediatrycznych w Polsce mieści się w budynkach nie przystosowanych do tego, by obok każdego łózka dziecka było wygospodarowane miejsce na leżak dla rodzica czy opiekuna.

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w tym roku zakupiła 1200 foteli odchylanych i 2700 rozkładanych leżanek, które mają poprawić komfort rodziców czuwających przy dzieciach. Zakup leżanek to efekt listów, które fundacja WOŚP otrzymuje od rodziców chorych dzieci z całej Polski. Rodzice opisują w nich trudne warunki w szpitalach pediatrycznych. Niektórzy z desperacji pokazują w serwisach społecznościowych, jak wyglądało ich życie podczas pobytu w szpitalu z dzieckiem. Mąż kobiety, która spędziła dwie noce na szpitalnej podłodze pod łóżeczkiem dziecka w ostrych słowach zwrócił się do ministra zdrowia.

Fundacja Agory cztery lata temu zainicjowała akcję Szpital Przyjazny Rodzicom. Wraz z partnerami akcji przygotowana została propozycja Standardów Szpitala Przyjaznego Rodzicom. O standardach czytaj tutaj.

Jakie są Wasze doświadczenia? Czy uważacie, że warunki w polskich szpitalach pediatrycznych poprawiają się? Zauważacie, że placówki starają się  - w miarę swoich możliwości - sprzyjać rodzicom, szczególnie matkom, które są kilka dni po porodzie? Czy pomimo trudnych warunków lokalowych w szpitalach panuje przyjazna atmosfera? Jak to wygląda w praktyce? Czekamy na Wasze wypowiedzi pod adresem edziecko@agora.pl

Najciekawsze listy za zgodą autora opublikujemy i nagrodzimy książką.

Powinno cię również zainteresować:

"Koszmar i wstyd" się skończą? Minister zdrowia obiecuje zmiany opłat za pobyt rodzica z dzieckiem w szpitalu

Wściekły ojciec pisze list do ministra. Skarży się na warunki w szpitalach. Mamy odpowiedź ministerstwa

Więcej o: