Jak rozwijać zmysły malucha?

Istotne jest stymulowanie i rozwijanie zmysłów dziecka, zwłaszcza w pierwszym okresie jego życia. Dzięki temu pomagamy mu poznawać otoczenie i nawiązujemy z nim lepszy kontakt.

Rozwijając zmysły dziecka, pomagamy mu poznawać otoczenie i nawiązywać z nim pierwsze kontakty. Warto pamiętać, że maluchy odbierają docierające zewsząd bodźce inaczej niż my. Spojrzenie na świat oczami dziecka nie tylko sprawia, że zaczynamy na nowo dostrzegać piękno w codziennych zjawiskach. Pozwala nam także lepiej zrozumieć odruchy naszej pociechy i zacieśniać z nią więzi.

Najsilniej rozwiniętym zmysłem u niemowlęcia jest dotyk. To właśnie bodźce dotykowe, takie jak głaskanie, przytulanie, czy przebieranie – a więc dotyk materiałów, rąk i ust – są pierwszymi odczuciami małego człowieka. Choć zmysł dotyku jest niemal w pełni rozwinięty od razu po narodzinach, potrzeba czasu, by dziecko nauczyło się rozróżniać oddziaływanie różnych powierzchni na skórę i rozumieć swoje odczucia. Dlatego ważne, aby miało okazje poznawać różne faktury. Możemy zacząć od podsunięcia mu kilku materiałów: inny w dotyku będzie aksamit, czy atłas, jeszcze inna będzie miękka flanela. Kiedy maluch zaczyna sam chwytać różne przedmioty, dobrze jest mu zapewnić zabawki o zróżnicowanej powierzchni np. z wypustkami, wgłębieniami, z futerkiem, gładkie lub chropowate.

Zanim dziecko przystąpi do nauki chodzenia, powinno mieć już odrobioną lekcję z rozróżniania miękkich i twardych przedmiotów. To pozwoli mu uniknąć bolesnych wypadków. Raczkowanie, pełzanie i przemykanie pod krzesłami również rozwija zmysły dotykowe i czucie – doznania związane z naciskiem na ciało, bólowe czy termiczne (np. zimna podłoga, ciepło dywanu). Pozwalajmy na bose harcowanie najczęściej, jak to możliwe – dzięki temu bodźce będą oddziaływały bezpośrednio na skórę. Doświadczenia z badaniem różnych faktur pozwalają rozwijać sprawności manualne i motorykę małą, ale raczkowanie i pierwsze ćwiczenia fizyczne typu kucanie, kołysanie czy pierwsze, nieśmiałe podskoki, stanowią ważne ćwiczenia dla rozwoju motoryki dużej.

Zmysł równowagi ćwiczymy zazwyczaj intuicyjnie, właśnie kołysząc dziecko, huśtając, lub kręcąc je na karuzeli. Specjalność tatusiów: zabawa z łagodnym podrzucaniem dziecka i zwisaniem głową w dół (przy której tak wiele mam wydaje okrzyk przestrachu), czy wspólne skłony – wszelkie działania, przy których zmieniana jest pozycja głowy, to działania stymulujące zmysł równowagi.

Choć narządy słuchowe dziecka kształtują się jeszcze w łonie matki,  percepcja słuchowa rozwija się od momentu narodzin. Stopniowo – słuch wykształca się w pełni dopiero u nastolatków. Maluchy mogą być wrażliwe na hałas, dlatego w miarę możliwości powinniśmy kontrolować bodźce dźwiękowe w otoczeniu. To nie znaczy, że trzeba chodzić wokół nich na paluszkach! Wręcz przeciwnie: dobrze jest jak najwięcej mówić, śpiewać – samemu i wspólnie z dzieckiem, a także puszczać maluchom muzykę i zainteresować je zabawkami, które wydają interesujące odgłosy. Wystarczy uważać, żeby nie wystraszyć małego melomana zbyt dużym hałasem. Najmniejszym dzieciom sprawią przyjemność rozmaite szmery i szumy (tzw. „biały szum” ułatwia zasypianie), odgłosy przesypywanego piasku, delikatne dzwonienie, stukanie. Pierwsze ćwiczenia rytmiczne można wykonywać właśnie z tym ostatnim, prosząc dziecko, żeby naśladowało wystukiwane przez nas wartości. Najbardziej jednak rozwijająca będzie stymulacja przez mowę i muzykę, zwłaszcza kiedy połączymy je z ruchem.

Także wzrok rozwija się stopniowo. Po narodzinach dziecko widzi niewiele. Dopiero koło czwartego miesiąca zaczyna rozróżniać kształty, a między czwartym a szóstym – większość kolorów. Dla najmłodszych polecane są czarno-białe, kontrastowe karty. Dzieci koncentrują się najpierw na liniach styku tych dwóch kolorów, a z czasem zaczynają dostrzegać figury. Starsze maluchy lubią bardzo kolorowe przedmioty. Raczkowanie i ruch pomagają wykształcić percepcję perspektywy i ocenianie odległości, więc paradoksalnie ruch ma bardzo istotną rolę w rozwijaniu zmysłu wzroku.

Węch i smak to zmysły, które będą rozwijać się samoistnie. Należy jednak pamiętać, by nie „bombardować” maluchów zbyt dużą ilością bodźców na raz, lepiej raczej pozwolić im się swobodnie przystosowywać do nowych wrażeń.

Jest wiele zabawek wspomagających rozwijanie poszczególnych zmysłów. Bebo – tańcz i śpiewaj ze mną, firmy Fisher-Price, wyróżnia się na ich tle z prostej przyczyny: zabawa z tym przyjaznym robocikiem integruje prawie wszystkie zmysły jednocześnie, aktywizując przy tym dziecko ruchowo. Bebo to przyjazny stworek, który może zostać towarzyszem zabaw już dziewięciomiesięcznego dziecka, a potem „rosnąć” razem z nim. Maluszek, rozwijając się, będzie sukcesywnie, przez wiele miesięcy, odkrywał nowe funkcjonalności zabawki, dostosowując je do swoich potrzeb. Nawet trzyletnie dzieci chętnie tańczą razem z Bebo i układają z nim piosenki.

Zabawka oddziałuje na wiele zmysłów:

Dotyk – tęczowe czółki i ozdobione wzorkami rączki są wykonane z miękkiego, gładkiego materiału, a głowa, korpus i nóżki, z bezpiecznego plastiku. Dodatkowo brzuszek posiada wypustki, a na bucikach Bebo znajdują się atrakcyjne przyciski.

Wzrok – kiedy robocik „ożywa”, na jego brzuszku zapalają się kolorowe światełka. Zmieniają się w zależności od wykonywanych czynności, dzięki czemu dziecko może śledzić swój wpływ na zabawkę (tym samym trenując postrzeganie zależności przyczynowo -skutkowych). Bebo samodzielnie tańczy, a obserwacja jego popisów sprawia maluchom wiele radości.

Słuch – Bebo mówi, śpiewa i wydaje wiele wesołych okrzyków, które mają zachęcić dzieci (choć prawdopodobnie skakać będzie cały dom, włącznie z dorosłymi i psem!) do wspólnego działania. Co ważne posiada regulację głośności, dzięki czemu nie odstraszy wrażliwych uszu.

Zmysł równowagi -– ćwiczenia, które proponuje wesoły Bebo, zachęcają dzieci do aktywności fizycznej, wypróbowania nowych póz w zabawie i utrzymania się przy tym w równowadze.

Poza integracją zmysłów Bebo ma też tryb bardziej edukacyjny. Robocik może ćwiczyć z dzieckiem alfabet, cyferki i kolory – zawsze w połączeniu z ruchem. Dzieci dużo łatwiej zapamiętują słowa, jeśli towarzyszy im rytmiczny taniec. Użytkownik uczy się też szybkiej reakcji na polecenia, co przygotowuje np. do gier zespołowych i pozwala lepiej odnaleźć się w otoczeniu. Zabawka posiada także funkcję, która nadaje zabawie bardziej personalny charakter i motywuje do mówienia. Umieszczony na nóżce Bebo przycisk mikrofonu pozwala nagrywać dowolne dźwięki… które następnie zostają automatycznie zaaranżowane w krótką piosenkę!

Ten prywatny instruktor tańca, trener personalny fitnessu, i energiczny nauczyciel może zostać potężnym sprzymierzeńcem w rozwoju malucha i lubianym przez wszystkich domowników członkiem rodziny. Kto wie, może zostanie też mediatorem podczas domowych konfliktów, wyśpiewując zaproszenie do kąpieli, albo zachęcając do jedzenia owsianki? Piosenka jest dobra na wszystko!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.