Urodziła się z dwiema łyżkami krwi, oprócz tego w jej żyłach płynęła woda

Dwie łyżki stołowe - tyle krwi płynęło w żyłach Frankie Morrison, kiedy dziewczynka przyszła na świat. Lekarze nie dawali dziecku szans na przeżycie, jednak po dwóch transfuzjach jego stan się ustabilizował.

Kiedy mała Frankie Morrison przyszła na świat, wyglądała jak topielec. Jej rodzice wspominają, że dziewczynka była napuchnięta od wody, która płynęła w jej żyłach zamiast krwi.

W żyłach Frankie płynęło tylko 35 mililitrów krwiW żyłach Frankie płynęło tylko 35 mililitrów krwi fot. screen youtube.com/watch?v=dfvZt6-DUTA

Kilka dni bez ruchu

Pewnego dnia Maria Sandars, matka Frankie, poczuła, że dziecko w jej macicy przestało się poruszać. Kobieta udała się na izbę przyjęć, jednak lekarze powiedzieli jej, że widocznie maluch się "rozleniwił". Odesłali ciężarną do domu, choć Maria miała przeczucie, że dzieje się coś złego. Przez kolejne dwa dni dziecko wciąż w żaden sposób nie dawało o sobie znać. Lekarze podzielili obawy pani Sandars i zdecydowali o natychmiastowym cesarskim cięciu.

Mała FrankieMała Frankie fot. screen youtube.com/watch?v=dfvZt6-DUTA

Woda, nie krew

Frankie urodziła się z 35 mililitrami krwi w żyłach. To odpowiednik dwóch łyżek stołowych. Resztę płynów w jej żyłach stanowiła woda. Dzieci wymieniają krew przez pępowinę, jednak nigdy nie robią tego w tak dużej ilości.

Maria Sandars wspomina:

Kiedy doszłam do siebie, zobaczyłam ludzi stojących wokół mnie i płaczących. Myślałam, że straciłam dziecko. [...] Lekarze delikatnie dali mi do zrozumienia, że powinnam zobaczyć córkę, bo to, co się z nią dzieje, nie wygląda dobrze. Powiedzieli, że nie dają jej dużych szans na przeżycie.

Lekarze dodali, że jeśli Frankie przeżyje, prawdopodobnie będzie musiała poruszać się na wózku inwalidzkim. Przypuszczali także, że jej mózg będzie uszkodzony.

Łzy w oczach

Personel medyczny robił wszystko, żeby uratować Frankie. Dziewczynka przeszła dwie transfuzje krwi, po których jej stan się ustabilizował. Można było przypuszczać, że dziecko przeżyje. 

System odpornościowy rocznej Frankie jest słabszy niż u innych dzieci, ale poza tym dziecko ma się dobrze.

Frankie z rodzicamiFrankie z rodzicami fot. youtube.com/watch?v=dfvZt6-DUTA

 Maria wyznała:

Po sześciu miesiącach wróciliśmy do szpitala na konsultację i lekarz nieomal się nie rozpłakał, ponieważ nie mógł uwierzyć w to, że dziecko tak dobrze funkcjonuje. To niesamowite. Jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

To też może cię zainteresować:

Fioletowy motylek przy dziecięcym łóżeczku mówi coś, co rodzicom więźnie w gardle. Wiesz, co oznacza?

Co może stać się niemowlęciu, gdy pocałuje je osoba z "zimnem"? Matka pokazuje przerażające zdjęcia

 

 

Więcej o:
Copyright © Agora SA