Metody usypiania niemowląt [EKSPERCI RADZĄ]

Co na temat usypiania niemowląt mają do powiedzenia specjaliści? Oto kilka proponowanych przez nich metod.
niemowlę sen niemowlę sen fot. Shutterstock

Kiedy dziecko nie chce spać...

Pierwszy rok życia dziecka dla większości rodziców oznacza zarwane noce. Bywa naprawdę dramatycznie, nic więc dziwnego, że chwytają się wszystkich możliwych sposobów, by nauczyć dziecko zasypiania. I chociaż doświadczeni rodzice podpowiadają, że najważniejsza jest cierpliwość, bo z czasem dziecko nauczy się zasypiać samodzielnie i zacznie przesypiać noce, trudno znaleźć w tym pociechę, kiedy za nami kolejna zarwana noc, a przed nami wizja wieczornych zmagań z płaczącym dzieckiem, które za nic w świecie nie chce zostać w łóżeczku...

Co wtedy? Propozycji jest wiele, a psycholodzy prześcigają się w proponowaniu "skutecznych" rozwiązań. Czy wszystkie są godne wypróbowania? Naszym zdaniem nie. Czasami w walce o samodzielne zasypianie dzieci wybieramy trudniejszą drogę, sądząc, że ważniejsza jest stanowczość i konsekwencja, tymczasem praktyka pokazuje, że bliskość, czułość i otwarcie na dziecko działają dużo szybciej i lepiej. I z korzyściami dla naszych relacji i więzi w przyszłości!

niemowlę płacz niemowlę płacz fot. Shutterstock

Ferber

Jedną z najbardziej znanych metod zaproponował w latach 70. dr Richard Ferber. Uważał on, że należy zostawiać  płaczące lub protestujące dziecko w łóżeczku na odpowiednio 5, 10 i 15 minut i nie reagować na nawoływania. W ten sposób - zdaniem Ferbera - niemowlę nauczy się, że nie wymusi niczego na rodzicach płaczem i zacznie zasypiać samo. Teoria Ferbera znalazła wielu zwolenników, a na jej bazie powstało wiele poradników (m.in. "Uśnij wreszcie!").

Zdecydowanie odradzamy metodę Ferbera i jego następców. Przeciwnicy "ferberyzacji" są zgodni, że wypłakiwanie się jako metoda zasypiania przynosi więcej szkód niż pożytku. Od początku uczymy w ten sposób dziecko, że nie może polegać na najbliższych. Płacz dziecka sygnalizuje, że czegoś mu potrzeba. W pierwszych  miesiącach życia nie potrafi ono komunikować dyskomfortu czy bólu w inny sposób. Nie reagując na płacz, przekazujemy więc dziecku, że w trudnych dla niego chwilach nie może liczyć na naszą pomoc.

niemowlę niemowlę fot. Shutterstock

Hogg

Tracy Hogg, autorka poradnika "Język niemowląt", ma wielu fanów wśród młodych rodziców. Sama twierdzi, że nie jest zwolenniczką metody Ferbera, ale proponowany przez nią sposób nam również nie wydaje się najlepszy dla potrzeb dziecka. Jej koncepcja "snu rozsądnego" bazuje na wprowadzeniu tych samych rytuałów każdego dnia i obserwacjach zachowań dziecka. Hogg zaleca odkładanie dziecka do łóżeczka zanim zaśnie i pozostanie przy nim dopóki nie zaśnie, jednak - w miarę możliwości - powstrzymywanie się od reagowania na każdy ruch dziecka. Można je pogłaskać, ale wyjęcie z łóżeczka to ostateczność. Najważniejsza w metodzie Hogg jest konsekwencja.

Ta metoda w przypadku silnie wzburzonych dzieci będzie trudna do zastosowania, poza tym - podobnie jak w przypadku Ferbera - nie zaspokaja największej potrzeby niemowlęcia: potrzeby bliskości.

Mama i niemowlę sen Mama i niemowlę sen fot. Shutterstock

Searsowie

William i Martha Sears, propagatorzy idei rodzicielstwa bliskości, w swojej książce "Zasypianie bez płaczu" podkreślają zalety spania z dzieckiem w jednym łóżku. Są zdecydowanymi przeciwnikami pozostawiania dziecka, by zasnęło zmęczone płaczem. Ich zdaniem - i nie sposób się z nimi nie zgodzić - psujemy w ten sposób więź z dzieckiem. Wspólne łóżko - zdaniem Searsów - zaspokaja potrzeby zarówno rodziców (mogą się wyspać), jak i dziecka (jest blisko mamy i taty).

Metody proponowane w ramach rodzicielstwa bliskości oparte są na rodzicielskiej intuicji, która podpowiada nam, co jest dobre dla dziecka. Wspólne spanie na pewno dobrze sprawdza się w pierwszych miesiącach po porodzie, niekoniecznie też - jak twierdzą przeciwnicy - musi prowadzić do wykształcenia złych nawyków związanych z zasypianiem.

niemowlę niemowlę fot. Shutterstock

Karp

Dr Harvey Karp w swojej książce dotyczącej snu dzieci do 5 roku życia pisze, że niewyspanie prowadzi do problemów małżeńskich, depresji poporodowej, problemów z karmieniem piersią, a nawet argumentuje, że zachowanie osób sypiających 6 godzin na dobę (lub mniej) można - zdaniem naukowców - porównać do zachowań osób będących pod wpływem alkoholu. Nic więc dziwnego, że to, jak sypiają malutkie dzieci ma ogromne znaczenie na poziom zadowolenia z życia ich rodziców.

Z rad dr Karpa chętnie korzystają amerykańskie gwiazdy. Proponuje on ciasne owijanie dziecka do snu (można wykorzystać kocyk lub specjalny otulacz), przytulanie i podawanie smoczka. Do tego zestawu warto dołączyć kojące dla dziecka dźwięki: szum suszarki, szept mamy. Te metody, często wykorzystywane przez rodziców, rzeczywiście sprawdzają się w uspokajaniu niemowląt, pomagają dziecku wyciszyć się i łatwiej zasnąć.

Copyright © Agora SA