Miłe poczucie bezpieczeństwa

Niemowlę jest zależne od rodziców. Ale rodzice mogą zrobić bardzo dużo, by w tej sytuacji czuło się, jak ktoś ważny i szanowany, a nie jak przedmiot.

Noworodek potrafi ssać i płakać. Inne rzeczy muszą za niego robić rodzice. Ale w sensie moralnym to taki sam człowiek jak dorosły, który zdał parę egzaminów i wie, co to stres, miłość, tęsknota. Należy mu się taki sam szacunek, delikatność, uznanie. A jeśli przyjrzymy się noworodkowi dokładniej i wyobrazimy sobie, jak odbiera świat, to przekonamy się, że należy mu się nawet więcej.

Wrażliwość na świat

Maluch ma niezwykle wrażliwą skórę, odbiera nią bodźce dotkliwiej niż gruboskórni dorośli. Dla niego to, czy leży na miękkim czy szorstkim ręczniku, naprawdę ma znaczenie. Jego zmysł równowagi i koordynacja ruchów dopiero się kształtuje. Na razie dziecko odbiera wielką, szokującą zmianę. Do niedawna unosiło się lekko w wodach płodowych, każdy ruch był płynny i powolny, bodźce zaś wytłumione. Zwisanie głową w dół i kulenie się w embrionalnej pozycji było normalne i komfortowe. Teraz dziecko leży wyprostowane na plecach, nie panuje nad swoimi rączkami i nóżkami. Czasem ktoś bierze je na ręce i wtedy cały świat zaczyna wirować, szaleć, odjeżdżać.

Nowe odczucia

W brzuchu mamy nie było głodu, bólu brzucha, wydalania. Teraz co chwila do mózgu noworodka docierają różne komunikaty: ssie w żołądku, cofa się do przełyku, bulgocze w brzuchu, kłuje w jelitach, uciska w pupie, moczy pośladki Za jakiś czas malec przyzwyczai się do tych sygnałów, przestaną w nim budzić strach. Na razie musi się z nimi oswoić. Musi też opanować inną nową czynność: oddychanie. Trzeba je skoordynować ze ssaniem i przełykaniem. Oddychać przez nos, nawet gdy coś w tym nosie przeszkadza.

Potrzebna troska

W tym trudnym czasie powinniśmy zatroszczyć się, by malec czuł się bezpiecznie. W ten sposób pomożemy mu zaadaptować się do nowych warunków życia, a także wzmocnimy w nim poczucie, że na mamę i tatę zawsze można liczyć, gdy dzieje się coś niepokojącego.

WARUNKI DOBREGO SAMOPOCZUCIA

1.KOJĄCY SPOKÓJ

Niemowlę doskonale wyczuwa emocje rodziców, szczególnie mamy. Przecież będąc w brzuchu, nauczyło się, z czym się wiąże podniesiony ton jej głosu i nerwowe ruchy - serce biło wtedy szybciej, czuło się zdenerwowanie. Warto zadbać o spokój w domu. Nie zapraszać gości, którzy drażnią, nie oglądać wiadomości, które trwożą, nie denerwować się byle czym.

2.DELIKATNOŚĆ RUCHÓW

Leżące na wznak niemowlę trzeba czasem podnieść, przewinąć, przebrać. Warto zadbać, by było to dla niego przyjemne. Można podnieść malca, chwytając go pod pachy i unosząc w górę jak kociaka. Ale można podnieść go łagodnie, przetaczając na swoje przedramię, potem pochylić się, przytulić ciałko do swojego ciała i dbając o podparcie główki, pleców, rąk i nóg - podnieść. Ten drugi sposób jest tak przyjemny, że dziecko nie poczuje, że traci równowagę i zmienia położenie w przestrzeni.

3.EMPATIA

Wyobrażenie sobie, jak dziecko czuje się w danej sytuacji, pomaga zrozumieć, czemu np. płacze w kąpieli. Pomyśl: czy gdybym miał wrażliwą skórę, chciałbym być wystawiony nago na chłodne powietrze, a potem włożony do twardej wanienki? Może wolałbym, gdyby wsadzono mnie do niej w miękkim ręczniku?

4.REAGOWANIE NA PŁACZ

Natura chce, byśmy reagowali na potrzeby dziecka, dlatego nadała jego płaczowi ton tak przenikliwy, że nikt nie pozostaje wobec niego obojętny. Chcemy natychmiast działać. I tak powinno być. Za skargą dziecka zawsze stoi jakaś przyczyna, czasem tylko trudno ją odgadnąć. Ale nawet jeśli nam się to nie uda, ważne, byśmy byli blisko. Choć dziecku nadal coś przeszkadza, obecność mamy lub taty zmniejsza jego lęk.

5.NAWIĄZYWANIE "ROZMOWY"

Wiadomo, że opiekując się niemowlęciem i pielęgnując go, musimy setki razy powtarzać te same czynności. Ale zawsze jest to okazja do nawiązania kontaktu. Ubierając, myjąc czy przewijając dziecko, możemy do niego mówić, opowiadać mu, co się będzie działo, co będziemy robić, proponować mu proste zabawy. Robiąc maluchowi masaż po wieczornej kąpieli, obserwujmy, jak reaguje na nasze ruchy, co mu się podoba, a co nie, co mu sprawia przyjemność, a co go wyraźnie drażni. Nawet malutkie niemowlę bardzo wiele nam może przekazać, wiele o sobie powiedzieć. Trzeba tylko nauczyć się odbierać te informacje. Znając dobrze dziecko i jego upodobania czy lęki, możemy zapewnić mu prawdziwy komfort i poczucie bezpieczeństwa.

CZAS WZAJEMNEGO POZNAWANIA

W układzie rodzice-dziecko nie tylko dziecko ma prawo czuć się niepewnie w nowej sytuacji i denerwować się, że nie wszystko jest tak, jakby mu pasowało. Także rodzice dopiero uczą się, zajmować niemowlęciem i radzić sobie w nowej roli.

Wielu świeżo upieczonych rodziców nigdy wcześniej w swoim życiu nie trzymało w ramionach noworodka. A nawet jeśli kiedyś mogli przez chwilę potrzymać bratanka czy siostrzenicę, dawno już zapomnieli, jakie to nowo narodzone dziecko jest małe, drobne, wiotkie, bezradne i niezadowolone. Zupełnie inne niż lalka, na której ćwiczy się w szkole rodzenia.

Nic dziwnego, że biorąc po raz pierwszy swoje dziecko w ramiona, większość rodziców czuje tremę. Że ich ruchy są początkowo niepewne i niezgrabne, maleństwu leci do tyłu główka, przewijanie trwa dobry kwadrans, a przy kąpaniu przydałoby się jeszcze kilka osób do pomocy. To normalne, że położna w tych pierwszych dniach czasem musi coś poprawić, na coś zwrócić uwagę, coś podpowiedzieć. Pielęgnacji niemowlęcia trzeba się dopiero nauczyć.

Na szczęście dzieci wybaczają rodzicom bardzo wiele. Ważne, by żadna mama ani żaden tata nie wmówili sobie: "ja sobie z tym nie poradzę, ja nie umiem, ja się do tego nie nadaję". Wystarczy trochę praktyki i wyobraźni. A potem jest się już mistrzem.

Więcej o:
Copyright © Agora SA