Zdrowe zęby

O zęby dziecka trzeba dbać od początku. Dzięki temu odpędzamy widmo próchnicy i wyrabiamy w malcu zdrowe nawyki, które zaprocentują w przyszłości.

Profilaktykę próchnicy rozpoczynamy, kiedy w buzi niemowlęcia pojawi się pierwszy ząb. Szczotkujemy zęby dziecka delikatnie, ale dokładnie, z przodu, z tyłu i wzdłuż linii dziąseł. Najlepiej to robić po każdym posiłku, a jeśli to niemożliwe - co najmniej dwa razy dziennie (rano i wieczorem). Do oczyszczania pierwszych zębów używamy specjalnej szczoteczki z małą główką i miękkim włosiem oraz pasty bez fluoru. Wystarczy nałożyć jej odrobinę i najlepiej wetrzeć we włosie, by nie dała się łatwo zlizać.

Najpóźniej po trzech miesiącach wymieńmy szczoteczkę na nową. Warto robić to także po każdej przebytej przez dziecko infekcji. Co kilka dni przyglądajmy się szczotce krytycznie. Jeśli jej włosie jest zniekształcone czy powyginane, trzeba kupić nową.

Dieta a próchnica

Dla dobra zębów zadbajmy, by dieta malca była bogata w wapń. W pierwszym roku życia nie jest to trudne, bo mleko mamy lub modyfikowane stanowiące podstawę jadłospisu niemowlęcia jest w wapń przebogate. Później jednak trzeba pilnować diety. Starajmy się często podawać dziecku przetwory mleczne, które są najlepszym źródłem łatwo przyswajalnego wapnia, np. jogurt, kefir, żółty ser (biały zawiera go znacznie mniej).

Jeśli maluch ze względu na alergię czy nietolerancję laktozy nie może jeść produktów mlecznych, porozmawiajmy z lekarzem na temat suplementacji wapnia. Ten pierwiastek jest wprawdzie obecny także w nasionach roślin strączkowych i ich przetworach (fasoli, grochu, sojowym serku tofu), pietruszce, białej i włoskiej kapuście, brokułach, migdałach, orzechach laskowych i rybach, ale jest go tam za mało jak na potrzeby szybko rozwijającego się organizmu dziecka.

Cukier szkodzi

Unikajmy podawania dziecku słodzonych potraw. To one najbardziej sprzyjają powstaniu próchnicy. Dań, które sami przygotowujemy, nie dosładzajmy (wbrew pozorom niemowlę wcale tego nie potrzebuje), z gotowych wybierajmy raczej te bez cukru. Jak najdłużej starajmy się nie podawać maluchowi słodyczy ani nie pozwalajmy na to innym.

Po wieczornym myciu zębów nie podawajmy maluchowi soków. Zawarty w nich naturalny cukier, czyli fruktoza, także źle działa na zęby. Oczywiście nie serwujmy też w nocy słodzonej herbatki. Jeśli dziecku chce się pić, zaproponujmy mu niskozmineralizowaną wodę mineralną.

Picie przez smoczek

Starajmy się nie podawać niemowlęciu soków, herbatek ani innych napojów w butelce ze smoczkiem, tylko w zwykłym kubeczku (jest w stanie z niego pić już półroczne niemowlę), a w ostateczności w kubeczku z ustnikiem lub w bidonie ze słomką.

Długotrwałe picie przez smoczek słodkich napojów (nie tylko dosładzanych herbatek, ale także soków i mleka modyfikowanego) to jedna z najczęstszych przyczyn próchnicy u dzieci. Dlatego dziecku karmionemu naturalnie najlepiej w ogóle nie kupować butelki ze smoczkiem, a malca karmionego sztucznie jak najwcześniej od niej odzwyczaić.

Nocne karmienie

Pod koniec pierwszego roku, warto spróbować zrezygnować z nocnych karmień. Maluch w tym wieku już ich nie potrzebuje (wyjątkiem są dzieci z niedowagą), a mleko zarówno mamy, jak i modyfikowane zawiera laktozę, naturalny cukier, który podobnie jak fruktoza źle wpływa na zęby. Dzieci karmione sztucznie zwykle witają tę zmianę bez większych protestów (na ogół wystarczy przesunięcie godziny wieczornego posiłku). Z maluchami karmionymi piersią sprawa może być nieco trudniejsza, ale w tym wieku znacznie łatwiej do niej przekonać malca niż kilka miesięcy później.

Wizyta u dentysty

Przed drugimi urodzinami dziecka wybierzmy się z nim do stomatologa na pierwszą wizytę kontrolną. Nie denerwujmy się jednak, jeśli maluch nie pozwoli obejrzeć sobie zębów. Ta pierwsza wizyta ma przede wszystkim oswoić go z wyglądem gabinetu, fotelem dentystycznym, panią lub panem w białym kitlu.

Jeżeli lekarz będzie sympatyczny i cierpliwy, jest duża szansa, że uda mu się zajrzeć do buzi dziecka i obejrzeć zęby następnym razem. Umówmy się na kolejną wizytę za trzy miesiące.

Zęby mleczne

Jeśli dziecko bywa na kontrolach regularnie, za którymś razem pozwoli na zrobienie dokładnego przeglądu i fluoryzacji. Ten bezbolesny zabieg polega na nałożeniu na powierzchnię zębów smakowej pianki, żelu lub lakieru, który mineralizuje zęby i pomaga chronić je przed próchnicą. Fluoryzację trzeba powtarzać co kilka miesięcy. Gdy u dziecka pojawiają się zęby stałe, warto je szybko zalakować, czyli wypełnić ich bruzdy specjalnym preparatem, który chroni je przed próchnicą.

Dziura w zębie

Jeśli dentysta znajdzie w zębie dziurkę, trzeba ją szybko oczyścić i zaplombować. Przy małych ubytkach czasem udaje się to zrobić bez znieczulenia. Gdy dziurka jest większa, lepiej je zastosować. Stomatolog najpierw posmaruje dziąsło smakowym żelem, który je na chwilę znieczuli, a potem za pomocą strzykawki z cieniutką igłą lub sterowanego komputerowo urządzenia poda środek znieczulający. Gdy znieczulenie zacznie działać, dentysta oczyści ubytek i nałoży wypełnienie, czyli plombę.

Więcej o:
Copyright © Agora SA