Zabawa bez zabawek

Dziecko potrafi bawić się wszystkim. Oto przewodnik po świecie zwykłych przedmiotów, które dostarczą malcowi rozrywki.

Abażur - atrakcyjny, jeśli wisi w zasięgu wzroku niemowlaka. Gdy człowiek nie potrafi jeszcze przekręcić się ani podnieść głowy i godzinami wpatruje się w sufit, to dla niego niezła rozrywka. Jeszcze lepszy jest balon. Może wisieć bliżej i wystarczy mały przeciąg, by zaczął tańczyć.

Butelka - oczywiście bezpieczna, z miękkiego plastiku. Można ją oglądać, dotykać, lizać i gnieść (świetnie trzeszczy). Gdy malec się znudzi, wsyp do niej garść kolorowych guzików i mocno zakręć. Taka grzechotka zajmie go na długo.

Ciasto - już przyglądanie się, jak mama je robi, jest ciekawe. A jeśli można je dotknąć i pougniatać, zabawa robi się przednia. Starszemu niemowlęciu na pewno się spodoba (tylko pilnuj, by nie brało surowego ciasta do buzi).

Dywan - te kolorowe wzory są fascynujące. No i dywan jest miły w dotyku, inaczej niż gładka, zimna podłoga. Turlanie się po nim i pełzanie to prawdziwa przyjemność.

Elektryczne przewody - dla raczkujących szkrabów niestety bardzo interesujące. Ukryj je za meblami lub w plastikowym tunelu. I zabezpiecz zatyczkami kontakty, do których maluch może sięgnąć.

Folia aluminiowa - nie dość, że pięknie błyszczy, to jeszcze wspaniale szeleści, gdy się ją gniecie w ręku. Pilnuj, by maluch jej nie zjadł.

Garnki - oglądanie ich i przekładanie jest dla ośmio-, dziewięciomiesięcznego niemowlaka bardzo zajmujące. O wiele bardziej niż układanie pociągu z klocków.

Huśtawka - samemu wprawdzie siedzieć jeszcze trudno, ale z mamą czy tatą to co innego. Huśtanie jest bardzo przyjemne. I, co ważne, działa uspokajająco.

Inne dzieci - o wspólnej zabawie na razie nie ma mowy, ale można się przyjrzeć sobie nawzajem. Z wysokości swojej spacerówki maluch z upodobaniem ogląda się za innymi dziećmi.

Jasiek - mała poduszka, do której można się przytulić. No i najważniejsze - jej rogi świetnie nadają się do ssania.

Książki - a właściwie wyjmowanie ich z półek - ulubione zajęcie raczkujących maluchów. Jeszcze lepsze jest wyrywanie z nich kartek. Zamiłowanie do papieru można skierować na bezpieczne tory, dając dziecku do gniecenia i darcia niepotrzebne kartki. Tylko pilnuj, by ich nie zjadło.

Lusterko - przyglądanie się swojej buzi jest zabawne. Ten malec w lusterku ma śmieszną kluskę na twarzy (mama nazywa ją nosem). A ta pani, która go trzyma na ręku, jest podobna do mamy. Zawieś maluchowi plastikowe lusterko przy łóżeczku, niech przygląda się do woli. Upłynie jeszcze parę miesięcy, zanim zorientuje się, że ten z drugiej strony to on sam.

Metka z materiału - dla wielu niemowlaków najistotniejsza część zabawki. Można ją trzymać w łapkach, ssać, ciągnąć. Nie odmawiaj więc dziecku rozrywki i nie obcinaj frotowym króliczkom i misiom tego, co najlepsze.

Noga od stołu - fantastyczna podpora, gdy trzeba wstać, a pupa jest strasznie ciężka. Stanie przy nodze od stołu to ulubione zajęcie maluchów, które postanowiły porzucić pozycję horyzontalną. Aha, jeśli zauważysz, że dzieciak stoi podejrzanie długo, posadź go z powrotem. Wstać jest czasem łatwiej niż usiąść.

Obrazki na ścianach - miłe urozmaicenie monotonii. Człowiek ma na czym oko zawiesić. Tylko muszą wisieć na tyle nisko, żeby niemowlak mógł się im przyjrzeć.

Posiłki - zwłaszcza te, przy których można wziąć sprawy w swoje ręce, są dla malucha bardzo atrakcyjne. To nie tyle zabawa, co nauka, która sprawia wielką przyjemność. Kiedy dziecko wyrywa się do samodzielnego jedzenia, pozwól mu na to. Ale żeby nie zachlapało całego pokoju, nałóż do miseczki tyle kaszki, żeby dało radę nabierać ją łyżeczką, a samego smakosza osłoń ceratką.

Ręce - oczywiście własne. Maluch odkrywa, że je ma, w trzecim miesiącu i od tej pory są niezastąpioną zabawką. Można je oglądać, lizać, ssać.

Szafki - oraz szuflady. Penetrowanie ich to ulubione zajęcie niemowlaków, które zaczęły raczkować. By maluch w nich nie szperał, zabezpiecz je skobelkami. Ale nie wszystkie, jedną, np. ze skarpetkami, zostaw małemu poszukiwaczowi skarbów.

Tetra - a właściwie zrobiona z niej pieluszka - świetne urządzenie do zabawy w chowanego dla początkujących. Można się w nią bawić już z czteromiesięcznym maluchem. Schowaj twarz za materiałem, a potem wyjrzyj nagle, wołając: "A kuku!". Zobaczysz, ile będzie śmiechu.

Uśmiech - gdy niemowlę widzi go na twojej twarzy, świat od razu wydaje mu się lepszy. Uśmiechaj się do dziecka jak najczęściej.

Włosy - niestety, rodzicielskie. Większość niemowląt lubi je dotykać, ściskać i ciągnąć. Jeśli zabawa jest bolesna, stanowczo powiedz "nie" i zmień uczesanie na mniej dostępne dla małych łapek.

Zasłona - raczkujący maluch może się za nią świetnie ukryć. Zasłona służy też do przesuwania, a wieczorem, kiedy się nią poruszy, na suficie widać dziwne cienie.

Nie chcę do kojca!

Rzadko zdarza się niemowlę, które bez protestów daje się umieścić i pozostawić w kojcu. W sumie trudno się temu dziwić, nikt nie lubi ograniczania swobód obywatelskich. A jednak warto taki sprzęt w domu mieć. Nawet wbrew protestom wkładaj dziecko do kojca, gdy musisz wyjść do łazienki czy z innego powodu nie możesz dopilnować malca.

Więcej o:
Copyright © Agora SA