Narodziny uczuć

Niemowlę to człowiek złożony z emocji. Każdego dnia będziecie je coraz lepiej rozumieć.

Czasem noworodek zaskakuje was przenikliwym spojrzeniem, cza-sem przeraża ekspresją uczuć, np. godzinnym płaczem. Uczycie się rozumieć jego kwilenie i mowę ciała, obserwujecie, jak reaguje na świat.

Zajmij się mną

Już małe niemowlę przejawia całą gamę uczuć. Płacze z głodu i gdy coś mu dolega, uśmiecha się, gdy jest mu przyjemnie, patrzy matce w oczy, by przyciągnąć jej uwagę. To jego język, który zapewnia mu przetrwanie i rozwój. Od chwili narodzin dziecko wyposażone jest w naturalne mechanizmy, które ułatwiają mu nawiązanie kontaktu z matką. Reaguje na ludzki głos wyraźniej niż na inne dźwięki. Wydaje odgłosy, które skłaniają matkę do zajęcia się nim. Uważnie obserwuje twarz karmiącej go mamy (najlepiej widzi z odległości 20 cm, takiej, jaka dzieli go od oblicza mamy, gdy ssie jej pierś). Dzięki czułemu węchowi i smakowi rozpoznaje zapach jej mleka i jej ciała. Gdy mama pojawia się obok niego, dziecko uspokaja się, nawiązuje z nią kontakt wzrokowy, jest gotowe złapać pierś, przywiera do jej ciała i poddaje błogostanowi.

Lubię z tobą być

Natura zadbała też, by mama była gotowa odpowiadać na potrzeby dziecka. Chodzi nie tylko o to, by umiała je wziąć na ręce i przystawić do piersi, ale by chciała zajmować się nim, tulić, wstawać do niego w nocy i zachwycać nim, mimo zmęczenia. Sprzyja temu wysoki poziom hormonów w jej krwi tuż po porodzie i w okresie laktacji. Uczucia macierzyńskie budzą się też pod wpływem wyglądu dziecka, a właściwie czegoś, co antropolodzy zwą "uniwersalnymi cechami dziecięcymi". Duża głowa, słabo wykształcony nos i wyraziste oczy to typowe cechy urody wszystkich młodych ssaków, które wyzwalają reakcje opiekuńcze (dlatego rozczulają nas także małe kotki i pieski).

W ciągu pierwszego półrocza między matką a dzieckiem tworzy się silna więź uczuciowa. Mama uczy się jego reakcji, wyczuwa i zaspokaja jego potrzeby. Nie tylko biologiczne, ale także emocjonalne.

Chcę się przytulać

Kiedyś myślano, że dla dziecka najważniejszy jest pokarm mamy. Ten pogląd obalił eksperyment Harlowa. Badacz oddzielił małe rezusy od matek i skonstruował dla nich dwie "sztuczne mamy" - jedną z drutu, a drugą z drewna obciągniętego włochatą tkaniną. Okazało się, że nawet gdy druciana matka karmiła (między druty wetknięta była butelka), a włochata nie, małpiątka niemal cały czas spędzały na tej drugiej. I do niej przytulały się, gdy coś je przestraszyło. Badania te dowiodły, że potrzeba fizycznej bliskości z matką jest niezależna od potrzeby pokarmu i równie pierwotna. Wprawdzie dotyczyły one rezusów, a nie ludzi, ale te wyniki potwierdza obserwacja niemowląt z domów dziecka - nawet syte źle się rozwijają, bo cierpią głód emocjonalny.

Boję się i uciekam

Dziecko przychodzi więc na świat gotowe, by kochać. I z zalążkami innych uczuć. Jest zadowolone w ramionach rodziców. Lubi kołysanie, ciche dźwięki, słodki smak mleka. Nie znosi huku, gwałtownych ruchów, gorzkich leków. Pogodna buzia, uważne spojrzenie, uśmiech oznaczają chęć kontaktu. Płacz, odwracanie głowy, napinanie mięśni to próba ucieczki. Za pomocą języka ciała niemowlę mówi: to mnie pociąga, a to odpycha. I w tym tkwi istota emocji. Popychają nas ku temu, co nam służy, a odwodzą od tego, co niebezpieczne. Noworodek boi się utraty równowagi, bo upadek zagrażałby jego życiu. Nie lubi goryczy, bo gorzka bywa zwykle trucizna. Chce kontaktu, bo bez opieki skazany byłby na zgubę.

Czuję to, co ty

Z czasem w kontaktach z najbliższymi uczucia się rozwijają. Kiedy dziecko piszczy radośnie na widok ptaka za oknem, jego radość udziela się matce. Kiedy mama jest smutna, malec wyczuwa jej nastrój. Tak uczy się odczytywać emocje bliskich, dostosowywać do nich, przekonuje się, że w pewnych sytuacjach wszyscy przeżywają to samo, można więc liczyć na zrozumienie. Uczy się też wyrażania uczuć. Bo choć wszyscy tak samo mimiką okazują te podstawowe (strach, gniew, szczęście), to sposób okazywania bardziej złożonych emocji przejmujemy od rodziców.

Kojący masaż!

Niemowlę lubi nie tylko, gdy rodzice noszą je w ramionach. Przyjemność sprawia mu też ich delikatny dotyk. Łagodny, spokojny masaż działa na dziecko uspokajająco i odprężająco. Jeśli nie wiecie, jak masować dziecko, zajrzyjcie na www.edziecko.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.